,

Ślęza Wrocław i Totalizator Sportowy rozpoczynają współpracę

Ślęza Wrocław ma przyjemność ogłosić podpisanie umowy o współpracy z wrocławskim oddziałem Totalizatora Sportowego. Współpraca pomiędzy obiema stronami rozpoczyna się już od najbliższego meczu 1KS-u przeciwko Wiśle CanPack Kraków. 

Umowa Ślęzy Wrocław i LOTTO to, jak zgodnie podkreślają przedstawiciele klubu oraz Totalizatora Sportowego, zaledwie początek współpracy.

– Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że możemy rozpocząć współpracę ze Ślęzą Wrocław, klubem o tak bogatej historii. Chcemy wspierać lokalny sport, a koszykówka, którą jesteśmy bardzo zainteresowani, to coraz bardziej popularna dyscyplina. Wierzymy, że ta umowa pomoże klubowi dalej się rozwijać i realizować postawione przez siebie cele – mówi Jacek Matusiak, zastępca dyrektora wrocławskiego oddziału Totalizatora Sportowego.

– Bardzo cieszę się z podpisania umowy o współpracę z firmą LOTTO, bo połączyły się dwie firmy z bogatą tradycją. Mam nadzieję, że ten nasz pierwszy krok będzie małym kroczkiem w naszej wspólnej historii, a nasza współpraca będzie się tylko rozszerzać. Wierzę, że Totalizator Sportowy będzie zadowolony ze wspólnych działań, które zamierzamy podjąć – powiedziała Katarzyna Ziobro, prezes zarządu 1KS Ślęzy Wrocław.

Pierwsze rozmowy odnośnie współpracy rozpoczęły się w 2017 roku. Tym bardziej cieszy, że udało się doprowadzić negocjacje do szczęśliwego końca.

– Już w 2017 roku powstał pomysł, aby zacząć działanie w koszykówce kobiet i wejść w projekt o nazwie Ślęza Wrocław. Wówczas Totalizator Sportowy nie był tak intensywnie zaangażowany w tę dyscyplinę. Bardzo nam zależało na tym, żeby dopiąć wszystkie szczegóły i rozpocząć współpracę. Trochę czasu musiało minąć, zanim mogliśmy się spotkać i dopełnić formalności, ale już wtedy wiedziałem, że dojdziemy do porozumienia. Dla nas ta umowa jest ważna, ponieważ chcemy być obecni podczas wydarzeń sportowych, w których widać pasję, zaangażowanie i emocje sportowe, a z tym bez wątpienia wiąże się koszykówka kobiet. Nie biorę pod uwagi innej opcji niż ta, że nasza współpraca przyniesie Ślęzie korzyści sportowe i pozwoli jej realizować swoje ambicje – podkreśla Paweł Mihułka, kierownik działu wsparcia sprzedaży we wrocławskim oddziale Totalizatora Sportowego.

Najbliższy rywal Ślęzy: Wisła CanPack Kraków

Już w najbliższą niedzielę, 2 grudnia o godz. 15, Ślęza Wrocław podejmie w hali wrocławskiej AWF Wisłę CanPack Kraków. Losy obu zespołów krzyżowały się wielokrotnie, a w ostatnich latach to Ślęza wychodziła zwycięsko z najważniejszych batalii. To właśnie przeciwko krakowiankom koszykarki 1KS-u zdobyły zarówno złoty medal z 2017 roku, jak i brąz w minionym sezonie. 

Żółto-czerwone w przygotowaniach do trwających obecnie rozgrywek Energa Basket Ligi Kobiet dwukrotnie zmierzyły się z „Białą Gwiazdą” i obie konfrontacje zostały wygrane przez podopieczne Arkadiusza Rusina. Podczas Turnieju o Puchar Prezesa CanPack wrocławianki zwyciężyły 75:59, tydzień później w ramach Wrocławskiej Iglicy 2018 Ślęza pokonała Wisłę 82:65. Wtedy jednak oba zespoły były w trakcie szlifowania formy przed startem sezonu, teraz, gdy rozegrały już po siedem spotkań w lidze, wyniki z lata nie mają większego znaczenia.

