Ieshia Small nową zawodniczką Ślęzy Wrocław

27-letnia Ieshia Small została pierwszą zagraniczną koszykarką Ślęzy Wrocław w sezonie 2022/2023. Mierząca 183 centymetry zawodniczka ostatnio występowała w ukraińskim Kyiv Basket.

Small pochodzi ze stanu Floryda, gdzie stawiała swoje pierwsze kroki na koszykarskich parkietach, choć rozpoczęła swoją przygodę z basketem dopiero w wieku gimnazjalnym. Od samego początku wyróżniała się swoim atletyzmem i wykorzystywała przewagę warunków fizycznych do radzenia sobie z przeciwniczkami. W szkole średniej dzięki ciężkiej pracy zbudowała swoją markę, a jej talent dostrzegli eksperci od koszykówki uniwersyteckiej. Dzięki temu przed rekrutacją do programów NCAA Small była 19. najlepszą koszykarką w USA, zostając jednocześnie trzecią najlepszą obwodową klasy 2013. Znalazła się w towarzystwie takich gwiazd WNBA jak Diamond DeShields czy Lexie Brown. Była oceniana wyżej niż Kelsey Plum, Shatori Walker-Kimbrough czy Karlie Samuelson.

Scouci zachwycali się jej atakami na kosz, podkreślali solidne instynkty w obronie i doceniali gotowość do walki na tablicach z lepiej predysponowanymi do tego koszykarkami. Ostatecznie Small zdecydowała się na grę dla Baylor Bears, lecz w sezonie 2014/2015 nie dostawała tylu szans na pokazanie swoich talentów, jakby sobie tego życzyła i przeniosła się na University of Maryland. W barwach Terrapins notowała średnio 7.2 punktu na mecz, do których dokładała 2.8 zbiórki oraz 2.1 asysty. Wiele dobrego o Wrocławiu i Ślęzie przekazała nowej koszykarce 1KS-u Stephanie Jones, która również była absolwentką tego uniwersytetu.

Zagraniczna kariera nowej zawodniczki Ślęzy rozpoczęła się w Chinach – sezon 2018/2019 spędziła w Tianjin Ronggang ze średnimi na poziomie 16 punktów, 6 zbiórek i 2.6 asysty. Do gry powróciła w rozgrywkach 2020/2021, reprezentując barwy węgierskiego ELTE BEAC Ujbuda. Tam jej statystyki wyglądały podobnie: 14.6 punktu, 5.4 zbiórki oraz 3.2 asysty. Przed przyjściem do Wrocławia była zawodniczką Kyiv Basket. W klubie ze stolicy naszych wschodnich sąsiadów grała obok byłej koszykarki 1KS-u, Taisii Udodenko. Ponownie prezentowała się z dobrej strony i znów statystycznie stała na dobrym poziomie: 16,2 punktu, 5.2 zbiórki i 3.6 asysty. W starciach z czołowymi zespołami ukraińskiej Superligi – Prometejem i Budiwelnykiem notowała średnio 18.5 oczka, 5.1 zbiórki i 3.6 asysty, co pokazuje, że nie poprawiała sobie liczb rywalizując z czerwonymi latarniami rozgrywek.

W Kijowie trener Wołodymyr Chołopow ustawiał Small głównie w roli niskiej skrzydłowej, ale często występowała też na czwórce, wykorzystując swoje warunki fizyczne i boiskowe IQ do starć z wyższymi od siebie zawodniczkami. W żółto-czerwonych barwach czeka na nią szereg nieco innych obowiązków. Jaki plan ma trener Arkadiusz Rusin?

– To zawodniczka na pozycje 2/3, ale po rozmowie z trenerem, który prowadził ją w Kijowie i po rozmowie z nią samą poszukamy rozwiązania na uzupełnienie rotacji rozgrywających. Na pewno w trakcie sezonu będzie miała minuty na jedynce i myślę, że da radę – deklaruje szkoleniowiec 1KS-u.

– Myślę, że jestem wysoką obwodową, combo guardem, który dobrze czuje się także na skrzydle – mówi sama zainteresowana. – Potrafię zdobywać punkty, ale nie mam również problemu z dzieleniem się piłką. Moje mocne strony to przede wszystkim umiejętność wykańczania akcji w pomalowanym oraz przegląd pola i inteligencja na parkiecie – prezentuje się Ieshia Small.

