W sobotę Ślęza Wrocław chce się zrehabilitować
W najbliższą sobotę, 16 marca o godz. 15.10 koszykarki Ślęzy Wrocław podejmą we własnej hali zespół Widzewa Łódź. Wrocławianki podchodzą do tego spotkania podwójnie zmotywowane.
Wszystko za sprawą dwóch porażek, które bardzo mocno wpłynęły na zawodniczki Ślęzy. W grudniu podopieczne Arkadiusza Rusina przegrały z Widzewem 80:92, zaś tydzień temu wyraźnie uległy Wiśle CanPack Kraków 46:72. Według żółto-czerwonych były to ich najgorsze występy w tym sezonie. W sobotnie popołudnie koszykarki 1KS-u stoją przed szansą, żeby przed własną publicznością zrehabilitować się za te przegrane konfrontacje.
– Ten mecz jest dla nas bardzo ważny. Możemy pokazać, że porażki z Widzewem i Wisłą były wypadkami przy pracy, naszymi najsłabszymi meczami w sezonie. Możemy udowodnić, że Ślęza Wrocław gra zupełnie inaczej niż w tych dwóch starciach i zaprezentować się z dobrej strony przed własną publicznością – powiedziała kapitan Ślęzy Wrocław Marissa Kastanek.
Sobotnia przegrana z Wisłą CanPack Kraków utrudniła Ślęzie sytuację w tabeli Energa Basket Ligi Kobiet. Przed 23. serią spotkań brązowe medalistki mistrzostw Polski z zeszłego sezonu legitymują się bilansem 14 zwycięstw i 6 porażek. Dzięki wysokiej wygranej Wisła nie tylko zrównała się ze Ślęzą w liczbie przegranych spotkań, ale i z nawiązką odrobiła straty z pierwszego spotkania. Gdyby po ostatniej kolejce oba zespoły miały ten sam bilans, wyżej w tabeli uplasowałyby się krakowianki. To sprawiło, że podejście zespołu do końcówki sezonu uległo nieco zmianie.
– Porażka z Wisłą utrudniła nam mocno walkę o miejsca 3-4. Po tej przegranej spadło ciśnienie co do gry na 200% w każdym kolejnym meczu. Z tyłu głowy są już myśli na temat tego, co będzie w play-offach i jak się do nich przygotowywać niż nadmierna eksploatacja na treningach. Zmieniliśmy obciążenia, ten tydzień był lżejszy treningowo i nie będę wywierał na zawodniczkach dodatkowej presji przez to że spotkanie w Łodzi albo mecz z Wisłą były przegrane. Trzeba zachować chłodną głowę na koniec sezonu zasadniczego, przede wszystkim żeby nie było żadnych urazów i jak najlepiej przygotować się do play-offów – podkreślał trener 1KS-u Arkadiusz Rusin.
– Oczywiście zawsze są hipotetyczne scenariusze co do tego, jak może ułożyć się tabela. Jestem zdania, że zadecyduje o tym los. Wiadomo, że chcesz wygrać każdy mecz i wtedy jesteś na pierwszym miejscu w stawce, ale tak nie wygląda życie. Nie możemy się skupiać na drabince, a na tym, jak gramy. Jeśli jesteśmy w dobrej dyspozycji, to nie ma znaczenia, z którego miejsca będziemy zaczynać play-offy i przeciwko komu zagramy. Mamy nasz styl i możemy zaprezentować go w meczu z każdą drużyną ligi – dodała Kastanek.
W grudniowym spotkaniu Ślęzy Wrocław z Widzewem Łódź znakomicie zaprezentowała się Dominique Wilson. 24-letnia rozgrywająca zdobyła 38 z 92 punktów swojej drużyny i przyczyniła się do 21 kolejnych za sprawą ośmiu asyst. Warto jednak podkreślić 25 oczek Katariny Vucković oraz ponad 10 oczek Klaudii Perisy i Aleksandry Pawlak. Zawodniczki Ślęzy nie skupiają się wyłącznie na zawodniczce z USA.
– W pierwszym meczu wszystko zaczęło się od wysokich zawodniczek Widzewa, a dopiero potem sprawy w swoje ręce wzięła Wilson. Oczywiście jest świetną zawodniczką, jest bardzo szybka i wielokrotnie w tym sezonie pokazała swoją klasę. Potrafi zdobywać punkty, ale jako zespół musimy zatrzymać całą drużynę Widzewa. Gdy skupiasz się na jednej zawodniczce, cała reszta może się poczuć bardziej komfortowo i tak było w Łodzi – przyznała kapitan 1KS-u.
– Wilson przeciwko nam zagrała bardzo dobre spotkanie – może inaczej, pozwoliliśmy jej na zagranie wszystkiego, co chciała zagrać. Nie tylko ona jest ważną zawodniczką tego zespołu, też musimy uważać na wysokie obwodowe, które zrobiły nam dużo krzywdy, a przede wszystkim myśleć o tym, żebyśmy my prezentowali najlepszą koszykówkę, na jaką nas stać, a nie skupiać się na przeciwniku – zauważył z kolei Arkadiusz Rusin.
Przed ostatnimi meczami sezonu zasadniczego i zbliżającymi się niechybnie play-offami takie samo znaczenie jak dyspozycja sportowa ma zdrowie. W obozie Ślęzy są drobne problemy, ale jak mówi trener Ślęzy, nie wpływają one na gotowość poszczególnych zawodniczek do walki w sobotnim spotkaniu oraz w trzech następnych kolejkach Energa Basket Ligi Kobiet.
Cierra Burdick ma problemy, ale to nie uraz – od jakiegoś czasu zmagała się z przeziębieniem, miała kaszel, który przeszkadzał jej w normalnym funkcjonowaniu. Dostała dwa dni wolnego. Na pewne dolegliwości uskarżają się Taisiia Udodenko oraz Agata Dobrowolska. Nie są to urazy, które wykluczają je z treningów czy meczów, ale nie pozwalają im funkcjonować na sto procent tak, jakbyśmy tego chcieli – stwierdził Rusin dodając, że być może korzystny układ spotkania umożliwi rotację w składzie. – Zobaczymy, jak będzie wyglądał mecz i jak poszczególne zawodniczki będą się prezentowały. Na bieżąco będzie można decydować o roszadach – zaznaczył szkoleniowiec 1KS-u.
Początek spotkania pomiędzy Ślęzą Wrocław a Widzewem Łódź w sobotę 16 marca o godz. 15.10. Transmisję z tego meczu przeprowadzi telewizja Sportklub. Bilety można kupić za pośrednictwem portalu biletin.pl bądź w kasie hali wrocławskiej AWF na godzinę przez rozpoczęciem meczu.