Nieudany początek i nieudana pogoń Ślęzy Wrocław

Ślęza Wrocław przegrała w meczu 11. kolejki z Polską Strefą Inwestycji Eneą Gorzów Wlkp. 68:77. Wrocławianki cały mecz goniły rywalki i nie były w stanie przechylić inicjatywy na swoją korzyść. 

Pierwsze punkty zdobyła Wiktoria Kuczyńska po bardzo ładnej akcji indywidualnej, ale kolejne 14 oczek padło łupem duetu Stephanie Jones – Borislava Hristova. Już przy stanie 2:10 trener Arkadiusz Rusin poprosił o czas, lecz zanim jego zawodniczki zareagowały na polecenia, przegrywały już 12 punktami. Straty udało się zmniejszyć o pięć oczek po akcjach Patricii Bright i Julii Drop.

Chwilę potem na trafienie Courtney Hurt odpowiedziała Anna Jakubiuk, kapitan Ślęzy Wrocław zdobyła także dwa oczka chwilę po trafieniu Hristovej. Gdy przed końcem pierwszej kwarty pod kosz przebiły się najpierw Drop, a potem Michaela Fekete, wydawało się, że gospodynie najgorszy okres mają już za sobą i będą grać lepiej.

Zwłaszcza, że na początku drugiej odsłony przez kilka chwil utrzymywały się na dystansie jednego posiadania i były bliskie doprowadzenia do remisu bądź objęcia prowadzenia. Zamiast tego najpierw z dystansu przymierzyła Karolina Matkowska, a w kolejnej akcji spod kosza nie pomyliła się Ksenia Tikhonenko. Wrocławianki po trafieniu Michaeli Fekete na 24:27 przez niemal trzy minuty nie potrafiły powiększyć swojego dorobku punktowego. Co innego przeciwniczki, które dołożyły cztery oczka i prowadziły 33:24.

Przełamanie nastąpiło za sprawą Patricii Bright – amerykańska podkoszowa 1KS-u wykorzystała dwa podania Julii Drop i zamieniła je na punkty, co zmusiło trenera Dariusza Maciejewskiego do wzięcia czasu. Po time-oucie trzy kolejne akcje Courtney Hurt przełożyły się na punkty i nawet pomimo trójki Moniki Jasnowskiej prowadzenie gości urosło do ośmiu punktów. Pierwsza połowa zakończyła się celnym osobistym Jones i wynikiem 40:31 dla PSI Enei.

Istotne dla Ślęzy było mocne rozpoczęcie trzeciej kwarty i w pierwszych pięciu minutach udało się wrocławiankom zmniejszyć straty o cztery oczka. Ale zamiast iść za ciosem, spotkanie to zamieniło się w festiwal gwizdków sędziowskich. Co chwila na linii rzutów osobistych pojawiała się jakaś koszykarka z Gorzowa i choć nie wszystkie próby znajdowały drogę do celu, to wystarczyło to, aby z nawiązką odrobić to, co wcześniej odzyskały wrocławianki. Te miały kolejny okres przestoju w ofensywie – ponownie przez blisko trzy minuty nie zdobyły żadnych punktów. A przyjezdne konsekwentnie atakowały strefę podkoszową, do tego trafiając również z półdystansu. W efekcie po jednym z celnych rzutów Tikhonenko prowadziły już 56:42. Wiktoria Kuczyńska i Michaela Fekete poprawiły nieznacznie sytuację Ślęzy, ale i tak była ona bardzo trudna.

Żółto-czerwone próbowały nawiązać walkę w decydującej odsłonie, lecz ich rzuty nie wpadały, a po drugiej stronie co chwila sędziowie używali gwizdków, co przekładało się na rzuty osobiste gorzowianek. Po celnej trójce od tablicy autorstwa rosyjskiej środkowej PSI Enei było 71:56 i jakiekolwiek emocje dobiegły końca. Ślęzie udało się jeszcze zmniejszyć straty poniżej 10 oczek, ale to wszystko, na co było je stać.

