Dominacja pod koszem daje drużynie z Gorzowa pewną wygraną
W meczu 21. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław przegrała z PolskąStrefąInwestycji Eneą Gorzów Wlkp. 63:85. Gorzowianki od połowy drugiej kwarty miały to spotkanie pod kontrolą.
Początek był obiecujący dla gospodyń, które przeprowadziły kilka składnych akcji, zamienionych na cztery punkty. Szybko jednak inicjatywę przejęły przyjezdne. Najpierw skutecznie pod kosz przebiła się Shatori Walker-Kimbrough, chwilę później dwa osobiste trafiła Megan Gustafson. Serię kontynuowała Dominika Owczarzak, a trwającą niecałe dwie minuty passę 9:0 zakończyła Walker-Kimbrough akcją 2+1. W mig z prowadzenia Ślęzy 4:2 zrobiło się 11:4 dla drużyny z Gorzowa Wielkopolskiego.
Trener Arkadiusz Rusin nie poprosił o czas, licząc na poprawę gry swojego zespołu bez interwencji w postaci rozmowy. Jego podopieczne zdobyły trzy punkty z linii rzutów osobistych – dwa trafienia zanotowała Nina Dedić, jedno Stephanie Jones. Pierwsze od czterech minuty oczka z gry padły łupem Julii Tyszkiewicz, a do wyrównania kilkadziesiąt sekund później doprowadziła Jones. I w ten sposób oba zespoły miały swoje zrywy, a po siedmiu minutach spotkania wszystko zaczęło się od nowa, bo na tablicy był wynik 11:11.
Końcówka pierwszej kwarty to już nie passy punktowe po jednej czy drugiej stronie, a otwarta wymiana ciosów. Defensywa w tym fragmencie gry istniała tylko z nazwy, bowiem obejrzeliśmy sześć udanych akcji z rzędu, dopiero pudło Walker-Kimbrough przerwało ten popis fajerwerków. Obie drużyny dołożyły jeszcze po jednym celnym rzucie i tym samym to koszykarki z Gorzowa prowadziły po 10 minutach 21:19.
Druga odsłona to więcej tego, co widzieliśmy w końcówce pierwszej. Trafienie Gustafson – odpowiedź Sutton. Punkty rozgrywającej Ślęzy – akcja 2+1 Walker-Kimbrough. Kolejna udana akcja Gustafson – akcja 2+1 po stronie 1KS-u autorstwa Niny Dedić. Ta część nieco ulicznej koszykówki zakończyła się korzystniej dla PSI Enei, która szła za ciosem. Wrocławianki w pewnym momencie nie były w stanie dotrzymać kroku i w minutę prowadzenie gości urosło o osiem punktów do rozmiaru 36:27.
Ten rozwój wydarzeń sprawił, że o przerwę poprosił trener Arkadiusz Rusin. Przyniosła ona efekt w postaci akcji dwójkowej Sutton i Jones zakończonej punktami tej drugiej. Wciąż jednak przewaga gorzowianek oscylowała w okolicach 10 oczek i choć koszykarki Ślęzy grały skutecznie w ataku, dość szybko oddawały wypracowane punkty poprzez kiepską grę w obronie. Żółto-czerwonym przed przerwą zabrakło takiej serii jak w pierwszej kwarcie, kiedy to udało się doprowadzić do remisu. Tym razem wciąż było +10 dla gości.
Zawodniczki 1KS-u wyszły na drugą połowę zmotywowane i pełne chęci, żeby szybko wrócić do meczu. Powtórzył się jednak scenariusz z drugiej kwarty. Udane akcje w ofensywie i spore problemy z zatrzymaniem rywalek pod własnym koszem. Obrony brakowało też wtedy, gdy ataki nie przynosiły kolejnych punktów i ograniczenie punktowania przeciwniczek było jeszcze bardziej istotne. Wtedy koszykarki z lubuskiego atakowały strefę podkoszową, w której miały znaczącą przewagę i budowały swoje prowadzenie punktami spod obręczy bądź z linii rzutów osobistych. Gdy za trzy przymierzyła Borislava Hristova było 62:43 dla przyjezdnych. Po blisko trzech minutach Ślęzy bez punktów w końcu trafiła Dominika Poleszak, podkoszowa żółto-czerwonych dołożyła też dwa oczka w odpowiedzi na skuteczny rzut Cheridene Green.
Wrocławianki zdobyły cztery oczka z rzędu, szukając sposobu na powrót do rywalizacji. Kolejne momenty zweryfikowały ich ambicje. W pozostałych do końca trzeciej kwarty trzech minutach Ślęza popełniła dwie straty i spudłowała cztery rzuty, co przy udanych akcjach gorzowianek pozwoliło im odbudować prowadzenie do rozmiarów 70:52.
W ostatniej kwarcie gospodynie wciąż miały problemy z przeprowadzeniem skutecznej akcji zakończonej punktami z gry. Udało się to dopiero po niecałych pięciu minutach, gdy Stephanie Jones dobiła niecelny rzut Anny Jakubiuk. Chwilę później dwie udane akcje Agnieszki Kaczmarczyk powiększyły przewagę drużyny z Gorzowa do 28 punktów. W końcówce meczu zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska zdołały zmniejszyć nieco straty, ale wciąż rozmiary przegranej były dość spore.
Koszykarki z Gorzowa trafiły 59 proc. rzutów z gry, a przez większość meczu ten współczynnik utrzymywał się na poziomie powyżej 60 proc. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego zdobyły aż 20 punktów po kontrach – Ślęza tylko dwa. W punktach z pomalowanego przewaga PSI Enei była miażdżąca – 60:30. Zespół prowadzony przez Arkadiusza Rusina nie miał odpowiedzi na ataki rywalek w strefie podkoszowej. Ślęza w środę poszuka piątego zwycięstwa w sezonie, przeciwnikiem żółto-czerwonych będzie walcząca o 3. miejsce po rundzie zasadniczej Pszczółka Lublin.
Ślęza Wrocław – PSI Enea Gorzów Wlkp. 63:85 (19:21, 17:25, 16:24, 11:15).
Ślęza: Sutton 18, Jones 13, Poleszak 10, Dedić 9, Jakubiuk 9, Tyszkiewicz, Dobrowolska 0, Puter 0, Jasińska DNP.
PSI Enea: Gustafson 21, Walker-Kimbrough 19, Hristova 17, Green 15, Kaczmarczyk 7, Owczarzak 6, Szott-Hejmej 0, Matkowska 0, Dźwigalska 0, Kuczyńska 0.