,

Pierwszoligowe derby Dolnego Śląska dla Maximusa

Koszykarki PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław w zaległym meczu 8. kolejki I ligi kobiet przegrały z Dijo Maximusem Kąty Wrocławskie 52:64. Wrocławianki przespały początek spotkania i przez cały mecz musiały gonić rywalki.

Minutę po rozpoczęciu meczu dwa punkty po ładnej akcji zdobyła Anna Jasińska i niestety dla gospodyń było to ostatnie ich trafienie na sześć minut. W międzyczasie rywalki powiększały swój dorobek na przeróżne sposoby, regularnie wykorzystując błędy w obronie młodych koszykarek PZU Ślęzy. Te z kolei nie miały żadnego pomysłu na sforsowanie defensywy przyjezdnych, choć nie można było odmówić im zaangażowania i determinacji. Brakowało jednak skuteczności i dobrych decyzji. Nie pomógł nawet czas, o który poprosił trener Jarosław Krysiewicz przy stanie 2:12.

Przełamanie nastąpiło dopiero po skutecznym rzucie półdystansowym Aleksandry Mielnickiej, która chwilę później przechwyciła piłkę po złym podaniu Jagody Oses i trafiła za trzy punkty. Mielnicka i Jasińska przed końcem pierwszej kwarty dołożyły jeszcze po dwa oczka, odpowiadając tym samym na udane akcje Aleksandry Łaty i Martyny Pióro.

Druga odsłona rozpoczęła się od podobnej wymiany ciosów – na trafienia Sary Pająk i Adrianny Ryng odpowiedziały Weronika Woźna i Małgorzata Koralewska. Zawodniczkom PZU Ślęzy brakowało kontry na pięć punktów zdobytych w krótkim odstępie czasu przez Martynę Pióro i przy stanie 16:31 znowu trener Krysiewicz wziął swój zespół na krótką rozmowę. Ta przyniosła efekt w postaci akcji 2+1 Katarzyny Zieniewicz, która dała impuls reszcie drużyny. Chwilę później punkty zdobyła Ryng, po niej swoje dwa oczka dorzuciła Sara Pająk. Niestety dla wrocławianek, seria 7:0 w ich wykonaniu szybko została zniwelowana przez identyczną passę w wykonaniu przyjezdnych. Scenariusz, w którym najpierw dobry moment miała jedna, a potem druga drużyna, ciągnął się aż do przerwy. Nic zatem dziwnego, że ta część meczu zakończyła się remisem 21:21.

Lepsza gra koszykarek Ślęzy dawała optymizm przed rozpoczęciem trzeciej kwarty i pozwalała wierzyć w nawiązanie walki po przerwie. I przez krótką chwilę żółto-czerwone potrafiły dotrzymać kroku zawodniczkom Dijo Maximusa, lecz ten okres trwał niespełna trzy minuty. Zespół z Kątów Wrocławskich w kilka chwil zdobył sześć punktów, Ślęza tylko trzy. Kolejny fragment niemocy ofensywnej po stronie gospodyń sprawił, że tuż przed końcem przedostatniej części spotkania było 59:41 dla gości.

Na rozpoczęcie ostatnich 10 minut trenerka Małgorzata Smektała wprowadziła głównie rezerwowe, a po stronie na parkiecie PZU Ślęzy pozostały najważniejsze zawodniczki. Przez to młode zawodniczki 1KS-u w krótkim odstępie czasu zdobyły sześć punktów bez odpowiedzi, podgrzewając nieco temperaturę tego spotkania. Aby upewnić się, że zwycięstwo pozostanie po jej stronie, szkoleniowiec gości przywołała z powrotem koszykarki wyjściowej piątki. Te, choć miały ogromne problemy ze zdobywaniem punktów, w defensywie zrobiły na tyle dużo, że zrealizowały postawione przed nimi zadanie.