Od zagranicznych zawodniczek zazwyczaj oczekuje się przodowania w kategoriach statystycznych, ale to, jakie konkretnie zadania otrzyma na parkiecie 27-letnia obwodowa pozostaje jeszcze kwestią otwartą.

– Role w naszej drużynie będą klarować się, gdy będziemy już wiedzieć, jaką siłą dysponujemy pod koszem. Zobaczymy, jak rozłoży się ta odpowiedzialność za zdobywanie punktów. Jest to jednak zawodniczka, którą stać na zdobywanie kilkunastu punktów w meczu. Lubi grać na piłce, dysponuje niezłym rzutem – mówi Arkadiusz Rusin.

– Mam być graczem wszechstronnym, pomagającym zespołowi w każdym aspekcie gry. Będę grać na każdej pozycji, którą przewidzi dla mnie trener i dam z siebie wszystko, żeby nasza drużyna osiągnęła sukcesy. Trener dobrze zareklamował Ślęzę, podobała mi się jego energia i doceniam to, że już od samego początku czuję się dużą częścią mojego nowego klubu – kończy nowa koszykarka wrocławskiego klubu.

Ieshia Small to szósta koszykarka zakontraktowana przez Ślęzę Wrocław na sezon 2022/2023 Energa Basket Ligi Kobiet. Oprócz niej ważne umowy z klubem mają: kapitan zespołu Anna Jakubiuk, Julia Drop, Wiktoria Kuczyńska, Natalia Kurach i Karolina Stefańczyk.

Ieshia Small
ur. 
17 grudnia 1994 w Miami
wzrost: 
183 cm
pozycja: 
obwodowa
przebieg kariery:
2013-2015: Baylor University (NCAA)
2015-2018: University of Maryland (NCAA)
2018/2019: Tianjin Ronggang (Chiny)
2020/2021: ELTE BEAC Ujbuda (Węgry)
2021/2022: Kyiv Basket (Ukraina)
2022-obecnie: Ślęza Wrocław

Pierwszy transfer Ślęzy – Natalia Kurach zagra we Wrocławiu

Pierwszą zawodniczką, która przechodzi z innego klubu do Ślęzy Wrocław przed sezonem 2022/2023 jest Natalia Kurach. 20-letnia podkoszowa minione rozgrywki spędziła w Pszczółce Lublin.

Nowa koszykarka Ślęzy pochodzi z Sokołowa Podlaskiego, gdzie stawiała swoje pierwsze kroki na koszykarskich parkietach. W 2016 roku wywalczyła srebrny medal mistrzostw Polski U-14 i krążek tego samego kruszcu w rywalizacji U-16. Dwa lata później poprowadziła swój zespół na najniższy stopień podium, w meczu o brąz MMP U-16K notując 23 punkty i 21 zbiórek. Talent i potencjał Natalii Kurach dostrzeżono również w SMS-ie Łomianki, którego barwy reprezentowała w latach 2018-2021.  Łącznie w barwach flagowej drużyny PZKosz zagrała 26 spotkań na pierwszoligowych parkietach.

Pierwszym przystankiem w ekstraklasowej karierze Kurach była Pszczółka Lublin. Wykorzystując przepis o grze młodzieżowca, 20-letnia podkoszowa spędziła na parkietach EBLK blisko 250 minut, będąc częścią polskiej rotacji podkoszowych wraz z Klaudią Niedźwiedzką i Olgą Trzeciak. Średnie na poziomie 2.2 punktu oraz 2.6 zbiórki oddają rolę zadaniowca, jaką Kurach odgrywała w drużynie wicemistrzyń Polski. Warto jednak podkreślić double-double (16 punktów i 11 zbiórek) w meczu z CTL Zagłębiem Sosnowiec i ciężką pracę na tablicach w starciach z VBW Arką Gdynia oraz Ślęzą Wrocław, w których zanotowała odpowiednio 7 i 9 zbiórek.

Układ terminarza EBLK pozwalał Natalii na występy w I lidze kobiet, gdzie kilka razy pokazała się z bardzo dobrej strony. Na uwagę zasługuje występ na 24 punkty, 9 zbiórek i 3 przechwyty z Uniwersytetem Warszawskim czy 14 punktów i 10 zbiórek z mistrzyniami I ligi, Iodicą TopMarket MKS-em Pruszków. Nowa koszykarka Ślęzy zagrała także w dziewięciu meczach EuroCupu, zdobywając w meczu z ASVEL Lyon 4 punkty, do których dołożyła 4 zbiórki.

