Sprawa mistrzostwa rozstrzygnie się we Wrocławiu!

W czwartym meczu finału play-off Basket Ligi Kobiet koszykarki Ślęzy przegrały na wyjeździe z Wisłą Can-Pack Kraków 56:64. Tym samym w rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 2-2. Spotkanie decydujące o mistrzostwie Polski odbędzie się w środę (3 maja) w hali wrocławskiej AWF o godz. 16:15.

Niedzielna potyczka dwóch najlepszych drużyn w kraju miała zupełnie inny przebieg niż sobotnia. Tym razem wrocławianki wykazały się odpowiednią agresją w grze i równie wielką chęcią zwycięstwa. Ślęza zaczęła od prowadzenia 5:0, a potem 13:6. Dobra obrona uruchomiła szybki atak, który w zasadzie nie funkcjonował dzień wcześniej. Bardzo dobrze w mecz weszła Agnieszka Kaczmarczyk, która – jak się później okazało – była najlepiej punktującą w zespole trenera Arkadiusza Rusina.
Jeszcze przed końcem pierwszej kwarty Wisła Can-Pack zniwelowała część strat, a na początku drugiej wyszła na prowadzenie. Utrzymywała je bardzo długo i to Ślęza była zmuszona gonić wynik. Wrocławianki czyniły to z wielka determinacją, a że krakowianki nie pozostawały dłużne, to mieliśmy wiele twardych starć, po których koszykarki jednej i drugiej drużyny nierzadko lądowały na parkiecie. Na przykład Agnieszka Szott-Hejmej.
W połowie drugiej kwarty skrzydłowa Wisły Can-Pack po starciu z Nikki Greene padła jak rażona piorunem, skręcają się z bólu i trzymając za twarz, choć wystawiony łokieć Amerykanki ze Ślęzy zderzył się z ramieniem Szott-Hejmej. Początkowo jeden z sędziów odgwizdał faul niesportowy, ale później decyzja została zmieniona na przewinienie dyskwalifikujące. Tym samym Greene musiała udać się do szatni i do gry już nie wróciła.
W dalszej części meczu Szott-Hejmej jeszcze kilka razy sugerowała sędziom przewinienia wrocławianek po kontakcie z nimi, aż w końcu arbitrzy ukarali ją faulem technicznym za tak zwane flopowanie. Działo się to na osiem minut przed końcem czwartej kwarty, gdy Wisła Can-Pack prowadziła 51:44. Wcześniej krakowianki wypracowały sobie nawet 15 punktów przewagi. Po trzech minutach trzeciej kwarty było już 41:26. Po przerwie na żądanie trenera Arkadiusza Rusina Ślęzę do gry przywróciły Sharnee Zoll-Norman i Agnieszka Kaczmarczyk. Zdobyły siedem punktów z rzędu i wynik nadal był sprawą otwartą.
W czwartej kwarcie wrocławianki zbliżyły się nawet na cztery oczka (51:47 dla Wisły Can-Pack). Co więcej, miały trzy akcje w ataku, które mogły jeszcze bardziej zredukować straty. Dwie z nich należały do Marissy Kastanek. Amerykanka miała jednak duże problemy ze skutecznością (w całym meczu 4/16 z gry). Wisła Can-Pack trafiała zdecydowanie lepiej i na pięć minut przed końcem znów uciekła na osiem oczek.
Mimo ambitnej postawy w samej końcówce, wrocławiankom nie udało się doścignąć „Białej Gwiazdy”, która ostatecznie wygrała 64:56.
O mistrzostwie Polski zdecyduje zatem piąte spotkanie, które odbędzie się w środę (3 maja) o godz. 16:15 w hali wrocławskiej AWF. Transmisję przeprowadzi TVP Sport.
Wisła Can-Pack Kraków – Ślęza Wrocław 64:56 (12:15, 21:9, 13:16, 18:16)
Wisła Can-Pack: Vanessa Gidden 13, Hind Ben Abdelkader 12 (1), Meighan Simmons 10 (1), Magdalena Ziętara 8 (1), Claudia Pop 6, Ewelina Kobryn 6, Agnieszka Szott-Hejmej 5 (1), Olivia Szumełda-Krzycka 2, Ziomara Morrison 2.
Ślęza: Agnieszka Kaczmarczyk 20 (1), Sharnee Zoll-Norman 16, Marissa Kastanek 8, Zuzanna Sklepowicz 5, Agnieszka Majewska 5 (1), Kourtney Treffers 2, Kateryna Rymarenko, Agnieszka Skobel, Magdalena Koperwas, Nikki Greene.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-2. Kolejny mecz: środa (3 maja), godz. 16:15, Wrocław.