Po nieudanym dla Wisły sezonie 2017/18, bo należy zaznaczyć, że dla najbardziej utytułowanego klubu w kraju brak medalu jest uznawany za porażkę, doszło do przebudowy składu. W kadrze „Białej Gwiazdy” tylko Magdalena Ziętara, Leonor Rodriguez i Klaudia Niedźwiedzka. Ruchy transferowe poczynione w Krakowie mogły imponować. Postawiono na odmłodzenie zespołu, jednak sprowadzone zawodniczki w żadnym wypadku nie są niedoświadczone. Rozgrywająca Jordin Canada i środkowa Mercedes Russell (obie rocznik 1995) latem wywalczyły mistrzostwo WNBA z Seattle Storm, a Canada była pierwszą wchodzącą z ławki zawodniczką mistrzowskiej drużyny. Z pewnością sporo nauczyła się od legendy żeńskiej koszykówki – Sue Bird, zaś Russell mogła podpatrywać na treningach grę Breanny Stewart, tegorocznej MVP WNBA.

Z Hiszpanii do Leonor Rodriguez dołączyły dwie Marie – Araujo i Conde. Obie występują na pozycji silnej skrzydłowej i obie są już utytułowane. Araujo zdobyła dwa złote medale mistrzostw Europy, wygrywając ten turniej w kategorii U-18 i U-20. Podczas zeszłorocznego czempionatu została wybrana MVP rozgrywek. Tymi samymi sukcesami może się pochwalić urodzona pół roku wcześniej Conde, ale ona do swojego CV może dodać jeszcze złoto z seniorskiego Eurobasketu. Pominięcie Conde w składzie na wrześniowe mistrzostwa świata było sporą niespodzianką.

Zagraniczny kontyngent zamykają Sabina Oroszova i Bożica Mujović. Środkowa ze Słowacji doskonale zna się z zawodniczką Ślęzy – Terezią Palenikovą. Zawodniczki te występowały ze sobą w barwach Pieszczańskich Cajek. Z kolei 22-letnia Mujović to jedna z najzdolniejszych czarnogórskich koszykarek, dwukrotna mistrzyni Ligi Adriatyckiej i MVP tych rozgrywek w roku 2016. W minionym sezonie rozgrywająca została MVP Final Four prowadząc Buducnost Podgorica do końcowego triumfu.

Oczywiście w kadrze Wisły nie sposób nie wspomnieć o naszych reprezentantkach. Magdalena Ziętara i Justyna Żurowska-Cegielska to postaci znane każdemu kibicowi koszykówki, a już niedługo z pewnością będzie głośno o Klaudii Niedźwiedzkiej i Alicji Grabskiej. Skład Wisły zamyka Anna Jakubiuk, która przeniosła się do Grodu Kraka znad morza.

Tak młody skład (osiem zawodniczek poniżej 25 roku życia), co zrozumiałe, musiał mieć problemy ze stabilnością formy, nawet w trakcie 40 minut meczu. Jednak naturalny talent koszykarek „Białej Gwiazdy” pozwolił krakowiankom na wygranie sześciu z siedmiu ligowych spotkań. Wiślaczki nie poradziły sobie tylko z Arką Gdynia, ale na rozkładzie mają InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp., który w minioną niedzielę pokonał Ślęzę 78:62.

Wisła oczywiście występuje także w europejskich pucharach, choć kibice musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę. Ich ulubienice nie zakwalifikowały się do Euroligi, przegrywając w kwalifikacjach z Olympiakosem Pireus. W EuroCupie zespół Krzysztofa Szewczyka przewodzi swojej grupie, a w czwartek, 29 listopada, pokonał na wyjeździe Inventę Kursk 76:55. Hiszpański tercet Rodriguez – Conde – Araujo zdobył aż 46 punktów.  Trenera najbliższych rywalek Ślęzy musi jednak martwić fakt, że w czwartej kwarcie boisko na noszach opuściła Jordin Canada. Ewentualny brak amerykańskiej rozgrywającej w niedzielnym spotkaniu może być sporym problemem dla Wisły. W momencie publikacji nie wiadomo było, czy uraz Canady był poważny.

„Biała Gwiazda” to zespół, który w każdej chwili może liczyć na inną zawodniczkę i rozłożenie akcentów w ofensywie to spora broń niedzielnych przeciwniczek 1KS-u. To niezwykle silna drużyna i na pewno w hicie 9. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet zobaczymy niezwykle zacięte spotkanie oraz walkę o każdą piłkę. Rywalizacja Ślęzy z Wisłą nie zawiedzie nawet najbardziej wymagających kibiców.

