,

TEB Edukacja pozostaje w gronie sponsorów Ślęzy

TEB Edukacja Wrocław pozostaje Sponsorem koszykarek Ślęzy Wrocław. Kolejny wieloletni partner żółto-czerwonych zawarł z klubem nową umowę.

Od 30 lat TEB Edukacja rozwija ofertę edukacyjną i formy kształcenia dostosowane do potrzeb lokalnych rynków. Szkoły sponsora Ślęzy ukończyło ponad 200 tysięcy osób, które potwierdzają, że TEB Edukacja jest partnerem godnym zaufania. Firma prowadzi szkoły w 46 polskich miastach i zapewnia naukę w szkołach policealnych, medycznych, technikach, liceach ogólnokształcących dla młodzieży i dorosłych. Dodatkowo oferuje także atrakcyjne szkolenia kwalifikacyjne kursów zawodowych. TEB Edukacja projektując ofertę przede wszystkim bierze pod uwagę oczekiwania swoich słuchaczy, pracując w trzech trybach: dziennym, wieczorowym i weekendowym. Firma przygotowuje także kompleksowo do zdobycia zawodu, oferując podstawowe oraz specjalistyczne kursy i szkolenia.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że kolejny rok TEB Edukacja Wrocław będzie wspierać koszykarki Ślęzy! Jak widać Nasza Drużyna się rozkręca i dlatego liczymy na udany sezon! Wielu uczniów (a nawet rodziców uczniów) i nauczycieli Szkoły Podstawowej Parnas, Liceum Ogólnokształcącego TEB Edukacja, Technikum TEB Edukacja oraz Niepublicznej Szkoły Policealnej TEB Edukacja to kibice wrocławskiego zespołu. Życzymy sukcesów sportowych drużynie i zdrowia wszystkim zawodnikom i pracownikom Ślęzy – komentuje zawarcie nowej umowy Piotr Wałcerz, Dyrektor Oddziału TEB Edukacja we Wrocławiu.

– Serdecznie dziękuję za przedłużenie tej wieloletniej współpracy pomiędzy Ślęzą i TEB Edukacja. Gramy razem już od czasów naszej inicjatywy 500po500, a zatem niemalże siedem lat, więc nasze więzi są niezwykle mocne i to bardzo cieszy. Ogromnym szczęściem naszego klubu są Sponsorzy i Partnerzy, którzy są związani ze Ślęzą od wielu lat i dalej chcą z nami współpracować, a nawet rozszerzać zakres wsparcia w codziennej działalności koszykarek Ślęzy. Co roku zawodniczki z ogromną przyjemnością odwiedzają Szkołę Podstawową Parnas i zawsze wiąże się to z niesamowitą atmosferą, a następnie obecnością dzieci i rodziców na naszych meczach. Obie strony czerpią z tej współpracy wymierne korzyści i to jest dla nas najważniejsze – mówi prezes zarządu Ślęzy Wrocław Katarzyna Ziobro.

Ślęza w trudnym meczu musi wywiązać się z roli faworyta

W sobotę, 11 stycznia o godzinie 16:00 koszykarki Ślęzy Wrocław zmierzą się z Basketem Bydgoszcz w meczu 13. kolejki Orlen Basket Ligi Kobiet. W ostatnim starciu w KGHM Ślęza Arenie przed ponad miesięczną przerwą żółto-czerwone muszą wywiązać się z roli faworyta.

