„W drugiej połowie oszczędzaliśmy liderki”
Zapraszamy do zapoznania się z pełnym zapisem konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – Ostrovia Ostrów Wielkopolski.
Mirosław Trześniewski: Serdecznie gratuluję zespołowi Ślęzy zwycięstwa. Zawsze jestem sercem blisko zespołów z Dolnego Śląska, więc będziemy wspierać Ślęzę w dalszych meczach. Myślę, że zagraliśmy na miarę naszych możliwości kadrowych i umiejętności. Słabo wypadliśmy głównie w drugiej kwarcie, w której rywalki za szybko nam odjechały. Popełniliśmy wtedy za dużo błędów, które się kumulowały. Można popełniać błędy w ataku, ale nie można zachowywać się tak w obronie. Popełniliśmy za dużo strat, które skutkowały łatwymi punktami i kontrami nie do obronienia. Nie chcę oceniać zespołu Ślęzy, bo są to dziewczyny z wysokiej półki. Nasz zespół zagrał w miarę poprawnie, może w niektórych elementach mogliśmy spisać się lepiej, ale nie od razu zbudowano Wawel.
Katarzyna Jaworska: Kolejny mecz z rzędu zaczynamy dobrze, a później tak jak powiedział trener popełniamy proste błędy w obronie i pudłujemy rzuty, co sprawia że przewaga rywali się zwiększa. Nie pozostaje mi nic, jak tylko pogratulować przeciwnikowi.
Arkadiusz Rusin: Dziękuję za gratulacje. Przed meczem takie było założenie, żeby ten mecz tak dla nas wyglądał, przede wszystkim w kontekście rotowania składem i tego, żeby wszystkie zawodniczki rozegrały podobną liczbę minut. W tym tygodniu mamy trzy spotkania, przed nami to kluczowe w niedzielę w Gorzowie. W drugiej połowie oszczędzaliśmy liderki, szczególnie Cierrę Burdick. Tak jak w każdym meczu w naszym wykonaniu są bardzo dobre momenty dobrej obrony, gdzie dominujemy nad rywalkami. Tak wyglądała końcówka drugiej kwarty, w której mieliśmy serię 13:0 i zdobywaliśmy łatwe punkty z kontrataku. Im więcej rotacji, tym więcej błędów, zwłaszcza w obronie. Tak jak mówię swoim zawodniczkom, mam więcej tolerancji na błędy w ataku, czepiam się przede wszystkim defensywy i będę się czepiał. Nie może być tak, że Marissa Kastanek wyłącza Arinę Bilotserkivską przez 15 minut, gra aktywnie w obronie, a po przerwie wychodzimy na stojąco i ona oddaje rzuty. Nie mam problemu, jeśli ona trafi te rzuty, chodzi mi o pokazanie tego samego zaangażowania przez każdą z zawodniczek. Wtedy jeden gracz jest fair wobec drugiego.
Agata Dobrowolska: Dziękuję za gratulacje, bardzo cieszymy się z wygranej i z tego, że każda z nas mogła pograć i zdobyła punkty. To cieszy cały zespół, szczególnie przed nadchodzącym meczem z Gorzowem. Tak jak trener wspomniał, grałyśmy falami, były lepsze i gorsze momenty. Musimy skupić się na tym, żeby to ustabilizować.