Spojrzenie w liczby: Wisła CanPack Kraków
Po wygranym 80:69 meczu z Wisłą CanPack Kraków koszykarki Ślęzy Wrocław utrzymały trzecie miejsce w tabeli Energa Basket Ligi Kobiet. Zapraszamy na podsumowanie statystyczne tego spotkania.
3 – minuty Wisła nie mogła znaleźć drogi do kosza w drugiej kwarcie. Między celnym rzutem Leonor Rodriguez i udanymi osobistymi Marii Conde Ślęza zdobyła 10 punktów i dzięki tej serii punktowej schodziła na przerwę z dwoma posiadaniami przewagi.
4 – wrocławianki powtórzyły swoją znakomitą grę w defensywie gdy losy spotkania się ważyły. Podopieczne Arkadiusza Rusina pozwoliły rywalkom na zaledwie cztery celne rzuty w ciągu ostatnich 10 minut. Tymczasem koszykarki 1KS-u trafiły tymczasem aż 11 swoich prób i tym samym odskoczyły na bezpieczny dystans.
5 – tylko pięć piłek zebrały zawodniczki Ślęzy na atakowanej tablicy. Porównywalne wyniki już się zdarzały – chociażby na inaugurację przeciwko Enei AZS-owi Poznań, ale dokładając do tego zaledwie 23 zbiórki defensywne otrzymujemy najgorszy wynik w sezonie jeżeli chodzi o „deski”.
9 – kontrola piłki to podstawa i gospodynie przez cały mecz dbały o to, aby uniemożliwić przeciwniczkom łatwe punkty z szybkich ataków. Tylko dwa oczka po kontrach i siedem po stratach to efekt jedynie dziewięciu błędów popełnionych przez koszykarki z Wrocławia.
10 – w drugą stronę wyglądało to już inaczej, ponieważ Wisła oddała żółto-czerwonym piłkę aż 15 razy, co Ślęza wykorzystała, dokładając do swojego dorobku 13 punktów po błędach rywalek i 12 z szybkich ataków. O tym, że „Biała Gwiazda” nie była w stanie zatrzymać kontr 1KS-u wspominał na pomeczowej konferencji opiekun krakowianek Krzysztof Szewczyk.
11 – tyle razy zmieniało się prowadzenie w niedzielnym hicie 9. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. Może i nie jest to zbyt imponująca liczba, ale od czasu niesamowitego starcia z Arką Gdynia koszykarki Ślęzy nie rozegrały tak wyrównanego spotkania, w którym tak często jedna z drużyn przejmowała inicjatywę od drugiej. Trzeba do tego dodać jeszcze 9 remisów i trudno się dziwić, że kibice zasiadający na trybunach hali AWF-u praktycznie do końcowych fragmentów nie byli pewni zwycięstwa swojej drużyny.
16 – pod nieobecność Jordin Canady Sydney Colson zanotowała najlepsze spotkanie w tym sezonie. 16 punktów, osiem asyst, 54 proc. skuteczności rzutów za dwa punkty i cztery wywalczone faule – tak prezentował się bilans amerykańskiej rozgrywającej. Colson nadawała rytm ofensywie Ślęzy, a w odpowiednich momentach brała na siebie odpowiedzialność za punktowanie.
19 – występ Terezii Palenikovej na pierwszy rzut oka został przyćmiony przez znakomite mecze Colson i Cierry Burdick (o niej nieco niżej), ale Słowaczka w jednym aspekcie była najlepsza na parkiecie. Patrząc na statystyki +/-, skrzydłowa Ślęzy skończyła spotkanie z Wisłą z bilansem +19, co oznacza że podczas jej pobytu na parkiecie wrocławianki były od swoich rywalek lepsze o 19 punktów.
19 – to także liczba asyst rozdanych przez koszykarki z Wrocławia. O wadze dobrego dzielenia się piłką mówili na pomeczowej konferencji trener Arkadiusz Rusin oraz Karina Szybała.
28 – dochodzimy do MVP niedzielnego spotkania. Cierra Burdick zapisała się w każdej rubryce pomeczowego protokołu, co nie zdarza się zbyt często. 15 punktów, osiem zbiórek, siedem asyst, przechwyt, dwa bloki i EVAL w wysokości 28 to najlepsze i w pełni wystarczające podsumowanie występu silnej skrzydłowej Ślęzy Wrocław.
46 – po spotkaniu kibice Wisły narzekali na słaby występ Mercedes Russell i środkowej Wisły liczby nie bronią. Podopieczne Arkadiusza Rusina co chwila wchodziły w strefę podkoszową, wykańczając akcje pod obręczą z bardzo wysoką skutecznością. 46 punktów z 37 rzutów to drugi najlepszy wynik w sezonie. Wcześniej Ślęza popisała się aż 56 punktami w Gdańsku.
61,3 – na koniec należy podkreślić świetną celność rzutów nie tylko spod kosza, ale w ogóle za dwa punkty. Co prawda ponownie musimy się odwołać do spotkania z Sunreef Yachts Politechniką Gdańską, ale wtedy Ślęza do trafienia 29 rzutów potrzebowała aż 58 prób. W niedzielę żeby na punkty zamienić 27 rzutów wystarczyły tylko 44 próby, co daje 61,3 proc. – najlepszy wynik w sezonie.