Naprzeciwko gospodyń stanie ostatni w tabeli zespół Basketu Bydgoszcz, który do tej pory zwyciężył tylko w dwóch spotkaniach, pokonując Polonię Warszawa i, po niesamowitej i szalonej końcówce, Energę Toruń. Gdy Ślęza poprzednio mierzyła się z zespołem prowadzonym przez Piotra Kulpekszę, pokonała bydgoszczanki w SISU Arenie 73:55. 23 punkty zdobyła wówczas Schaquilla Nunn, 16 dołożyła Robbi Ryan. Wynik nie oddaje jednak przebiegu spotkania, bo przez jego większość żółto-czerwone nie były w stanie odskoczyć rywalkom i udało się to dopiero w czwartej kwarcie. Rywalki opadły z sił, a Ślęza utrzymała swoją intensywność gry, w ostatnich 10 minutach zwyciężając 16:4. Gospodynie sobotniej konfrontacji z pewnością życzyłyby sobie, żeby w KGHM Ślęza Arenie szybciej przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Oczywiście zgoła odmienne plany na mecz 13. kolejki mają koszykarki z Bydgoszczy, które tracą tylko dwa zwycięstwa do ósmej w stawce Energi Toruń i z pewnością wciąż mogą myśleć o grze w fazie play-off. Niespodziewana wygrana we Wrocławiu bez dwóch zdań przybliżyłaby koszykarki Basketu do tego celu. Liderkami drużyny znad Brdy są zawodniczki zagraniczne – Nigeryjka Lauren Ebo i Amerykanka Taisheka Porchia, które tworzą skuteczny duet w strefie podkoszowej. Mierząca 190 cm Ebo dobrze czuje się pod koszem, ale i na dystansie, z kolei skrzydłowa o wzroście 183 cm doskonale radzi sobie w grze na półdystansie, ale i ma instynkt do atakowania tablicy po niecelnym rzucie, notując aż 3 zbiórki ofensywne na mecz. Ebo i Porchia łącznie odpowiedzialne są za 27.5 punktu na mecz, a zatem za niemal 40 proc. dorobku swojej drużyny i słabszy występ którejś z nich na pewno byłby problemem dla trenera Kulpekszy.

– Na pewno Ebo to bardzo mocna fizycznie zawodniczka i trudny przeciwnik. Przygotowujemy się na nią, mamy odpowiedni plan. Wierzę, że jesteśmy w stanie fizycznie z nią powalczyć, wszystko jest do ugrania – mówi Anna Wińkowska.

Oprócz zagranicznych koszykarek na pozycjach 4/5, w zespole z Bydgoszczy ponad 10 punktów na spotkanie zdobywają także dwie miejscowe koszykarki. Pierwszą z nich jest doskonale znana wrocławskiej publiczności Karina Michałek, która wywalczyła ze Ślęzą brązowy medal w sezonie 2017/2018, a także zajęła czwarte miejsce rok później. Od odejścia ze stolicy Dolnego Śląska nieustannie broni barw klubu, w którym stawiała pierwsze kroki w seniorskiej koszykówce, prowadząc Basket Bydgoszcz do boju na każde spotkanie jako kapitan. W rozgrywkach 2024/2025 Michałek notuje średnie na poziomie 11.3 punktu, 2.1 zbiórki i 2.5 asysty. Dwucyfrową zdobyczą może pochwalić się również Wiktoria Keller. 24-letnia skrzydłowa jest najskuteczniejszą koszykarką Basketu, bo trafia 52 proc. z ponad ośmiu prób na mecz. To przekłada się na dorobek w wysokości 10.8 oczka na spotkanie dla przebojowej koszykarki, która radzi sobie dobrze również na tablicach, zbierając co mecz 6 piłek. Dynamiczne ataki Keller bez wątpienia będą stanowić duże zagrożenie dla defensywy Ślęzy.

Zza łuku może zagrozić wrocławiankom kolejna była zawodniczka 1KS-u, Julia Drop. 28-letnia rozgrywająca nie wyszła na parkiet w przegranym 53:83 meczu z Eneą AZS-em Poznań, więc jej obecność we Wrocławiu oficjalnie stoi pod znakiem zapytania. Można jednak zakładać, że Drop wyjdzie na parkiet i będzie podwójnie zmotywowana, jak to często jest w przypadku spotkań przeciwko byłym drużynom. W tym sezonie rozgrywająca Basketu notuje 7.5 punktu na mecz, ale rozdaje do tego 6.3 asysty, więc ciąży na niej spora odpowiedzialność za skuteczną grę drużyny z Bydgoszczy. Na „jedynce” wspiera ją Maja Milijković (7.3 punktu, 3.5 asysty), a swoje kluczowe podania potrafi dołożyć także Wiktoria Sobiech (6.2 punktu, 2.5 asysty). Rotację uzupełniają Alicja Maławy, Amelia Pawlikowska i Marta Wieczyńska.

