Nasze koszykarki trenowały w Szekszardzie
W środę około godziny 8 rano koszykarki Ślęzy zameldowały się w hotelu Bodri Princeszet w niewielkim mieście Szekszard na południu Węgier. Jutro zmierzą się z miejscowym zespołem Atomeromu KSC w pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu Europy.
Na Węgry mistrzynie Polski podróżowały przez całą noc z wtorku na środę. Nie dziwi więc, że tuż po przyjeździe i śniadaniu większość zawodniczek udała się do łóżek, by „dospać” kilka godzin. O godz. 13:30 cała ekipa wraz ze sztabem szkoleniowym spotkała się na obiedzie.
Tuż po nim odbyła się niespełna półgodzinna odprawa wideo. Trenerzy zaprezentowali na wideo schematy gry KSC Szekszard. A wszystko to w niezwykłej scenerii, wszak niemal cała przestrzeń hotelu w przeszłości służyła za piwnice, w których leżakowało i dojrzewały wina. Z nich zresztą słynie ta część Węgier. Okolicę hotelu Bodri Princeszet ze wszystkich stron otaczają winnice i pola winogoronowe.
O godz. 16:00 koszykarki Ślęzy wyruszyły na trening w hali meczowej KSC Szekszard – Sportcsarnok. To obiekt już dość wysłużony. Widać to na pierwszy rzut oka, z zewnątrz i od środka. Parkiet, trybuny, kosze i pozostałe elementy infrastruktury są już mocno zdezelowane, ale swoje funkcje spełniają bez zarzutu. W tym samym budynku halę okalają mniejsze pomieszczenia, na przykład gry w tenisa stołowego czy aerobiku. Nieopodal znajdujemy też otwarte boisko piłkarskie.
W hali koszykarskiej KSC Szekszard mieści się kilkaset krzesełek, ale organizatorzy spodziewają się w czwartek około tysiąca osób. A to dlatego, że boisko z każdej strony okala balkon. Trzeba zakładać, że będzie i ciasno, i głośno.
Trening koszykarek Ślęzy trwał około półtorej godziny. Było dużo rzucania do kosza i taktyki. Wrocławianki trenować będą też w czwartek przed godz. 11:00. A o 18:00 rozpocznie się wielki bój z KSC Szekszard.