5/26 – tak wyglądała skuteczność Ślęzy z dystansu. 23/30 – tak z kolei prezentowała się celność rzutów PSI Enei z linii rzutów osobistych. Dodajmy do tego porażkę 25:40 na tablicach i rysuje się nam obraz tego spotkania. Wrocławianki drugi raz w tym sezonie zagrały mecz po ponad tygodniowej przerwie i drugi raz przegrały, grając momentami bez energii, która przecież cechuje ten zespół. Już w środę zawodniczki 1KS-u zmierzą się z GTK Gdynia i to będzie idealna okazja, żeby wrócić na właściwe tory.

Ślęza Wrocław – Polska Strefa Inwestycji Enea Gorzów Wlkp. 68:77 (15:18, 16:22, 15:16, 22:21).
Ślęza: Fekete 14, Wilson 10, Bright 10, Jakubiuk 10, Kuczyńska 9, Drop 8, Jasnowska 5, Stefańczyk 2. Jasińska, Szajtauer DNP.
PSI Enea: Jones 25, Tikhonenko 18, Hurt 14, Keller 8, Hristova 6, Matkowska 5, Dźwigalska 1, Owczarzak 0. Michniewicz, Śmiałek DNP.

,

I liga zaczyna drugą rundę – na początek Lider

W niedzielę 19 grudnia koszykarki PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław rozegrają ostatni mecz przed przerwą świąteczną i zarazem pierwszy mecz drugiej rundy rozgrywek I ligi kobiet. Żółto-czerwone pojadą na trudny teren, sprawdzić się na tle Lidera Swarzędz.

Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie, na inaugurację sezonu 2021/2022, koszykarki Lidera dały PZU Ślęzie II cenną lekcję koszykówki. Wrocławianki popełniły wówczas aż 41 strat i przegrały dotkliwie – 51:92. Zespół ze Swarzędza punktował bezlitośnie niemal każdy błąd żółto-czerwonych i pokazał, że w I lidze trzeba będzie bardzo ciężko pracować, aby osiągać sukcesy.

Podopieczne Anny Talarczyk od początku sezonu znajdują się w ścisłej czołówce grupy B I ligi kobiet, regularnie plasując się na miejscach 2-5, w zależności od układu wyników innych spotkań. Obecnie zajmują piątą lokatę, legitymując się bilansem 7 zwycięstw i 4 porażek. Koszykarki z Wielkopolski wygrały trzy z ostatnich czterech meczów, sensacyjnie przegrywając starcie z RMKS-em XBest Rybnik. Na podobną niespodziankę liczą żółto-czerwone, które przecież tydzień temu po walce nieznacznie uległy rybniczankom.

Najbliższe rywalki PZU Ślęzy II mogą polegać na posiłkach z ekstraklasowej drużyny Enei AZS-u Poznań. W I lidze występują między innymi Malina Piasecka, Weronika Piechowiak, Aleksandra Żukowska czy Agata Makurat, które na co dzień pracują z zespołem prowadzonym przez Grzegorza Zielińskiego. Z tego tercetu najbardziej wyróżniają się Żukowska, legitymująca się średnią punktową na poziomie 15.2 oczka oraz Piechowiak, notująca na zapleczu ekstraklasy średnio 10.8 punktu i 10.3 zbiórki na mecz. Te dwie zawodniczki to nie jedyne pierwszoplanowe postaci Lidera Swarzędz.

Ton poczynaniom zespołu nadaje przede wszystkim Magdalena Wojdalska. 27-letnia skrzydłowa już w zeszłym roku była jednym z motorów napędowych Lidera, a teraz wszystko wskazuje na to, że pobije swoje własne dokonania z ubiegłego sezonu. Już teraz ma na koncie 146 punktów i 49 zbiórek, zaś w minionych rozgrywkach uzbierała 229 oczek i 72 zbiórki. Mówiąc o składzie zespołu ze Swarzędza nie sposób nie wspomnieć o byłej koszykarce Ślęzy Wrocław, Marcie Wdowiuk, która wraca po ciężkiej kontuzji i jest solidną zawodniczką najbliższego rywala PZU Ślęzy II.

Drużynie prowadzonej przez Jarosława Krysiewicza będzie bardzo ciężko o korzystny wynik w niedzielnym starciu, ale najważniejsze jest, żeby zawodniczki z Wrocławia zaprezentowały się lepiej niż w październikowej konfrontacji obu drużyn. Progres to w tym sezonie najistotniejsza kwestia, jeżeli chodzi o zespół PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław.

Początek spotkania w Swarzędzu o godzinie 14.