WISŁA CANPACK KRAKÓW – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Krzysztof Szewczyk

Kadra: Jordin Canada, Bożica Mujović, Alicja Grabska (rozgrywające), Leonor Rodriguez, Magdalena Ziętara (rzucające), Maria Araujo, Maria Conde, Anna Jakubiuk, Klaudia Niedźwiedzka, Justyna Żurowska-Cegielska (skrzydłowe), Sabina Oroszova, Mercedes Russell (środkowe).

OSTATNIE 5 MECZÓW LIGOWYCH

4. kolejka: Wisła CanPack Kraków – Arka Gdynia 56:67 (15:25, 19:17, 12:14, 10:11)
Wisła: Russell 14, Canada 11, Ziętara 9, Oroszova 7, Araujo 8, Rodriguez 6, Mujović 2, Żurowska-Cegielska 0, Conde 0, Niedźwiedzka 0.

5. kolejka: PGE MKK Siedlce – Wisła CanPack Kraków 59:73 (22:17, 10:21, 17:16, 10:19)
Wisła: Conde 14, Canada 13, Rodriguez 11, Araujo 11, Russell 10, Ziętara 6, Oroszova 4, Żurowska-Cegielska 4, Mujović 0, Niedźwiedzka 0.

6. kolejka: Wisła CanPack Kraków – Ostrovia Ostrów Wielkopolski 92:46 (27:14, 19:9, 23:12, 23:11)
Wisła: Conde 22, Mujović 15, Araujo 12, Rodriguez 12, Żurowska-Cegielska 10, Russell 7, Canada 7, Oroszova 7, Niedźwiedzka 0.

7. kolejka: InvestInTheWest AZS AJP-Gorzów Wlkp. – Wisła CanPack Kraków 64:75 (17:16, 10:27, 19:21, 18:11)
Wisła: Rodriguez 17, Araujo 14, Russell 13, Canada 13, Conde 13, Żurowska-Cegielska 4, Ziętara 2, Oroszova 0, Mujović 0

8. kolejka: Widzew Łódź – Wisła CanPack Kraków 78:85 (20:18, 25:25, 16:19, 17:23)
Wisła: Rodriguez 26, Conde 15, Canada 10, Araujo 10, Russell 8, Oroszova 4, Żurowska-Cegielska 4, Mujović 3, Ziętara 3, Niedźwiedzka 0.

Spojrzenie w liczby: InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp.

Pod wieloma statystycznymi względami spotkanie z InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. było najgorszym w wykonaniu Ślęzy Wrocław w tym sezonie, ale nie wszystkie aspekty tego meczu należy uznać za negatywne. Zapraszamy do pomeczowego podsumowania liczbowego.

2 – to statystyka +/- Lei Miletić. Chorwatka była w tym aspekcie najlepszą zawodniczką Ślęzy, obok niej pozytywną wartość tej statystyki miała Daria Marciniak -1. Co ciekawe, podczas pobytu Lei Miletić na parkiecie Ślęza ani razu nie była gorsza od swoich przeciwników.

3 – najniższa w sezonie liczba przechwytów idzie w parze z bardzo rzadko spotykanym ograniczeniem strat zespołu z Gorzowa. AZS-AJP stracił piłkę tylko czterokrotnie, co naturalnie utrudniało Ślęzie jakiekolwiek łatwe punkty po pomyłkach. Wrocławianki zdobyły tylko pięć takich oczek. Dla porównania, przeciwko Pszczółce Lublin zaliczyły 9 przechwytów i tyle samo punktów po stratach, podobnie sprawa miała się w spotkaniu z Arką (10/10).

4 – najwyższe prowadzenie 1KS-u w tym spotkaniu zostało wypracowane na samym jego początku. Od stanu 4:0 dla gospodyń inicjatywę zaczęły przejmować rywalki, które w pewnym momencie miały aż 24 oczka przewagi.

11 – tylko 11 podań prowadzących bezpośrednio do celnego rzutu z gry w wykonaniu koszykarek z Wrocławia to aż osiem mniej od dotychczasowej średniej. Tak niewiele asyst nierozłącznie wiąże się ze skutecznością, ale tej poświęcimy osobne miejsce w tej rubryce.

15 – choć Arkadiusz Rusin szukał odpowiedniego zestawienia personalnego żeby powrócić do spotkania, zawodniczki, które nie rozpoczęły tego spotkania w wyjściowej piątce zdobyły 15 punktów. To najniższy dorobek w sezonie.