Długie fragmenty bez punktów i momenty braku koncentracji w defensywie ponownie były problemem PZU Ślęzy. Tradycyjnie jednak żółto-czerwone walczyły do samego końca i z determinacją próbowały gonić swoje rywalki. Tym razem pościg był nieskuteczny, ale nie ma wątpliwości, że zespół ten systematycznie idzie w dobrym kierunku.

PZU Ślęza II MOS Wrocław – Dijo Maximus Kąty Wrocławskie 52:64 (11:22, 21:21, 9:16, 11:5).
PZU Ślęza II: Mielnicka 19, Jasińska 14, Pająk 5, Ryng 4, Zieniewicz 4, Czymerska 4, Niżyńska 2, A. Skowron 0, Boreczek 0, Harasimów 0, Szarszaniewicz 0, Dubiel 0.
Dijo Maximus: Łata 22, Oses 14, Koralewska 10, Pióro 9, Tomaszewicz 3, Straszak 3, Woźna 2, Łukasik 1, Kozera 0, Dźwilewska 0, Sieczka 0.

PZU sponsorem tytularnym pierwszoligowej drużyny Ślęzy!

PZU został sponsorem tytularnym drugiego zespołu Ślęzy Wrocław. Koszykarki grające na co dzień na zapleczu Energa Basket Ligi Kobiet będą występowały teraz pod nazwą PZU Ślęza II MOS Wrocław.

PZU od wielu lat angażuje się w promocję zdrowego stylu życia i sponsoring sportu. W czerwcu bieżącego roku nowy sponsor 1KS-u zainicjował program Dobra Drużyna PZU, w ramach którego wspiera związki, kluby i organizacje sportowe. Ambasadorką tego programu jest wybitna tenisistka Iga Świątek. Z przyjemnością możemy ogłosić, że jednym ze klubów, który skorzysta z owego wsparcia jest Ślęza Wrocław.

– Cieszę się niezmiernie, że tak renomowana i rozpoznawalna firma jak PZU zdecydowała się wesprzeć nasz klub. Zainteresowanie sponsoringiem ze strony PZU potwierdza, że obrana przez nas droga w zakresie szkolenia młodzieży jest słuszna. Staramy się zapewnić naszym młodym podopiecznym jak najlepsze warunki do rozwoju, a znakomita praca trenerów przynosi efekty w postaci coraz lepszych wyników i ciągłego rozwoju zawodniczek. Już teraz mamy się czym chwalić, a dzięki wsparciu PZU na pewno już wkrótce będziemy mieli kolejne powody do radości – komentuje podpisanie umowy prezes Katarzyna Ziobro.

– Wspieranie sportu to integralna część działalności PZU. Od lat staramy się zachęcać Polaków do zmiany nawyków i do aktywnego stylu życia. Szczególnie w czasie pandemii ruch i aktywność fizyczna są niezwykle ważne, dlatego jesteśmy dumni, że wdrożony w tym roku program Dobra Drużyna PZU cieszy się tak dużą popularnością. Wspieramy już blisko 24 tys. osób z drużyn i klubów sportowych w całej Polsce i właśnie dołącza do nas zespół koszykarek z Wrocławia. Zostaliśmy sponsorem tytularnym PZU Ślęzy II MOS Wrocław i trzymamy kciuki za sukcesy zawodniczek – mówi Marcin Przyłębski, dyrektor ds. sponsoringu w PZU.

Oprócz nowej nazwy pierwszoligowych rezerw Ślęzy, na strojach meczowych młodych koszykarek pojawią się logotypy PZU oraz programu Dobra Drużyna PZU. Logotypy będą również widnieć na spodenkach zawodniczek Akademii Koszykówki Ślęzy Wrocław w kategoriach wiekowych U-15, U-14 i U-13.