– Miniony sezon oceniam bardzo pozytywnie. Gdyby ktoś mi powiedział, że zdobędę z Pszczółką wicemistrzostwo Polski, to brałabym ten scenariusz w ciemno. Musiałam nabrać większej odwagi i pewności siebie w rywalizacji z bardziej doświadczonymi zawodniczkami. Początki nie były łatwe, ale z biegiem czasu czułam, że te aspekty są na coraz wyższym poziomie – mówi zawodniczka 1KS-u.

Kurach mogła podpatrywać elementy koszykarskiego rzemiosła od Natashy Mack, jednej z dwóch najlepszych środkowych EBLK oraz solidnej skrzydłowej i reprezentantki Słowacji – Ivany Jakubcovej. Treningi z tymi zawodniczkami z pewnością wpłynęły pozytywnie na rozwój 20-letniej podkoszowej, co przyznaje sama zainteresowana.

– Bardzo dobrze mi się z nimi współpracowało. Dużo się od nich uczyłam, podpatrywałam i słuchałam ich podpowiedzi. Korzystałam z ich doświadczenia i pewne elementy starałam się wplatać w moją grę. Cieszę się, że było mi dane być z nimi w jednym zespole – podkreśla Natalia Kurach.

Teraz przyszła pora na Wrocław i rywalizację o miejsce w zespole Ślęzy. 20-letnia podkoszowa związała się z dwukrotnymi mistrzyniami Polski dwuletnim kontraktem, co jest dobrą wiadomością dla obu stron. Przez najbliższe dwa lata Natalia z pewnością dostanie sporo szans na zaprezentowanie swojego talentu i dalszy rozwój. Bagaż doświadczeń zebrany w Lublinie bez wątpienia pomoże nowej koszykarce żółto-czerwonych w postawieniu kolejnego kroku w koszykarskiej karierze.

– Rozmowa z trenerem Rusinem przed podjęciem decyzji o dołączeniu do Ślęzy była dla mnie bardzo istotna. W rozmowach uczestniczył również mój brat Tomek, któremu bardzo dziękuję za pomoc. Trener przekonał nas przede wszystkim tym, że będę miała we Wrocławiu szansę rozwoju indywidualnego. Wybrałam Ślęzę, ponieważ jest to klub o mocnej i stabilnej pozycji w polskiej lidze. Chcę stać się ważną częścią drużyny i wraz z resztą zespołu dążyć do zwycięstw – wyjaśnia podkoszowa wrocławianek.

Obecnie Kurach szlifuje formę w Lublinie, ale już niedługo rozpocznie przygotowania z kadrą U-20 do imprezy docelowej tego lata, jaką są mistrzostwa Europy, które odbędą się w tym roku w węgierskim Sopronie.

– Na początku lipca startują mistrzostwa Europy U-20. Obecnie przygotowuję się do tego turnieju, a zaraz po nich czekają mnie krótkie wakacje. W sierpniu będę już trenować we Wrocławiu. Chciałabym przygotować się do nadchodzącego sezonu jak najlepiej, koncentrując się na technice indywidualnej i motoryce – kończy nowa zawodniczka Ślęzy Wrocław.

Natalia Kurach to pierwsza nowa koszykarka Ślęzy i jednocześnie piąta, która jest związana z klubem ważnym kontraktem na sezon 2022/2023. Oprócz Natalii we Wrocławiu zobaczymy również Annę Jakubiuk, Julię Drop, Wiktorię Kuczyńską oraz Karolinę Stefańczyk.

Natalia Kurach
ur. 
10 kwietnia 2002 w Sokołowie Podlaskim
wzrost: 
186 cm
pozycja:
silna skrzydłowa/środkowa
przebieg kariery:
2014-2021: MPKK Sokołów S.A. Sokołów Podlaski
2018-2021: SMS PZKosz Łomianki
2021/2022: Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin
2022-obecnie: Ślęza Wrocław

 

Karolina Stefańczyk na dłużej we Wrocławiu!