16 – pozytywnie należy spojrzeć na agresywność żółto-czerwonych na atakowanej tablicy. Pierwszy raz w tym sezonie koszykarki Ślęzy zebrały tak dużo piłek w ataku. Doskonałym instynktem wykazały się grające zazwyczaj dalej od kosza Sydney Colson i Marissa Kastanek. Amerykańskie obwodowe 1KS-u solidarnie zaliczyły po trzy ofensywne „deski”.

19 – gdy ostatnim razem Ślęza Wrocław przegrała wyżej niż 15 punktami w sezonie zasadniczym (49:72 z Energą Toruń), w następnym spotkaniu wrocławianki nie dały szans swoim rywalkom. Ostrovia Ostrów Wlkp. przegrała we Wrocławiu 63:82. Wisła CanPack Kraków musi się mieć na baczności, zwłaszcza że…

19 – wrocławianki na pewno nie powtórzą meczu z aż 19 stratami. To o 6,5 więcej niż wynosiła ich dotychczasowa średnia, a i tak była ona zawyżona przez 17 błędów popełnionych na inaugurację, gdy rywalem 1KS-u była Enea AZS Poznań.

27 – powrót Sharnee Zoll-Norman do Wrocławia był udany dla byłej kapitan Ślęzy nie tylko ze względu na zwycięstwo. Rozgrywająca gorzowianek zaliczyła typowy dla siebie mecz jeżeli chodzi o statystyki. 11 punktów, 6 zbiórek, 11 asyst i 0 strat, a do tego gdy przebywała na parkiecie, jej zespół był lepszy od gospodyń o 27 punktów.

30 – Zoll-Norman pod względem +/- tylko o oczko wyprzedziła Maryię Papovą. Białoruska skrzydłowa zdobyła 30 punktów i została trzecią zawodniczką (po Briannie Kiesel i Emmie Cannon) w ciągu siedmiu spotkań, która rzuciła Ślęzie 30 lub więcej punktów. W minionym sezonie tylko raz defensywa 1KS-u pozwoliła rywalce na taką zdobycz. Stało się to w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego, gdy Cheyenne Parker z Wisły CanPack trafiła 13 z 16 rzutów z gry w drodze po 32 punkty.

34,9 – wspominaliśmy, że asysty są nierozłączne ze skutecznością. I rzeczywiście, tylko 34,9 proc. trafionych rzutów to najgorszy wynik w sezonie, a jednocześnie najniższy procent rzutów, które zostały wypracowane asystą – 50 proc.

62 – kończymy podsumowanie kolejnym pierwszym razem. Pierwsza porażka to jednocześnie pierwszy mecz, w którym ofensywa Ślęzy zdobyła mniej niż 80 punktów.

„Nie popisałyśmy się przed własną publicznością”

Po meczu pomiędzy Ślęzą Wrocław a InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. w konferencji prasowej udział wzięli trenerzy oraz najskuteczniejsze zawodniczki obu drużyn. Zapraszamy do zapoznania się z pełnym zapisem wypowiedzi.

Maryia Papova: Jestem bardzo dumna ze swojej drużyny, wykonałyśmy naprawdę znakomitą robotę. Najlepiej spisałyśmy się w obronie, co jest bardzo istotne, a w ataku miałyśmy dużo łatwych rzutów z otwartych pozycji.

Dariusz Maciejewski: To był dla nas bardzo ważny mecz. Przegraliśmy w słabym stylu z Wisłą Kraków u siebie i na pewno porażka zmotywowała nas maksymalnie do pracy. Gdy trener Rusin zajęty był reprezentacją, to jako sztab szkoleniowy mocno pracowaliśmy nad tym, w jaki sposób poprawić naszą grę, aby na dwóch treningach poprawić najbardziej kulejące elementy. Treningi praktyczne nie były decydujące, najwięcej zrobiliśmy w teorii, byliśmy dobrze przygotowani teoretycznie, ale przede wszystkim poprawiliśmy swoją mentalność. Muszę dziewczynom cały czas uświadamiać, że polska liga jest bardzo silna, że trzeba uważać na każdego przeciwnika i być gotowym na każdą akcję. Widziałem, że jeśli każda z zawodniczek dołoży dobre akcje w ataku, dorzuci kilka punktów, a jako drużyna wybronimy poniżej 70 punktów, to jesteśmy w stanie zawsze zdobyć więcej i to się potwierdziło. Nie był to wielki mecz jeżeli chodzi o koszykówkę, ale cieszę się, że kontrolowaliśmy ten mecz od początku do końca i w czwartej kwarcie była tylko kwestia rozmiaru zwycięstwa, a nie kontroli nad spotkaniem. Cieszę się bardzo i gratuluję dziewczynom, bo wykonały kawał dobrej roboty.

