Spojrzenie w liczby: Artego Bydgoszcz
Po przegranym przez Ślęzę Wrocław 63:67 meczu z Artego Bydgoszcz zapraszamy na podsumowanie statystyczne.
1 – niedzielne spotkanie było pierwszym przypadkiem w tym sezonie, kiedy wszystkie grające zawodniczki Ślęzy oddały co najmniej jeden rzut za trzy punkty. Swoich sił z dystansu spróbowały nawet Lea Miletić i Cierra Burdick – dla Chorwatki była to druga, zaś dla Amerykanki pierwsza próba z dystansu w trwających obecnie rozgrywkach. Rzuty za trzy punkty nie okazały się jednak mocną stroną Ślęzy. Wrocławianki wykorzystały zaledwie 6 z 21 prób.
3 – silną stroną Marissy Kastanek jest nie tylko momentami zabójcza skuteczność z dystansu, jest nią również umiejętność zbierania piłek na atakowanej tablicy. W niedzielę kapitan Ślęzy znów zanotowała trzy ofensywne zbiórki, był to piąty taki mecz w tym sezonie. Ze średnią 1,8 ofensywnej deski na mecz Marissa Kastanek jest w tym aspekcie najlepszą zawodniczką ligi, która nie występuje na pozycji środkowej bądź silnej skrzydłowej.
4 – aż czterokrotnie w ciągu spotkania koszykarki 1KS-u miały trzyminutowe okresy bez żadnego celnego rzutu. W drugiej kwarcie niemoc trwała 3:36, w trzeciej dwukrotnie po trzy minuty, w decydującej partii 3:27 min. W trakcie tych złych momentów Ślęza spudłowała 19 rzutów.
8 – przeciwko Artego Bydgoszcz odpowiedzialność za zdobywanie punktów w głównej mierze spoczywała na podstawowych zawodniczkach. Z grona trzech rezerwowych punkty zdobyła jedynie Marissa Kastanek, a osiem oczek amerykańskiej rzucającej przy zerowym dorobku jej koleżanek to najniższy wynik w sezonie i pierwszy raz, kiedy liczba punktów z ławki była jednocyfrowa.
11 – początek drugiej kwarty zapowiadał się na przedłużenie dobrej dyspozycji rzutowej obu drużyn, lecz po szybkich koszach Terezii Palenikovej po stronie Ślęzy oraz Dragany Stanković i Tamary Radocaj dla Artego następnych kilka minut było kompletnym przeciwieństwem obiecującego startu drugich dziesięciu minut spotkania. Obie drużyny nie wykorzystały 11 kolejnych posiadań piłki -gospodynie głównie pudłowały, a drużyna gości popełniała straty. Łącznie osiem niecelnych prób i cztery błędy indywidualne – tak wyglądał bilans tych momentów. Z jednej strony twarda obrona, z drugiej zwichrowane celowniki.
19 – słowacka skrzydłowa Ślęzy nie tylko dobrze rozpoczęła drugą kwartę, ale również dawała sygnał do ataku w innych ważnych momentach. Ogólnie Palenikova skończyła niedzielne spotkanie z 19 punktami, wyrównując tym samym najlepszy wynik w sezonie. Jednocześnie 23-letnia skrzydłowa pierwszy raz podczas pobytu we Wrocławiu zamieniła na punkty wszystkie swoje próby z dystansu – trafiając wszystkie trzy rzuty, każdy z nich oddany został z narożnika parkietu.
26 – koszykówka to gra, w której dobór odpowiednich zawodniczek do danego zadania jest niezwykle istotny. Byliśmy świadkami potwierdzenia tej tezy za sprawą występu Kariny Szybały, która doskonale spisywała się utrudniając życie Julie McBride. W tym sezonie była koszykarka Artego, a obecnie rzucająca 1KS-u nie grała jeszcze tak długo, jak w niedzielę. Szybała w 26 minut i 46 sekund trzykrotnie przechwyciła piłkę i jeśli ktoś zapomniał, jak dobrze gra w obronie, to w starciu ze swoim byłym zespołem mógł sobie o tym przypomnieć.
27 – spotkanie Ślęzy z Artego było niezwykle wyrównane. W przeciągu czterdziestu minut aż 27 razy zmieniało się prowadzenie, a do tego mieliśmy osiem remisów – przez niemal siedem minut czasu gry wynik był remisowy.
68 – bolączką wrocławianek w niedzielnym spotkaniu, zwłaszcza w początkowych fragmentach, było powstrzymanie duetu podkoszowego Artego. Arkadiusz Rusin wspominał na pomeczowej konferencji o przygotowywaniu się pod konkretne zagrywki zawodniczek, ale nie przeszkodziło to Draganie Stanković i Ziomarze Morrison w trafieniu 17 z 25 swoich rzutów za dwa. 68 procent skuteczności tych zawodniczek to jedna z przyczyn porażki Ślęzy.
101 – przed meczem miała miejsce uroczystość wręczenia Marissie Kastanek pamiątkowej ramki za 100 spotkanie 28-letniej zawodniczki w barwach Ślęzy. Oznacza to, że przeciwko Artego rozpoczęła swoją drugą setkę. Niestety od porażki, ale z Marissą w składzie jak do tej pory Ślęza zawsze zdobywała medale…