Ślęza po porażce z VBW Gdynia chce wrócić na zwycięskie tory, a margines błędu w rywalizacji o jak najlepsze miejsce po sezonie zasadniczym Orlen Basket Ligi Kobiet właściwie nie istnieje. Przy tak wyrównanej stawce, każda porażka ma ogromne konsekwencje i komplikuje sytuację, dlatego też wrocławianki nie mogą sobie pozwolić na potknięcie. Mecze z Basketem nie należą ostatnio do najłatwiejszych, ale gospodynie sobotniego starcia muszą w KGHM Ślęza Arenie stanąć na wysokości zadania i dopisać sobie do dorobku ósme zwycięstwo w sezonie.

– Liczę, że tym razem będzie lepiej niż w Bydgoszczy. Wiemy już więcej o przeciwniku, mentalnie trzeba nastawić się na sto procent i zostawić serce na parkiecie. Bydgoszcz zawsze stawia mocny opór, są tam zawodniczki, które potrafią grać w koszykówkę. Trzeba bardzo dobrze wejść w ten mecz, żeby nie dać im pola do popisu i narzucić swoje warunki – podkreśla podkoszowa Ślęzy.

Początek meczu Ślęza Wrocław – Basket Bydgoszcz w sobotę, 11 stycznia o godzinie 16:00. Bilety w cenie 30 i 15 zł można kupić za pośrednictwem platform Empik Bilety oraz Going., a także w dniu meczu w kasie hali. Dzieci chodzące do szkoły podstawowej mogą zająć miejsce na trybunach za darmo, wystarczy pobrać bilet w kasie hali. Transmisję z meczu przeprowadzi platforma emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.

Kolejny rok współpracy Ślęzy i Totalizatora Sportowego

Totalizator Sportowy pozostaje w gronie partnerów koszykarek Ślęzy Wrocław. W siedzibie wrocławskiego oddziału Totalizatora podpisano nową umowę, na mocy której właściciel marki LOTTO będzie nadal wspierać drużynę Ślęzy Wrocław.
Trwające rozgrywki Orlen Basket Ligi Kobiet są siódmymi, w których Ślęza Wrocław ma przyjemność i zaszczyt współpracować z Totalizatorem Sportowym. Na przestrzeni lat obie strony zrealizowały wspólnie wiele atrakcyjnych projektów dla kibiców, a zmagania w aktualnym sezonie nie będą pod tym względem inne. Decyzja władz Totalizatora o kontynuacji współpracy świadczy o wzajemnym zaufaniu i korzyściach wynikających z wieloletniego partnerstwa.
– Niezmiernie cieszę się z możliwości dalszych wspólnych działań z Totalizatorem Sportowym. Bardzo serdecznie dziękuję, że możemy dalej budować nasze partnerstwo. Kontynuacja współpracy w roku 80-lecia klubu potwierdza, że jesteśmy rzetelnym partnerem biznesowym i oferujemy naprawdę atrakcyjne możliwości wizerunkowe – komentuje podpisanie umowy prezes zarządu Ślęzy Wrocław Katarzyna Ziobro.
– Zdecydowaliśmy się kontynuować współpracę, ponieważ Ślęza Wrocław jako partner biznesowy jest dla nas uosobieniem tego co w sporcie najlepsze. Nasze relacje biznesowe oparte są na zaufaniu i pełnym szacunku. Wierzymy głęboko w to, że nasz lokalny reprezentant dzięki wsparciu Totalizatora Sportowego zrealizuje swoje cele sportowe. My chcemy mieć w tym swój wkład i wierzymy w to, że trwający sezon będzie sezonem pełnym sukcesów dla Ślęzy Wrocław i całej wrocławskiej koszykówki. Umowa Ślęzy Wrocław i Totalizatora Sportowego oznacza, że marka LOTTO nadal będzie obecna na meczach odbywających się we Wrocławiu i na tym nam zależało najbardziej – powiedział dyrektor wrocławskiego oddziału Totalizatora Sportowego Rafał Tyrcz.
Umowa Ślęzy Wrocław i Totalizatora Sportowego oznacza, że zgodnie ze słowami dyrektora Rafała Tyrcza marka LOTTO pozostaje obecna podczas domowych meczów koszykarek Ślęzy Wrocław. Logo marki pozostaje na koszulkach meczowych zawodniczek dwukrotnych mistrzyń Polski, a dodatkowo pojawia się także na koszulkach rozgrzewkowych. Branding partnera klubu będzie widoczny w KGHM Ślęza Arenie, a efekty współpracy obu stron będą widoczne regularnie również w mediach społecznościowych 1KS-u.
– Marka LOTTO przez ostatnie lata na dobre znalazła się w świadomości naszych kibiców i bez wątpienia jest kojarzona ze Ślęzą Wrocław. Jej obecność w KGHM Ślęza Arenie oraz na strojach naszych koszykarek to już tradycja i nasza komunikacja wizerunkowa nie byłaby kompletna bez logotypu LOTTO. Wierzę, że w najbliższych miesiącach zrealizujemy razem kilka ciekawych projektów – dodała Katarzyna Ziobro.
– W ostatnim sezonie w zakresie wzajemnej współpracy weszliśmy na jeszcze wyższy poziom. Niedługo na kibiców będzie czekać dużo niespodzianek oraz nowych inicjatyw w zakresie wykorzystania przestrzeni medialnej, które wspólnie wypracujemy. To jest naprawdę ciekawy sezon w rozgrywkach Orlen Basket Liga Kobiet i wierzymy w to, że Ślęza Wrocław odegra w nim kluczową rolę – kończy Rafał Tyrcz.

