Rumunka Sonia Ursu-Kim zasila skład Ślęzy Wrocław
Do zespołu aktualnych Mistrzyń Polski dołączyła rumuńska rzucająca Sonia Ursu-Kim, występująca w ubiegłym sezonie w czeskim Basketball Nymburk.
Sonia Ursu-Kim urodziła się 24 lipca 1993 roku w rumuńskiej Suczawie. Oprócz obywatelstwa rumuńskiego ma również południowo-koreańskie. Ma 176 cm wzrostu. Jej matka jest Rumunką, ojciec pochodzi z Korei Południowej, gdzie Sonia spędziła pierwsze lata swojego życia.
Ursu ma doświadczenie w europejskich pucharach. W barwach Basketball Nymburk rozegrała w sezonie 2016/2017 osiem spotkań w rozgrywkach EuroCup, spędzając na parkiecie średnio blisko 22 minuty, zdobywając 8 punktów i 4,6 zbiórek na mecz.
Przed występami w czeskiej drużynie grała w klubach w Korei Południowe i Rumunii. Jest etatową reprezentantką swojego kraju. Przeszła przez kadry juniorskie (U-18, U-20), by w 2015 roku wystąpić na Mistrzostwach Europy zorganizowanych przez Rumunię oraz Węgry.
Trenerowi Ślęzy, Arkadiuszowi Rusinowi zawodniczka ta „wpadła w oko” już podczas ubiegłorocznego turnieju Wrocławskiej Iglicy – III Memoriału Teresy Kępki-Swędrowskiej.
– Tak naprawdę pomysł sprowadzenia jej do Wrocławia narodził się na turnieju we Wrocławiu w ubiegłym roku, kiedy miałem możliwość oglądać ją w trzech meczach. W jej grze było coś takiego, co mi się spodobało i pasuje do mojej koncepcji. Przede wszystkim to wszechstronna koszykarka, ma predyspozycje do gry obronnej, bo jest aktywna i na desce obronnej i ofensywnej. Jest graczem, który utrudnia pracę rywalowi.
Okres przygotowawczy do sezonu będzie istotny w kontekście wpasowania Soni w zespół Ślęzy. – Będziemy musieli wspólnie popracować nad wkomponowaniem jej w zespołową koszykówkę w ofensywie, bo na pewno ma duże atuty indywidualne, ale potrzebujemy czasu żeby zgrać ją z resztą zespołu – dodaje Rusin.
***
Co Sonia miała do powiedzenia w krótkiej rozmowie z nami?
Witaj w Ślęzie! Mamy nadzieję, że to będzie udany dla Ciebie czas.
Dziękuję, jestem bardzo podekscytowana i mam nadzieję, że wykonamy z drużyną dobrą pracę.
Jaką zawodniczką jesteś? Jakie są Twoje mocne strony?
Myślę, że jestem bardzo aktywną na parkiecie zawodniczką, mam dużo energii, którą zostawiam na placu gry. Jednym z moich atutów są zbiórki w ataku.
Poprzedni sezon grałaś w sąsiednich Czechach. Nasi kibice kojarzą Cię z zeszłorocznego turnieju Wrocławskiej Iglicy, na który przyjechałaś ze swoim Nymburkiem. Masz jakieś wspomnienia związane z Wrocławiem i Ślęzą?
Cóż, było to moje pierwsze doświadczenie w grze z drużynami z Polski. To był dobry, wymagający turniej. Pamiętam, że fani Ślęzy mocno ją wspierali i to na pewno mi się spodobało.
Co sprawiło, że zdecydowałaś się przenieść do Wrocławia?
Na moją decyzję w głównej mierze wpłynął trener Ślęzy, Arkadiusz Rusin. Zrobił świetną robotę w ubiegłym roku, zdobywając mistrzostwo i zespół wygląda bardzo zjednoczony. Chcę zostać częścią tego teamu, pomóc mu wygrywać i oczywiście sama się przy tym rozwijać.
Jesteś fanką social media. Lubisz dzielić się swoim życiem prywatnym i zawodowym z innymi?
Nie chcę mówić, że jestem wielką fanką nowych mediów, ale lubię pisać i wyrażać swoje opinie, doświadczenia. Nie dotyczy to tylko kibiców koszykówki, ale także ludzi, których w jakimś stopniu inspiruję i motywuję swoimi publikacjami.
Ludzie pewnie często pytają Cię o Twoje pochodzenie. To niespotykane, pół Rumunka, pół Koreanka. Czujesz się bardziej Europejką czy Azjatką?
Wierzę w to, że jestem obywatelem świata, a podział na narodowości i rasy nie istnieje.
***
fot. Vacla Mudra (Fiba Europe)