Przed Ślęzą Wrocław test czujności i koncentracji

W piątek 17 grudnia o godz. 18 w hali wrocławskiej AWF koszykarki Ślęzy Wrocław rozegrają mecz 11. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. Na zakończenie pierwszej rundy spotkań rywalkami żółto-czerwonych będą zawodniczki Polskiej Strefy Inwestycji Enea Gorzów Wlkp.

Trudno ocenić, w jakim miejscu znajduje się obecnie drużyna z Gorzowa. Z bilansem 4-5 plasuje się na 7. pozycji w ligowej tabeli, ale to wciąż zespół, który nie zrealizował w pełni swojego sporego potencjału. Na przeszkodzie stoją przede wszystkim problemy zdrowotne. Gorzowianki ani razu nie zagrały w najmocniejszym zestawieniu. W zeszłotygodniowym starciu z BC Polkowice zabrakło Anny Makurat oraz Stelli Johnson, a na domiar złego po ośmiu minutach spędzonych na parkiecie swój udział w tym spotkaniu zakończyła Dominika Owczarzak. Zespół prowadzony przez Dariusza Maciejewskiego pokazał jednak charakter i do końca naciskał na wicemistrzynie Polski, przegrywając ostatecznie 73:78. Gdyby nie aż 24 straty, w tym kilka popełnionych w kluczowych momentach, PSI Enea mogła nawet sięgnąć po zwycięstwo we własnej hali.

Na nieszczęście gorzowianek, to nie jedyny przypadek w tym sezonie, gdy w decydujących chwilach meczu coś przestawało funkcjonować w ich grze. W Toruniu nie były w stanie utrzymać sześciopunktowego prowadzenia na 2 minuty przed końcem spotkania i przegrały po dwóch dogrywkach 88:92. Dwa tygodnie później nastąpiło coś jeszcze bardziej niewytłumaczalnego. W Bydgoszczy na 14 minut do końca Akademiczki z Gorzowa prowadziły 57:41 i już przed końcem trzeciej kwarty ich przewaga zmalała do siedmiu oczek. Ale nic nie zapowiadało przegranego 0:21 siedmiominutowego fragmentu spotkania na rozpoczęcie ostatniej kwarty. W efekcie z +16 zrobiło się -10 i jeżeli chodzi o grę PSI Enei mieliśmy więcej pytań niż odpowiedzi.

A przecież przed sezonem zespół z Gorzowa stawiano w gronie faworytów do zdobycia medalu, a może nawet do nawiązania walki z Arką i BC Polkowice. Kolejny krok w rozwoju postawiła Borislava Hristova – reprezentantka Bułgarii to najlepiej punktująca koszykarka najbliższego rywala Ślęzy (21.5 punktu na mecz), która w minionym spotkaniu zdobyła aż 28 oczek. W punktowaniu regularnie wspiera ją Courtney Hurt (19.5 punktu/mecz) znakomicie czująca się zarówno pod koszem, jak i na obwodzie.

Choć wchodzi tylko z ławki rezerwowych, to trzecią opcją gorzowianek w ataku jest Stephanie Jones. Przez to, że otrzymuje mniej minut niż w Ślęzie, doskonale znana wrocławskiej publiczności skrzydłowa notuje gorsze statystyki niż w żółto-czerwonych barwach, lecz nadal jest bardzo groźną zawodniczką. Na pewno wrocławskie podkoszowe będą musiały uważać na dynamiczną i zarazem silną koszykarkę z USA. Pod koszem trzeba mieć baczenie również na Ksenię Tikhonenko, która patroluje okolice strefy podkoszowej, będąc najlepiej zbierającym graczem zespołu z Gorzowa – 10.5 zbiórki na mecz.

Co słychać w obozie Ślęzy? Wrocławianki w miniony weekend pauzowały, co pozwoliło trenerowi Arkadiuszowi Rusinowi na jeszcze bardziej optymalne dobranie obciążeń treningowych, a jednocześnie mógł on dać swoim podopiecznym trochę więcej odpoczynku. Przerwa była potrzebna zwłaszcza Dominique Wilson, która opuściła dwa ostatnie mecze 1KS-u z powodu urazu. Niewykluczone, że amerykańska obwodowa będzie gotowa na występ w piątkowy wieczór, więc możliwe, że wrocławianki pierwszy raz od spotkania z Pszczółką w Lublinie zagrają w optymalnym zestawieniu.