Arkadiusz Rusin: Gratuluję drużynie z Gorzowa i Dariuszowi Maciejewskiemu. Kontrolowali ten mecz i zasłużyli na zwycięstwo. Mieliśmy pewne założenia i choć było niewiele czasu na przygotowania, to my zupełnie nie zrealizowaliśmy tego, co sobie zakładaliśmy. Mieliśmy czasami dziś festiwal indywidualnych popisów moich zawodniczek, który nie miał przełożenia na ofensywę, bo każda z nich chciała się przełamać po kolejnych niecelnych rzutach i brała na siebie kolejne. Zapominały o tym, że ważny jest powrót do obrony i kontrolowanie szybkiego ataku przeciwnika. Na pewno brak konsekwencji, brak mentalnego przygotowania po słabszych akcjach w ofensywie i potem ta frustracja narastała. Nie chcieliśmy poprzez dobry defense, dobrą walkę w obronie wrócić do spotkania, tylko kolejne szalone akcje, których kulminacją były trzy kolejne rzuty za trzy punkty nie wiadomo po co.

Sydney Colson: Miałyśmy plan na ten mecz w ataku i obronie. Na początku dobrze sobie radziłyśmy ze zmianami w defensywie rywalek, potem nie potrafiłyśmy wrócić po ich serii punktowej. Nasza obrona nie była na takim poziomie, jakiego po sobie oczekujemy. Pozwoliłyśmy na zbyt wiele rzutów z czystych pozycji. Popełniłyśmy dużo błędów w kluczowych momentach, co doprowadziło do wysokiego prowadzenia, a na powrót było już za późno. Nie popisałyśmy się przed własną publicznością, powinnyśmy były zagrać z większą energią, większą koncentracją i wtedy rezultat mógłby być inny.

Pierwsza porażka koszykarek Ślęzy Wrocław w sezonie

Passa sześciu kolejnych zwycięstw w wykonaniu koszykarek Ślęzy Wrocław została przerwana. Wrocławianki we własnej hali musiały uznać wyższość InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp., przegrywając 62:78.

Przed rozpoczęciem spotkania była rozgrywająca Ślęzy, Sharnee Zoll-Norman, otrzymała z rąk prezes zarządu 1KS Ślęzy Wrocław Katarzyny Ziobro symboliczny bukiet kwiatów. Warto też podkreślić, że zawodniczki obu drużyn na parkiet wyprowadzili Młodzi Sportowcy, reprezentujący Olimpiady Specjalne Dolny Śląsk. Wszystkie spotkania 8. kolejki EBLK były rozgrywane w ramach Europejskiego Tygodnia Olimpiad Specjalnych.

Gospodynie dobrze zaczęły hit 8. kolejki spotkań. Szybkie punkty zdobyły Sydney Colson i Cierra Burdick, ale potencjalną serię punktową przerwała celnym rzutem trzypunktowym Kyara Linskens. Dwie udane próby Terezii Palenikovej dały Ślęzie prowadzenie 8:5, ale chwilę później rywalki znów trafiły za trzy. Tym razem z dystansu przymierzyła Maryia Papova, która była doskonale dysponowana rzutowo już od samego początku spotkania.

Wymiana ciosów w pierwszej kwarcie trwała do momentu, gdy zespół z Gorzowa po raz trzeci w tej odsłonie trafił zza łuku. Trzy punkty gwiazdy WNBA Ariel Atkins dały podopiecznym Dariusza Maciejewskiego prowadzenie 13:10. Od tego momentu koszykarki gości skutecznie trzymały swoje przeciwniczki na dystans dwóch posiadań, po 10 minutach mając pięć oczek przewagi.

Na początku drugiej kwarty Ślęza była w stanie doprowadzić do remisu – trójka Sydney Colson i rzut z półdystansu Terezii Palenikovej sprawiły, że zrobiło się 17:17, chwilę potem Lea Miletić trafiła na 19:19. Jak się okazało, był to ostatni moment, w którym gospodynie zrównały się punktami z gorzowiankami. Te bazowały na punktach z linii rzutów osobistych i punktach Maryi Papovej.