Czwartą zawodniczką, która podpisała nową umowę ze Ślęzą Wrocław jest Karolina Stefańczyk. 23-letnia skrzydłowa będzie reprezentować żółto-czerwone barwy w sezonie 2022/2023. 

Koszykarka pochodząca z Jeleniej Góry trafiła do Wrocławia przed rozgrywkami 2021/2022. Śmiało można powiedzieć, że była beneficjentką wprowadzonego od minionego sezonu przepisu, w myśl którego na parkiecie zawsze musiała przebywać chociaż jedna zawodniczka poniżej 23 roku życia. Dzięki zmianom regulaminowym Stefańczyk rozegrała ponad dwukrotnie więcej minut niż w jakimkolwiek poprzednim sezonie, ustanawiając również rekordy statystyczne w praktycznie każdej kategorii. Dziesięciokrotnie wychodziła w pierwszej piątce.

We Wrocławiu czuje się znakomicie. Mam tu możliwość rozwoju i to się dla mnie liczy. Wrocław jest pięknym miastem, które ma w sobie dużo uroku, a do tego ma również bardzo dużo miejsc z dobrym jedzeniem – mówi Karolina Stefańczyk i dodaje, że o pozostaniu w stolicy Dolnego Śląska zadecydował również „szósty zawodnik” Ślęzy. – Nasi kibice na każdym meczu tworzą wspaniały klimat i bardzo się cieszę, że w przyszłym sezonie również będziemy razem z nimi bić się o jak najlepsze wyniki – podkreśla skrzydłowa 1KS-u.

Za sprawą częstszych okazji do grania, popularna Stefa pokazała szerszej publiczności swój wachlarz umiejętności. Kibice przekonali się, że 23-latka ma dobrze ułożoną rękę do rzutu, na parkiecie jest jej pełno i gra z ogromnym zaangażowaniem i determinacją, czym doskonale pasuje do charakternego zespołu Ślęzy Wrocław. W pierwszej fazie sezonu skrzydłowa 1KS-u odegrała sporą rolę w zwycięstwach z Energą Toruń, VBW Arką Gdynia czy Zagłębiem Sosnowiec. Wraz z powrotem do pełni zdrowia Michaeli Fekete lwia część minut Stefańczyk przeszła na reprezentantkę Słowacji, ale gdy ta doznała kontuzji kończącej jej sezon, trener Arkadiusz Rusin ponownie postawił na jeleniogórzankę.

Ta odpłaciła się za zaufanie bardzo mocną końcówką rozgrywek. W siedmiu ostatnich meczach Ślęzy zdobyła 70 punktów, w tym aż 22 w czwartym starciu z PSI Eneą Gorzów Wielkopolski. Bez tej eksplozji punktowej ze strony młodej skrzydłowej decydująca konfrontacja rozstrzygnęłaby się jeszcze szybciej. Do tego dorobku punktowego dołożyła także 26 zbiórek i 13 asyst pokazując, że jest gotowa na kolejny krok w rozwoju. 23-letnia zawodniczka pracuje latem w stolicy Dolnego Śląska pod czujnym okiem szkoleniowca żółto-czerwonych. To może oznaczać tylko dobre wiadomości dla kibiców Ślęzy Wrocław.

– Skupiamy się przede wszystkim na technice indywidualnej, przygotowaniu motorycznym i siłowym. Na poprawie w tych aspektach zależy mi najbardziej. Chciałabym również odpowiednio przygotować się mentalnie do kolejnego sezonu. Bardzo się cieszę, że mam okazję trenować we Wrocławiu w przerwie międzysezonowej. Jestem niezwykle wdzięczna, że trener Rusin poświęca nam swój czas – tak ostatnie tygodnie opisuje Karolina Stefańczyk.

Teraz Stefańczyk będzie pracować na swoje miejsce w rotacji 1KS-u bez poduszki bezpieczeństwa w postaci przepisu. Trener Rusin zaufał jej podpisując nową umowę, a znając Stefę, ta zrobi wszystko, żeby kredyt zaufania spłacić z nawiązką.

– Doceniam niezmiernie to, że miałam możliwość spędzić tyle minut na parkiecie. Zdecydowanie czuję, że zrobiłam w tym sezonie postęp, ale mój rocznik w tym roku nie będzie objęty przepisem, więc zarówno mi, jak i moim rówieśniczkom nie będzie już tak łatwo o minuty. Będziemy musiały dwukrotnie ciężej pracować, żeby wywalczyć sobie czas na parkiecie i jestem na tę walkę gotowa – kończy skrzydłowa Ślęzy.