Zespół rezerw dwukrotnych mistrzyń Polski na mocy dzikiej karty przyznanej przez Polski Związek Koszykówki od obecnego sezonu występuje na parkietach I ligi. Młode koszykarki występujące dotychczas pod nazwą Ślęza II MOS Wrocław wciąż czekają na pierwszą wygraną na tym poziomie rozgrywkowym, lecz należy mieć na uwadze, że średnia wieku tego zespołu to zaledwie 17 lat. Będziemy trzymać kciuki za dalsze sukcesy w przyszłości.

– Pierwszoligowa drużyna w tym sezonie zdobywa cenne doświadczenie na zapleczu ekstraklasy i to jest ważniejsze od osiąganych przez ten zespół wyników. Wiemy, że mało co pozwala tak dobrze się rozwijać jak rywalizacja z mocniejszymi przeciwnikami. Z kolei nasze drużyny młodzieżowe coraz śmielej poczynają sobie w rozgrywkach wojewódzkich i ogólnopolskich. Wierzę, że ta umowa pozwoli nam lepiej realizować nasz cel, jakim jest stworzenie zespołu seniorskiego opartego na naszych wychowankach. Współpraca PZU i Ślęzy Wrocław to projekt przyszłościowy i dziękuję jeszcze raz naszemu nowemu sponsorowi za dostrzeżenie potencjału drzemiącego w naszym klubie – podkreśla Katarzyna Ziobro.

 

Agata Szmyrka odchodzi ze Ślęzy Wrocław

Agata Szmyrka nie jest już zawodniczką Ślęzy Wrocław. Kontrakt z 20-letnią skrzydłową został rozwiązany za porozumieniem stron.

Rodowita wrocławianka dołączyła do Ślęzy przed rozpoczęciem bieżącego sezonu. Do momentu pożegnania się z klubem zdążyła wystąpić w sześciu spotkaniach – trzykrotnie zagrała w Energa Basket Lidze Kobiet, tyle samo razy wychodziła na pierwszoligowe parkiety. Łącznie w żółto-czerwonych barwach rozegrała niewiele ponad 80 minut. W tym czasie zdobyła 22 punkty (5 w EBLK, 17 w I lidze).

Dziękujemy Agacie za czas spędzony w Ślęzie Wrocław i życzymy jej powodzenia w następnych etapach koszykarskiej kariery.

„Jestem zadowolony z tego, co dziewczyny realizowały na parkiecie”

Prezentujemy komplet wypowiedzi po meczu Ślęza Wrocław – Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz, w którym koszykarki Ślęzy zwyciężyły 94:73.

Piotr Kulpeksza (trener Basketu 25): Gratulacje dla Ślęzy i dla trenera Rusina. Naprawdę chylę czoła, jest to zespół z charakterem – nie wiem, czy nie największym w lidze. Dziewczyny są zdeterminowane od pierwszej do ostatniej minuty, czapki z głów. My w dzisiejszym meczu niestety byliśmy tylko tłem dla zespołu Ślęzy. Nie zrealizowaliśmy żadnych założeń przedmeczowych. Spaliśmy na deskach, słabo i nieskutecznie graliśmy w ataku. Każdą kwartę zaczynaliśmy od niecelnego layupu, słabe rzuty wolne. Nasza forma bez klasycznej jedynki cały czas jest góra-dół, gramy dobrze fragmentami, potem przestajemy grać. Mamy z tym potężny problem, nie kontrolujemy tempa grania. Sami zaskakujemy się, wyrywamy się z rzutami, których nie powinniśmy oddawać. Po takim meczu należy tylko przeprosić naszych kibiców, którzy tu przyjechali, bo niestety byliśmy tylko tłem dla gospodyń.