Ze swojej roli oczywiście znakomicie wywiązywała się Sharnee Zoll-Norman. Amerykańska rozgrywająca robiła to, do czego przez trzy lata doskonale przyzwyczaiła wrocławską publiczność – dyrygowała grą i pozwalała swoim koleżankom na łatwe rzuty. A one nie myliły się zbyt często, dzięki czemu jeszcze przed przerwą AZS-AJP wyszedł na trzynastopunktowe prowadzenie. Ostatnie słowo należało do koszykarek Ślęzy – Lea Miletić i Marissa Kastanek zmniejszyły nieco deficyt, przez co w przerwie wynosił on dziewięć punktów. Losy spotkania wciąż nie były rozstrzygnięte.

Zwłaszcza, że po przerwie wrocławianki wyszły na parkiet z dobrą energią. Lay-up Cierry Burdick oraz akcja 2+1 Terezii Palenikovej zmusiły Dariusza Maciejewskiego do wzięcia czasu. Przerwa, o którą poprosił szkoleniowiec gorzowianek zadziałała, ponieważ w kolejnych trzech akcjach zdobyły one siedem punktów. To z kolei skłoniło Arkadiusza Rusina do przerwy na żądanie, jednak odpowiedź w wykonaniu żółto-czerwonych nie była tak imponująca. Wrocławianki pudłowały sporo rzutów, wymuszały swoje próby i piłka nie chodziła zbyt dobrze. Problemem koszykarek 1KS-u był fakt, że popełniały więcej strat niż rozdawały asyst.

Błędy gospodyń były wodą na młyn dla przyjezdnych, które wraz z upływającym czasem powiększały swoją przewagę. Nie pomagały pudła i faule, a co chwila swój dorobek poprawiała Maryia Papova. Białoruska skrzydłowa doskonale odnajdywała się w każdym miejscu na parkiecie, bez większych problemów trafiając spod kosza, z półdystansu i zza łuku. Trener Arkadiusz Rusin szukał odpowiedniego zestawienia kadrowego, które pozwoliłoby wrócić Ślęzie do spotkania i nawiązać walkę w decydujących momentach, ale właściwie żadna z koszykarek Ślęzy nie miała dobrego dnia jeżeli chodzi o skuteczność.

Prowadzenie AZS-u ani na moment nie zeszło poniżej 10 punktów i wrocławianki musiały dać z siebie 100 procent zarówno w ataku, jak i w obronie, jeżeli chciały w czwartej kwarcie zmniejszyć deficyt. Problem jednak w tym, że Papova w półtórej minuty zdobyła siedem punktów, a gdy akurat spudłowała, to jej obowiązki przejęła Sharnee Zoll-Norman. Także i ona uzbierała sześć oczek w mniej niż 90 sekund. Na sześć minut przed końcem, po ostatnim wjeździe pod kosz, powiększyła przewagę swojego zespołu do rozmiaru 20 punktów. Arkadiusz Rusin wziął w tym momencie czas, ale szkoleniowiec Ślęzy nie mógł zbyt wiele zmienić. I choć końcowe minuty należały do zespołu z Wrocławia, to żółt-czerwonym udało się jedynie zmniejszyć rozmiary pierwszej porażki w sezonie.

Powrót Sharnee Zoll-Norman do Wrocławia okazał się udany dla rozgrywającej gorzowianek, która skończyła mecz z 11 punktami, 11 asystami i 6 zbiórkami. Maryia Papova zdobyła aż 30 punktów, walnie przyczyniając się do wygranej AZS-AJP. Kluczowym aspektem decydującym o losach meczu były niewątpliwie straty. Gospodynie popełniły ich aż 19, goście tylko cztery.

Tym samym Ślęza Wrocław nie jest już niepokonana w Energa Basket Lidze Kobiet. Wrocławianki będą miały szansę na rozpoczęcie kolejnej serii spotkań bez przegranej już w przyszłą niedzielę, kiedy to do hali wrocławskiej AWF przyjedzie Wisła CanPack Kraków.

Ślęza Wrocław – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 62:78 (12:17, 13:17, 21:23, 16:21).
Ślęza: Colson 15, Palenikova 11, Udodenko 8, Burdick 8, Miletić 6, Dobrowolska 5, Szybała 5, Kastanek 4, Marciniak 0.
AZS-AJP: Papova 30, Zoll-Norman 11, Linskens 11, Atkins 9, Prezelj 6, Fikiel 6, Rytsikowa 3, Dźwigalska 2, Stelmach 0, Juskaite 0.