Klucz do wygranej z Gorzowem to koncentracja – żółto-czerwone nie mogą dać się zwieść problemami kadrowymi czy słabszą formą swoich rywalek. Już raz w tym sezonie przekonaliśmy się, jak wygląda zdekoncentrowana Ślęza Wrocław. Wówczas w hali AWF triumfowała Polonia Warszawa, wygrywając 89:83. Jeżeli koszykarki 1KS-u chcą uniknąć powtórki z tej wątpliwej rozrywki, od pierwszej minuty muszą wyjść na parkiet w pełni zaangażowane i zdeterminowane. Choć to i tak oczywiście nie zagwarantuje wygranej, bo, żeby powtórzyć i podkreślić, nawet osłabiony zespół PolskiejStrefyInwestycji Enei Gorzów Wlkp. stać na wiele.

Początek meczu Ślęza – PSI Enea w najbliższy piątek o godz. 18. Bilety w cenie 20 i 12 zł dostępne będą w kasie hali na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Transmisję z tego starcia w formule pay-per-view przeprowadzi Instat TV. Partner rozgrywek oferuje możliwość wykupienia dostępu na jeden mecz, pakietu umożliwiającego obejrzenie wszystkich starć Ślęzy bądź abonamentu na każde spotkanie Energa Basket Ligi Kobiet. Link: https://instat.tv/

 

,

Zawiodła skuteczność – PZU Ślęza przegrywa z RMKS-em Rybnik

Koszykarki PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław przegrały w meczu 11. kolejki z RMKS-em Xbest Rybnik. O porażce zadecydowały problemy ze skutecznością i słabsza postawa w czwartej kwarcie.

Wrocławianki na przekór niechlubnej tradycji tym razem dobrze weszły w mecz i wyszły na prowadzenie 6:2. Ale po dobrym początku żółto-czerwone zatrzymały się w ofensywie, przez kolejne 8,5 minuty zdobywając zaledwie pięć punktów. To pozwoliło przeciwniczkom szybko doprowadzić do remisu, a następnie wyjść na prowadzenie po trzypunktowym trafieniu Joanny Soboty.

Obwodowa zespołu gości chwilę później trafiła na 11:8, co zmusiło trenera Jarosława Krysiewicza do wzięcia czasu. Po time-oucie za trzy przymierzyła Sara Pająk przywracając status quo. Ale to było wszystko, na co przyjezdne pozwoliły swoim oponentkom w pierwszej części meczu. Same dołożyły jeszcze pięć oczek i z taką właśnie przewagą schodziły na krótką przerwę.

Po wznowieniu gry ofensywa PZU Ślęzy przebudziła się za sprawą udanej akcji Julii Niżyńskiej, ale w rozpędzeniu się żółto-czerwonym przeszkadzały liczne straty. Na szczęście gospodyń, rywalki rzadko kiedy były w stanie wykorzystać te błędy indywidualne. Koszykarki z Rybnika spudłowały sześć rzutów z rzędu. Nieskuteczność rybniczanek sprawiła, że zawodniczki PZU Ślęzy zdołały zmniejszyć straty do zaledwie jednego punktu po serii sześciu punktów bez odpowiedzi rywalek.

Trzecia kwarta to zacięta walka o każdy punkt. Co prawda wynik otworzyła Paulina Pilichowska, ale następne osiem punktów zdobyły wrocławianki. Efekt? Prowadzenie 29:24. Koszykarki z Rybnika ponownie miały ogromne problemy z trafieniem do kosza, tym razem na przestrzeni sześciu minut pudłując osiem rzutów z gry. Zespół Jarosława Krysiewicza nie był w stanie efektywniej wykorzystać tej niemocy ofensywnej rywalek, choć były ku temu szanse. Na przeszkodzie ponownie stanęły straty i błędy techniczne. Gdy rybniczanki w końcu znalazły sposób na trafienie do kosza, wygrały pozostały do końca trzeciej odsłony fragment 10:4 i odzyskały prowadzenie.