Pełna kontrola VBW Gdyni w starciu ze Ślęzą

Ślęza Wrocław rozpoczęła 2025 rok od porażki. VBW Gdynia potwierdziła swoje mistrzowskie aspiracje, pewnie wygrywając w KGHM Ślęza Arenie 70:63.

Pierwsze akcje spotkania to wymiana ciosów – dla gości cztery punkty bez większego problemu zdobyła Stephanie Jones, po stronie Ślęzy trafiły Robbi Ryan i Digna Strautmane. Łotyszka przymierzyła z dystansu, dając swojemu zespołowi prowadzenie 5:4. Przez chwilę żadna ze stron nie była w stanie powiększyć swojego dorobku. Zrobiła to dopiero Schaquilla Nunn, ale w odpowiedzi Marissa Kastanek trafiła dwie trójki w 30 sekund, następnie sześć punktów z rzędu dołożyła Ruth Hebard i gdynianki miały siedem oczek przewagi. Straty zmniejszyła Ryan, ale ostatnie słowo w pierwszej kwarcie należało do Jones, która ustaliła wynik tej części meczu na 18:13.

Była koszykarka Ślęzy otworzyła także drugą odsłonę meczu, po czym dwie skuteczne akcje z rzędu przeprowadziła Ryan, dając żółto-czerwonym nadzieję na doprowadzenie do remisu i przejęcie inicjatywy. Niestety dla gospodyń, po kolejnych punktach Jones swoje rzuty za trzy spudłowały Kurach i Ryan, a po drugiej stronie parkietu Kastanek znalazła Natalie Stoupalovą, która spod kosza trafiła na 24:18. Trener Arkadiusz Rusin musiał poprosić o czas, ale jego zespół nie był w stanie zrealizować założeń przekazanych podczas tej przerwy.

