Przedsmak play-offowej rywalizacji dla gorzowianek
Na zakończenie sezonu zasadniczego Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław przegrała z PolskąStrefąInwestycji Eneą Gorzów Wlkp. 63:88. Wrocławianki zajęły piąte miejsce po tym etapie rozgrywek.
Od początku do pracy zabrała się była koszykarka Ślęzy – Stephanie Jones, która raz po raz dostawała piłkę do ręki i walczyła z Magdaleną Szajtauer. Amerykanka zdobyła pierwsze cztery punkty dla swojego zespołu, kolejne cztery dołożyła kolejna była żółto-czerwona, Dominika Owczarzak. Temu duetowi zaczęła wtórować Anna Makurat i tercet wymienionych gorzowianek zdobył pierwszych 19 punktów dla swojego zespołu. Ślęza dzielnie dotrzymywała kroku, choć już po siedmiu minutach jedyna zdrowa nominalna podkoszowa 1KS-u, Szajtauer, musiała zejść z parkietu z czterema przewinieniami.
Przejście na „smallball” chwilowo podziałało. Za trzy przymierzyła Anna Jakubiuk, dwa punkty dołożyła Julia Drop, kolejną trójkę Monika Jasnowska, a wszystko jeszcze jednym trafieniem dystansowym zwieńczyła kapitan wrocławianek. Seria 11:2 dała przyjezdnym prowadzenie 25:22, które przed końcem kwarty zmniejszyła o dwa oczka Borislava Hristova.
Gorzowianki były nieco zaskoczone takim obrotem sytuacji w pierwszych 10 minutach, ale po wznowieniu gry trafiły pierwsze trzy rzuty, z których dwa były trafieniami trzypunktowymi. Ślęza odpowiedziała tylko dwoma osobistymi Wiktorii Kuczyńskiej i sprawy szybko zaczęły wymykać się spod kontroli wrocławianek.
Po akcji 2+1 autorstwa Jones na 35:27 przez dwie minuty obie drużyny nie zapunktowały. Przełamanie nastąpiło po celnych osobistych Karoliny Stefańczyk, na które błyskawicznie trójką odwzajemniła się Owczarzak. Punkty Jakubiuk i Kuczyńskiej zmniejszyły straty 1KS-u do pięciu punktów, ale kilka chwil później znów było +9 dla gospodyń, które przed przerwą powiększyły swoje prowadzenie o kolejne dwa punkty.
Pierwsze momenty trzeciej części spotkania to dwie udane akcje po obu stronach, przez co przynajmniej przez chwilę przewaga gorzowianek nie uległa zwiększeniu. Ślęza szukała rozwiązań w ataku, ale brakowało skuteczności rzutowej i dokładności podań, co pozwoliło podopiecznym Dariusza Maciejewskiego przeczekać ich słabszy okres i wrócić do budowania prowadzenia.
Trzypunktowy rzut Wiktorii Keller sprawił, że było 58:43 dla Gorzowa, a chwilę później Katarzyna Dźwigalska dołożyła kolejne trzy punkty. Już wtedy było jasne, że gospodynie nie pozwolą sobie zrobić krzywdy i bezpiecznie dowiozą wygraną przeciwko osłabionej Ślęzie. Warto odnotować, że na 1,5 minuty przed końcem spotkania swój debiut na parkietach Energa Basket Ligi Kobiet zaliczyła Aleksandra Mielnicka. Kilka sekund później 17-letnia rozgrywająca zapisała na koncie pierwszą asystę, umożliwiając Julii Drop zdobycie trzech punktów.
Młoda koszykarka Ślęzy zagrała siedem minut, zaś dwie minuty więcej na parkiecie spędziła inna juniorka 1KS-u, Anna Jasińska. Trener Arkadiusz Rusin musiał skorzystać z tych dwóch zawodniczek w obliczu pięciu przewinień Magdaleny Szajtauer i konieczności zachowania jak największego zapasu sił przed fazą play-off.
A ta zaczyna się już w przyszłą sobotę. Wrocławianki znowu pojadą do Gorzowa. Faworytkami w rywalizacji miejsc 4-5 po sezonie zasadniczym będą koszykarki PSI Enei, ale naturalnie play-offy rządzą się swoimi prawami.
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp. – Ślęza Wrocław 88:63 (24:25, 22:10, 22:16, 20:12)
PSI Enea: Owczarzak 18, Hurt 17, Jones 14, Makurat 14, Hristova 12, Keller 5, Dźwigalska 3, Śmiałek 2, Kozłowska 2, Matkowska 1, Michniewicz 0.
Ślęza: Jasnowska 22, Jakubiuk 16, Drop 10, Stefańczyk 6, Kuczyńska 5, Szajtauer 4, Jasińska 0, Mielnicka 0. Gorini, Bright DNP.