Wszystko zapowiadało dalsze emocje w czwartej części meczu. O zwycięstwie lub porażce mógł decydować jeden rzut. I pierwsze trzy minuty rzeczywiście tak wyglądały – PZU Ślęza zdobyła cztery punkty, RMKS sześć. Przy stanie 40:37 dla gości wydarzenia przybrały niekorzystny obrót dla wrocławianek. Punkty Beaty Jurczyńskiej i Dominiki Bednarek powiększyły przewagę przyjezdnych do ośmiu punktów. Obie zawodniczki kilka chwil później powtórzyły swoje wyczyny, a dwa punkty dorzuciła także Paulina Majda. To sprawiło, że na 2,5 minuty RMKS prowadził 52:39, co praktycznie zagwarantowało rybniczankom wygraną. PZU Ślęza przeprowadziła serię punktową 6:0, ale to było za mało aby odwrócić losy spotkania.

Po tym spotkaniu wyróżnić trzeba Aleksandrę Mielnicką. Młoda rozgrywająca PZU Ślęzy do 14 punktów dołożyła 22 zbiórki, a jej dorobek mógł być jeszcze bardziej okazały, gdyby nie problemy ze skutecznością z gry. Te zresztą trapiły niemal wszystkie koszykarki biorące udział w sobotnim spotkaniu. Zespół RMKS-u zwyciężył dzięki celnym trójkom – 7/19 za trzy w porównaniu do 1/13 w wykonaniu Ślęzy to klucz do ważnej wygranej rybniczanek.

PZU Ślęza II MOS Wrocław – RMKS Xbest Rybnik 45:54 (11:16, 10:6, 12:12, 12:20).
PZU Ślęza II: Mielnicka 14 (22 zbiórki), Jasińśka 10, Pająk 7, Czymerska 4, Ryng 4, Dubiel 4, Niżyńska 2, Zieniewicz 0, Boreczek 0, Harasimów 0, Szarszaniewicz 0. M. Skowron DNP.
RMKS: Bednarek 15, Najduch 12, Jurczyńska 10, Majda 5, Sobota 5, Pilichowska 4, Jurzica 3, Pawlik 0, Rusińska 0. Keller DNP.

,

Koszykarki PZU Ślęzy II powalczą o pierwsze zwycięstwo

W meczu 11. kolejki I ligi kobiet zespół PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław zmierzy się z RMKS-em XBest Rybnik. Przed żółto-czerwonymi szansa na pierwsze ligowe zwycięstwo.

Koszykarki z Rybnika zwyciężyły do tej pory dwukrotnie i zajmują jedno z ostatnich miejsc w tabeli grupy B I ligi. Jednym z tych dwóch zwycięstw był dość sensacyjny triumf nad Liderem Swarzędz sprzed dwóch tygodni. Wówczas podopieczne Grzegorza Korzenia trafiły aż 44.6 procent rzutów w porównaniu do 35.3 proc. celnych prób drużyny ze Swarzędza. W wygranej 70:66 rybniczanki popisały się tym samym najwyższą skutecznością w tym sezonie.

Wyłączając jednak triumf nad Liderem, zespół ze Śląska radzi sobie nienajlepiej, trafiając tylko 36 procent swoich rzutów. To przekłada się na 60 punktów na mecz – z jednej strony o 10 mniej niż rywalki, z drugiej o 10 więcej niż koszykarki PZU Ślęzy II MOS-u Wrocław. Ale rybniczankom już trzykrotnie zdarzały się spotkania w okolicach 50-55 oczek, co może dać młodym żółto-czerwonym nadzieję na uzyskanie korzystnego rezultatu.

Najlepiej punktujące zawodniczki RMKS-u to Ewelina Najduch, Paulina Majda i Beata Jurczyńska – każda z nich oscyluje wokół średniej 10 oczek na mecz. Majda jest dodatkowo najlepiej asystującą zawodniczką zespołu (4.2 asysty na mecz), dobrze spisuje się także na tablicach (6.5 zbiórki) i z EVAL-em blisko 13 jest zdecydowanie liderką drużyny z Rybnika.

Czy w przypadku gorszego dnia rybniczanek podopiecznym Jarosława Krysiewicza uda się sięgnąć po zwycięstwo? Wygrana niezależnie od okoliczności byłaby bardzo cenna. Początek spotkania PZU Ślęza II MOS Wrocław – RMKS XBest Rybnik w sobotę o 16:30 w hali sportów walki AWF Wrocław. Wstęp tradycyjnie darmowy.