Wiktoria Sobiech (zawodniczka Basketu 25): Gratulacje dla drużyny z Wrocławia. Ciężko jest powiedzieć coś po takim spotkaniu. Nasza obrona nie działała dobrze, zawodniczki z Wrocławia postawiły nam bardzo trudne warunki i po prostu nie daliśmy rady.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): Przez trzy kwarty graliśmy bardzo fajne zawody. Pełna kontrola i jestem zadowolony z tego, co dziewczyny realizowały na parkiecie. Okej, być może w czwartej kwarcie za dużo zmian, za dużo rotacji się pojawiło i stąd były te błędy w obronie. Mieliśmy jednak już tak dużą przewagę, że mogliśmy sobie na to pozwolić, żeby Magda mogła zadebiutować w naszym zespole. Mogłem sobie pozwolić na to, żeby młode zawodniczki zdobywały cenne doświadczenia. Jak widać, dzisiaj Wiktoria Kuczyńska, która siedzi obok, nie zrobiła wszystkiego idealnie, ale ta dziewczyna robi progres z każdym treningiem, z każdym tygodniem. Ja się z tego bardzo cieszę, bo to też jest klucz w pracy trenera. Nie tylko zwycięstwa, ale też żeby gracze się rozwijali.

Wiktoria Kuczyńska (zawodniczka Ślęzy): Dziękuję trenerze za miłe słowa. Jestem bardzo zadowolona i dumna z mojej drużyny, bo pokazałyśmy się ze znakomitej strony. Spełniłyśmy wszystkie założenia, które przed meczem przekazał nam trener. Osiągnęłyśmy dzięki temu dużą przewagę. Oby do przodu, obyśmy każdy kolejny mecz grały w ten sposób.

Ślęza Wrocław wygrywa w niezwykle przekonującym stylu!

Deklasacja. Tak jednym słowem można opisać okazałe zwycięstwo Ślęzy Wrocław nad Polskimi Przetworami Basketem 25 Bydgoszcz. Koszykarki ze stolicy Dolnego Śląska od samego początku miały pełną kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie.

Po trzech minutach meczu było już 9:3 dla wrocławianek, minutę później zrobiło się 15:3. Wszystko zaczęło się od łatwych punktów Julii Drop. Potem za trzy trafiły Drop, Patricia Bright i Anna Jakubiuk, punkty z linii osobistej dołożyły Bright i Wiktoria Kuczyńska. Trener Piotr Kulpeksza poprosił o czas, ale już wtedy było jasne, że jego zespołowi może być trudno nawiązać walkę z koszykarkami Ślęzy.

Zawodniczki znad Brdy do gry próbowała pobudzić Angelika Stankiewicz, która w krótkim odstępie czasu zdobyła siedem punktów, ale wrocławianki miały odpowiedź na niemal każdą akcję rywalek. Najlepiej było to widać po trzypunktowym trafieniu Michaeli Houser. Rzucająca Basketu 25 nawet nie mogła się ucieszyć z tego rzutu, bo już 10 sekund później swoją drugą trójką popisała się Monika Jasnowska. Dopiero w końcówce przyjezdne zdołały zmniejszyć straty poniżej 10 punktów – zrobiła to dokładnie Jillian Alleyne, która najpierw dobiła niecelną próbę Karoliny Poboży, a potem wykorzystała oba rzuty osobiste.

Po wznowieniu gry sytuacja szybko wróciła do normy – to jest do dwucyfrowej przewagi 1KS-u. Udane akcje Bright i powracającej po kontuzji Michaeli Fekete dały wrocławiankom prowadzenie 31:19. Rywalki Ślęzy jeszcze dwukrotnie zeszły ze stratą poniżej 10 punktów. Najpierw stało się to po trzypunktowym rzucie Houser, a chwilę potem po trafieniu Julii Drop z półdystansu nie pomyliła się Nathalie Fontaine. Ale od tego momentu gra toczyła się pod dyktando żółto-czerwonych. Te systematycznie rozszyfrowywały obronę przeciwniczek, z dużą łatwością kreując sobie pozycje do rzutów bądź do wejść pod kosz.