Zamiast tego cztery punkty zdobyła Hebard, trójkę dołożyła Barbora Wrzesiński i po kolejnych trzech minutach bez powiększenia dorobku koszykarki Ślęzy znów spotkały się na time-oucie. Ale gdynianki nie zamierzały zwalniać tempa – po wznowieniu gry ponownie zapunktowała Hebard. Niemoc ofensywną Ślęzy wreszcie przełamała Ryan celną trójką, lecz natychmiast swoimi punktami odpowiedziała Jones. Amerykanka zrobiła to samo po skutecznej akcji Nunn i VBW Gdynia na 2,5 minuty przed przerwą prowadziła 37:23. Gospodynie potrzebowały punktów i te punkty zdobyły. Najpierw Martyna Pyka asystowała przy rzucie Ryan, a po chwili obie zawodniczki zamieniły się rolami przy trzypunktowym trafieniu kapitan 1KS-u. Wrocławianki zdołały zmniejszyć straty do dziewięciu punktów, dając sobie nieco więcej nadziei na udaną drugą połowę.

Do takiego właśnie obrotu spraw dążyła przede wszystkim Robbi Ryan, zdobywając pierwsze siedem punktów Ślęzy po przerwie. Problem gospodyń polegał na tym, że za każdym razem gdy Amerykanka punktowała, to samo robiły koszykarki z Gdyni. Za półdystansu trafiła Wrzesiński, a następnie dwie trójki dołożyła Kastanek, zaś po przechwycie Jones łatwe dwa oczka zdobyła Karolina Ułan. W efekcie wysiłek Ryan nie pomógł Ślęzie, która znów traciła 12 punktów do rywalek.

Trener Rusin po raz kolejny musiał poprosić o czas, wprowadzając na parkiet po raz pierwszy Weronikę Gajdę, która natychmiast zanotowała pierwszą asystę w żółto-czerwonych barwach, a chwilę później trafiła pierwszą trójkę dla 1KS-u. Ale ponownie Ślęza nie miała szans zbudować na tych fundamentach niczego pozytywnego, bo natychmiast po drugiej stronie parkietu kolejne punkty dopisywała sobie drużyna znad morza.

Ostatnia realna szansa gospodyń miała miejsce pod koniec trzeciej kwarty, gdy cztery punkty bez odpowiedzi zdobyła Nunn, a ofensywa gdynianek zatrzymała się. I choć przez ponad trzy minuty przyjezdne nie były w stanie powiększyć swojego dorobku, nie umiały też zrobić tego koszykarki z Wrocławia. Zamiast tego dwa celne osobiste oddała Hebard, za trzy trafiła Agata Gilmajster, a na 59:47 wynik po 30 minutach ustaliła Wrzesiński.

Żółto-czerwone teoretycznie miały jeszcze 10 minut, żeby odmienić losy spotkania, ale faktycznie ich rywalki miały pełną kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Gdy za trzy trafiła Martyna Pyka, już w kolejnej akcji to samo zrobiła słowacka rozgrywająca VBW, która po chwili dołożyła jeszcze jedną trójkę i definitywnie zamknęła Ślęzie drogę do powrotu. W czwartej kwarcie gdynianki ani przez chwilę nie wyglądały na zespół, który miałby pozwolić gospodyniom na odrobienie strat. Gdyby tylko pojawiło się jakiekolwiek poważniejsze zagrożenie, podopieczne Philipa Mestdagha były gotowe wrzucić kolejny bieg i natychmiast ugasić ewentualny pożar. Ostatecznie gdy wybrzmiała końcowa syrena koszykarki znad morza cieszyły się ze zwycięstwa 73:60.

Przed meczem trener Arkadiusz Rusin mówił, że VBW Gdynia rzuca w okolicach 70 punktów i to zrobiła. Mówił też, że gdy jego zawodniczki będa miały otwarte pozycje, muszą trafiać. To się nie udało, bo Ślęza miała tylko 33 procent skuteczności z gry. Dla porównania przyjezdne trafiły 48 proc. swoich rzutów. To była główna różnica, która przesądziła o pewnym zwycięstwie faworytek do tytułu mistrza Polski.

