Ślęza Wrocław wyjeżdża do Gdyni w poszukiwaniu przełamania
W sobotę 9 stycznia o godz. 16 Ślęza Wrocław zmierzy się w wyjazdowym meczu 15. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet z GTK Gdynia. To spotkanie niezwykle wysokiej wagi.
Po październikowym starciu obu drużyn, wygranym przez Ślęzę 79:57 pisaliśmy, że rewanż nad morzem w żadnym wypadku nie będzie dla wrocławianek spacerkiem. Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście zawodniczki 1KS-u stoją przed sporym wyzwaniem. Zespół GTK co prawda w tym sezonie jeszcze nie zaznał smaku zwycięstwa, ale podopieczne Jeleny Skerović wielokrotnie pokazywały się z dobrej strony, tocząc wyrównane boje z wieloma wyżej notowanymi przeciwniczkami. Tak było chociażby w meczu z Pszczółką Lublin, przegranym tylko 76:85. GTK było najbliżej zwycięstwa w konfrontacji z Energą Toruń, które zakończyło się wynikiem 55:52 dla Katarzynek. Na pięć minut przed końcem to młode gdynianki były bliżej zwycięstwa, lecz w końcówce sprawy w swoje ręce wzięła Kirby Burkholder, która zdobyła sześć punktów z rzędu, co w połączeniu z dobrą defensywą dało drużynie z Torunia wygraną.
Burkholder zabrakło na parkiecie w minioną środę, co nie przeszkodziło jednak Enerdze w odniesieniu zwycięstwa nad Ślęzą. Torunianki wygrały 68:63, wykorzystując nieobecność Sug Sutton i bardzo złą postawę reszty żółto-czerwonych. Gdyby wrocławianki zaprezentowały się w Gdyni tak samo, jak w grodzie Kopernika, o przełamanie serii porażek będzie niezwykle ciężko.
Liderką GTK jeżeli chodzi o zdobywanie punktów jest Marta Marcinkowska, która co mecz rzuca 12.5 punktu, trafiając średnio 1.5 trójki na spotkanie. Zielone światło na rzucanie trójek ma również Alicja Żytkowska, która także trafia 1.5 rzutu z dystansu na mecz. Za rozgrywanie odpowiada Julia Niemojewska, niezwykle wszechstronna zawodniczka. W tym sezonie legitymuje się średnimi na poziomie 8.3 punktu, 4.4 zbiórki, 5.8 asysty i 2.2 przechwytu na mecz. To właśnie te trzy koszykarki przede wszystkim stanowią o sile GTK, ale i pozostałe gdynianki potrafią mieć duży wpływ na losy spotkania. Wyróżnić można chociażby Justynę Rudzką, Kamilę Borkowską czy Julię Piestrzyńską.
Jeżeli chodzi o zespół Ślęzy, to zgodnie z tym, co mówiła Agata Dobrowolska przed meczem z Energą Toruń, liczyć się będzie przede wszystkim krótka pamięć. O porażce w Toruniu trzeba jak najszybciej zapomnieć i skupić się na nadchodzącym zadaniu. Wrocławianki nie miały zbyt wiele czasu, aby przygotować się do konfrontacji w Gdyni, bowiem w środowy wieczór wróciły z Torunia, a już w piątkowe popołudnie ponownie znalazły się w autokarze jadącym na północ kraju.
Co żółto-czerwone muszą poprawić w swojej grze? Przede wszystkim skuteczność, bo w poprzednim spotkaniu była ona na poziomie 34.4 proc., niemal 10 proc. mniej niż wynosi średnia celność rzutów wrocławianek. Ten element nierozłącznie wiąże się z podejmowaniem lepszych decyzji w każdym elemencie budowania akcji ofensywnych – momenty zawahania i błędy techniczne będą bez wątpienia wykorzystywane przez agresywnie broniące koszykarki GTK.
Tylko całkowita poprawa gry ze szczególnym uwzględnieniem wyżej wymienionych aspektów pozwoli koszykarkom Ślęzy odnieść bardzo ważną wygraną. Sobotnie spotkanie jest kluczowe dla dalszych losów sezonu 2020/2021. Jego początek o godz. 16 w hali Gdyńskiego Centrum Sportu. Transmisję przeprowadzi TVCom.pl.