Spojrzenie w liczby: Arka Gdynia
Zapraszamy na podsumowanie statystyczne spotkania 18. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet, w którym Ślęza Wrocław pokonała Arkę Gdynia 62:60.
2 – Ślęza Wrocław przegrała walkę na tablicach, zbierając o siedem piłek mniej od rywalek. Sporym problemem w rywalizacji z wysokim składem Arki były zbiórki ofensywne – wrocławianki zanotowały tylko dwie ofensywne deski, choć tydzień temu w meczu z Pszczółką miały ich aż 15.
4 – najlepiej asystującą zawodniczką 1KS-u w spotkaniu z Arką była Cierra Burdick, która czterokrotnie umożliwiła swoim koleżankom zdobycie punktów. Skrzydłowa Ślęzy tym samym pozostaje najlepszą podkoszową w lidze w tym aspekcie, średnio notując 3.1 asysty na mecz.
7 – jeśli już o asystach mowa, to Arka zdecydowanie lepiej dzieliła się piłką, co było widać zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy momentami piłka chodziła pomiędzy zawodniczkami z Gdyni jak po sznurku. Podopieczne Gundarsa Vetry zanotowały o siedem kluczowych podań więcej niż ich przeciwniczki.
9 – pokonując w sobotę zespół z Gdyni Ślęza Wrocław przedłużyła swoją serię zwycięstw nad rywalkami znad morza do 9. Dobra passa sięga play-offów sezonu mistrzowskiego. Wówczas w pierwszej rundzie Ślęza przegrała mecz numer 1, ale od tego momentu nie oglądała się za siebie, wygrywając serię play-off, obie konfrontacje w EuroCup i wszystkie starcia ligowe.
11 – jedną z głównych broni zespołu Gundarsa Vetry jest skuteczna gra pod koszem i z półdystansu. Wrocławianki doskonale zdawały sobie z tego sprawę i swoją defensywą zmuszały Arkę do oddawania rzutów z dystansu. Aż 40 procent wszystkich prób zespołu z Gdyni to właśnie trójki. Bez wątpienia można powiedzieć, że sztab szkoleniowy Ślęzy i zawodniczki klubu z Wrocławia wyciągnęły wnioski z pierwszego meczu pomiędzy tymi zespołami, kiedy to Arka oddała zaledwie 29 proc. swoich rzutów z dystansu.
12 – zacięty mecz pomiędzy Ślęzą i Arką mógł mieć dodatkową część, lecz wrocławianki wybroniły decydującą o losach spotkania akcję. Jednak pomimo tego aż 12 razy na tablicy wyników wyświetlał się remis.
18 – w tym meczu Ślęza potrzebowała liderki i na pierwszy plan wysunęła się dyspozycja kapitan 1KS-u. Marissa Kastanek zdobyła 15 punktów, zebrała 4 piłki i zanotowała dwa przechwyty, w tym jeden niezwykle ważny, kiedy odebrała piłkę Annie Makurat w końcowych fragmentach meczu. To wszystko przełożyło się na EVAL w wysokości 18 – największy w wykonaniu Kastanek od inaugurującego sezon spotkania z Eneą AZS-em Poznań.
21,7 – wrocławianki nie tylko skutecznie wyprowadzały Arkę na dystans (o czym wspomnieliśmy wyżej), ale też upewniały się, że wykonają swoje zadanie w defensywie do końca, dzięki czemu zespół z Gdyni oddał zaledwie 21,7 procent skutecznych rzutów za trzy.
36 – i ostatni element dobrego planu meczowego Ślęzy. Żółto-czerwone wymuszały na Arce grę dystansową, podczas gdy same z chęcią atakowały strefę podkoszową, dodatkowo robiąc to skutecznie. Podopieczne Arkadiusza Rusina zdobyły 36 punktów w pomalowanym, o osiem więcej od gdynianek, zamieniając na punkty 60% swoich prób spod kosza.
40 – choć wypadałoby zakończyć wpis o zwycięskim spotkaniu na pozytywnym aspekcie tegoż, nie sposób nie wspomnieć o problemach Ślęzy w dzieleniu się piłką. Wyżej poruszyliśmy ten temat odwołując się do liczby asyst, tym razem posłużymy się inną statystyką, a mianowicie procentem rzutów, które były bezpośrednim efektem asysty. Wrocławianki miały zaledwie 40% takich skutecznych prób, niestety był to najgorszy wynik w sezonie, lecz pomimo tego koszykarki 1KS-u sięgnęły po arcyważne zwycięstwo.