Przed wrocławiankami teraz tydzień przygotowań do starcia z Basketem Bydgoszcz, a każdy trening będzie na wagę złota przede wszystkim dla Weroniki Gajdy, która będzie chciała jak najszybciej znaleźć wspólny język ze swoimi koleżankami. Rozgrywająca 1KS-u ze względu na problemy klubu z Polkowic nie miała przez dwa tygodnie treningów z zespołem, a po dołączeniu do Ślęzy przepracowała tylko dwie jednostki treningowe. Jej klasa i koszykarskie IQ jest niepodważalne, a w sobotę widać było przebłyski nieprzeciętnych umiejętności tej zawodniczki. Można śmiało zakładać, że w sobotę, 11 stycznia o godzinie 16:00 w KGHM Ślęza Arenie Gajda będzie miała już znacznie większy wpływ na losy spotkania.

Ślęza Wrocław – VBW Gdynia 60:73 (13:18, 15:19, 19:22, 13:14).
Ślęza: Ryan 27, Nunn 14, Pyka 8, Strautmane 8, Gajda 3, Kurach, Mielnicka, Hjern 0. Wińkowska, Kozik DNP.
VBW: Jones 20, Hebard 16, Kastanek 15, Wrzesiński 15, Gilmajster 3, Stoupalova 2, Ułan 2, Podgórna, Tomasik, Stasiak 0. Zalewska DNP.

Kolejny hit w KGHM Ślęza Arenie – Ślęza zagra z VBW Gdynia

W sobotę, 4 stycznia o godzinie 16:00 koszykarki Ślęzy Wrocław podejmą w KGHM Ślęza Arenie drużynę VBW Gdynia. W tym hitowym starciu oba zespoły będą walczyć o ósme zwycięstwo w sezonie.

Faworytem są przyjezdne, które w pierwszej konfrontacji obu drużyn pokonały Ślęzę 75:61. W tamtym meczu do przerwy wrocławianki utrzymywały się w grze, lecz po wznowieniu rywalizacji podopieczne Philipa Mestdagha wrzuciły wyższy bieg, odnosząc przekonujące zwycięstwo. Dotychczas zespół znad morza przegrał trzykrotnie – w Polkowicach z KGHM BC, w Lublinie z Polskim Cukrem i na własnym parkiecie z MB Zagłębiem Sosnowiec. W każdym przypadku były to zacięte rywalizacje, zakończone różnicą zaledwie kilku punktów. W związku z tym, Ślęza myśląc o zwycięstwie musi przygotować się na bardzo trudną przeprawę i batalię do samego końca. Jeśli taki scenariusz się zrealizuje, w KGHM Ślęza Arenie dojdzie do ligowego hitu z prawdziwego zdarzenia.

– Jesteśmy gotowe na następne spotkanie. Nastawienie jest dobre i chcemy wygrać kolejny mecz z rzędu, żeby nasza passa dalej trwała. Musimy zagrać swoje, żeby cieszyć się wygraną. W KGHM Ślęza Arenie mamy wspaniałych kibiców, to nasz szósty zawodnik. My musimy zrobić swoją część, ale mam nadzieję, że kibice nas poniosą do zwycięstwa – mówi Aleksandra Mielnicka.

W zespole z Gdyni wszystko opiera się na amerykańskim duecie pod koszami. Doskonale znana kibicom Ślęzy Stephanie Jones oraz Ruth Hebard bezapelacyjnie dominują w strefie podkoszowej, stanowiąc problem dla wszystkich klubów Orlen Basket Ligi Kobiet. Jones notuje 17 punktów i 7.4 zbiórki na mecz, a Hebard 16.1 oczka oraz 10.2 zbiórki. Obie odpowiedzialne są za 40 proc. punktów i 48 proc. zbiórek drużyny VBW, więc ograniczenie ich poczynań będzie jednym z kluczowych zadań dla defensywy Ślęzy. Jednym, bo drugim będzie rozwiązanie problemów jakie każdej obronie stwarza Barbora Wrzesiński. Reprezentantka Słowacji rozdaje 8.4 asysty na mecz, a do tego, jeśli wymaga tego sytuacja, potrafi sama znaleźć sobie okazję do zdobycia punktów.