Kluczem do powiększania przewagi była zespołowa gra Ślęzy. Odpowiedzialność za zdobywanie punktów rozkładała się równomiernie po całym zespole. W ciągu trzech minut cztery koszykarki dołożyły cegiełkę do dorobku wrocławianek, który na koniec drugiej kwarty urósł do 47 punktów. Bydgoszczanki miały o 13 oczek mniej, ale pomimo dość komfortowego prowadzenia gospodynie wciąż musiały zachować koncentrację. W tym sezonie większe przewagi były już niwelowane, co udowodniły chociażby niedzielne rywalki zespołu z Dolnego Śląska.

Dlatego tak ważne było to, co wydarzyło się na początku trzeciej odsłony. W pierwszej minucie Julia Drop dwukrotnie skutecznie przebiła się pod kosz, a punkt z linii rzutów osobistych dołożyła Wiktoria Kuczyńska. Po celnym osobistym Fontaine Drop znalazła dobrze ustawioną Patricię Bright, która zamknęła serię 7:1 i wyprowadziła wój zespół na prowadzenie 54:35.

Ale to nie był koniec. Chwilę później amerykańska podkoszowa Ślęzy ponownie znalazła się w doskonałej pozycji i nie spudłowała po kolejnej asyście Drop. W następnym posiadaniu to Bright popisała się asystą, obsługując podaniem Karolinę Stefańczyk. Kilkanaście sekund później oczko Fekete z linii osobistych dało Ślęzie „oczko” przewagi. Zespół z Bydgoszczy nie miał żadnego pomysłu na sforsowanie obrony rywalek, które dalej robiły swoje. Dwie akcje Anny Jakubiuk zmieniły wynik na tablicy na 63:40, a dwa celne rzuty Wiktorii Kuczyńskiej kilka chwil później sprawiły, że było 69:42.

Przed decydującą kwartą tylko cud mógł sprawić, że Basket 25 będzie cieszył się ze zwycięstwa. Nic takiego nie nastąpiło, bo ofensywa Ślęzy działała na pełnych obrotach. I w końcu żółto-czerwone dopięły swego, na sześć minut przed końcem wychodząc na prowadzenie 81:51, a po trójce Julii Drop prowadziły nawet 31 punktami.

Ten stan rzeczy utrzymał się jeszcze przez minutę, bo Stefańczyk odpowiedziała na celne osobiste Kariny Michałek, zaś Anna Jakubiuk przebiła się pod kosz po trafieniu Fontaine. Przy stanie 90:59 trener Arkadiusz Rusin dał odpocząć swoim liderkom – na parkiecie pojawiła się debiutująca ponownie w Ślęzie Magdalena Szajtauer, kibice mogli też zobaczyć w akcji Annę Jasińską. Rotacja składem i rozluźnienie w szeregach żółto-czerwonych sprawiły, że zespół z Bydgoszczy zdołał jeszcze zmniejszyć straty i odrobić 10 z 31 punktów.

Nie ulega jednak wątpliwości, że w niedzielne popołudnie w hali AWF we Wrocławiu to Ślęza była zespołem lepszym. Wrocławianki grały zespołowo (25 asyst), skutecznie (52 proc. celnych rzutów z gry) i dominowały na tablicach (47:33 w zbiórkach). Żółto-czerwone prowadziły od pierwszej do ostatniej minuty i niesione dopingiem znakomitej wrocławskiej publiczności pokazały siłę. Tak grającą Ślęzę Wrocław chce się oglądać co tydzień.

Ślęza Wrocław – Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz 94:73 (27:19, 20:15, 22:10, 25:29).
Ślęza: Bright 21, Drop 20, Jakubiuk 16, Kuczyńska 12, Fekete 11, Jasnowska 0, Stefańczyk 4, Jasińska 0, Szajtauer 0. Szmyrka, Wilson DNP.
Basket 25: Houser 19, Stankiewicz 15, Fontaine 14, Alleyne 12, Michałek 5, Sobiech 4, Eivery 4, Zmierczak 0, Zasada 0, Poboży 0.