– Widać, że od dwóch sezonów Gdynia to przeciwnik, który nam nie leży. Siła pod koszem w postaci dwóch dominujących zawodniczek. Myślę, że biorąc pod uwagę wszystkie zestawy Amerykanek w lidze, ten z Gdyni jest najlepszy. Do tego jeszcze Wrzesiński która jest profesorem w grze na pick and rollu. Ostatnie mecze pokazywały, że nawet jak staraliśmy się nawiązać rywalizację, prowadzić swój styl, to ona w kluczowych momentach brała piłkę i budowała przewagę do Gdyni. To bez dwóch zdań będzie najtrudniejszy gracz do zatrzymania, ale nie zapominajmy chociażby o Kastanek, która przeciwko Ślęzie zawsze chce zagrać najlepiej jak potrafi – charakteryzuje rywala trener Arkadiusz Rusin.

Była kapitan Ślęzy to jedna z kilku zawodniczek zadaniowych w drużynie z Gdyni. Na obwodzie trzeba uważać na Natalie Stoupalovą czy Karolinę Ułan, a w walce pod koszami czy na półdystansie nigdy nie można lekceważyć kolejnej eks-żółto-czerwonej, czyli Anny Jakubiuk. Swoje potrafią dorzucić również Kamila Podgórna (w zeszłym sezonie 25 punktów w dwóch meczach przeciwko Ślęzie) czy też Agata Gilmajster bądź Weronika Wesołowska. Wszystko to składa się na średnią zdobycz punktową w postaci 80.8 oczka na mecz, na zdecydowanie najlepszej skuteczności w Orlen Basket Lidze Kobiet – 47.9 procent. Dla porównania Ślęza trafia 43.1 proc. swoich prób. Dlatego też w sobotnie popołudnie w KGHM Ślęza Arenie żółto-czerwone nie mogą marnować zbyt wielu okazji na powiększenie swojego dorobku, a przy tym wykonać tytaniczną pracę w obronie, aby powstrzymać gdynianki.

– Pierwszy mecz pokazał do przerwy, że jesteśmy w stanie się bić i nawiązać walkę. Nie był to być może porywający spektakl, ale przestrzeliliśmy dużo łatwych sytuacji. Tu trzeba od początku zagrać na swoich warunkach, zagrać twardą defensywę. Nie da się jednak wygrać z Gdynią zdobywając 50 punktów, zawsze Gdynia w granicach 70 punktów zdobywa i nasza gra nie może opierać się na obronie, musimy swoje rzeczy dołożyć w ataku i jak będziemy mieli pootwierane pozycje, to musimy trafiać – podkreśla Rusin.

– Od pierwszych sekund musimy być mocno skupione. Musimy przepracować te kilka ostatnich treningów naprawdę dobrze, żeby do maksimum wykorzystać czas do meczu – kończy Mielnicka.

Czy Ślęza niesiona dopingiem z trybun KGHM Ślęza Areny po raz kolejny wespnie się na szczyt możliwości, aby w końcu przełamać złą passę starć z VBW Gdynią i rozpocząć nowy rok od czwartego zwycięstwa z rzędu? Pokonanie jednej z najmocniejszych, a kto wie czy nie najmocniejszej obecnie drużyny w lidze dałoby żółto-czerwonym moc pozytywnej energii na kolejne starcia i umocni je w czubie tabeli Orlen Basket Ligi Kobiet. Do tego jednak będzie potrzebny ogromny wysiłek po obu stronach parkietu, ale jak widzieliśmy w przedświątecznym spotkaniu z KGHM BC Polkowice, wrocławianki przed własną publicznością stać na wszystko.

Początek meczu Ślęza Wrocław – VBW Gdynia w sobotę, 4 stycznia o godzinie 16:00. Bilety w cenie 30 i 15 zł można kupić za pośrednictwem platform Empik Bilety oraz Going., a także w dniu meczu w kasie hali. Dzieci chodzące do szkoły podstawowej mogą zająć miejsce na trybunach za darmo, wystarczy pobrać bilet w kasie hali. Transmisję z meczu przeprowadzi platforma emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.