Tak jak wspomnieliśmy na początku, Karolina to czwarta zawodniczka z zeszłorocznego składu, która pozostała we Wrocławiu na kolejne rozgrywki. Oprócz niej ważne kontrakty z klubem mają kapitan zespołu, Anna Jakubiuk, a także Julia Drop i Wiktoria Kuczyńska. Niedługo klub przedstawi pierwsze nazwiska nowych koszykarek.

Karolina Stefańczyk
ur. 
12 maja 1999 w Jeleniej Górze
wzrost: 
182 cm
pozycja: 
skrzydłowa
przebieg kariery:
2014/2015: MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra
2015-2021: Enea AZS Poznań
2021: GTK Gdynia
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

Zmarł Jerzy Lachaut

Z przykrością informujemy, że zmarł Jerzy Lachaut – wybitny pływak, który przez lata reprezentował barwy 1 Klubu Sportowego Ślęza Wrocław.

„W roku 1958 pierwszy raz pojawiają się nazwiska wielkich pływaków, zaczynających swoją karierę. Maria Komisarek, Jerzy Lachaut
i Renata Tykierka stali się filarem Ślęzy na najbliższe lata.” – czytamy w albumie „Ślęza to Wrocław. 70 lat Pierwszego Klubu Sportowego 1945-2015”.

W tym samym roku sztafeta 4×100 m. stylem dowolnym w składzie Lachaut, Martyniuk, Stankiewicz, Kohnen ustanowiła nowy rekord Polski z czasem 4.18,4. Z kolei w roku 1963 Jerzy Lachaut wywalczył srebrny i brązowy medal podczas letnich mistrzostw Polski, srebra wisiały na jego szyi także w latach 1964 i 1965. W 1966 padło jego łupem złoto na 200 metrów stylem grzbietowym.  Naturalnie dokładał także cegiełki do drużynowych mistrzostw kraju zdobywanych przez Ślęzę Wrocław, miał na koncie również liczne występy w reprezentacji Polski. W archiwalnym wydawnictwie klubowym z 1970 roku czytamy, że do śp. Jerzego Lachauta należały rekordy klubu na 100 i 200 metrów grzbietem.

Pan Jerzy nie tylko znakomicie pływał, ale i doskonale radził sobie w piłce wodnej. Jak wspominał w albumie „Każdy, kto pływał, grał też w piłkę wodną. Ja uprawiałem jednocześnie jedno i drugie. Trening pływacki był na przykład od godziny osiemnastej do dziewiętnastej, a potem od dziewiętnastej do dwudziestej graliśmy w piłkę. Na pięciu metrach byłem bardzo szybki, dla niektórych za szybki”.

Pogrzeb pana Jerzego odbędzie się we wtorek, 10 maja o godz. 10:30 na cmentarzu przy ul. Bardzkiej. Cześć Jego Pamięci.

Od lewej: Jerzy Lachaut, Renata Tykierka, Alfreda Naborczyk, Krystyna Jagodzińska, Ewald Bastek, Ewa Dąbrowska, Grażyna Tykierka, Barbara Górska, Maria Wirska, Maria Komisarek. Powyżej Grażyna Korybska. Bielsko-Biała 1963 r. Zbiory prywatne Ewalda Bastka i Renaty Tykierki-Bastek.

 

Wiktoria Kuczyńska na dłużej w Ślęzie Wrocław

Wiktoria Kuczyńska, jedna z najlepiej zapowiadających się młodych koszykarek w Polsce pozostaje we Wrocławiu. W jej kontrakcie została aktywowana opcja, która pozwoliła Ślęzie zatrzymać Kuczyńską w zespole na nadchodzący sezon.

– Jestem bardzo zadowolona z mojej decyzji o pozostaniu w Ślęzie. Bardzo dobrze czuję się we Wrocławiu, zostałam dobrze przyjęta przez drużynę i kibiców. Długo się nad nią nie zastanawiałam, ponieważ wiem, że to miejsce, w którym mogę zrobić ogromny krok do przodu – podkreśla jedno z odkryć minionego sezonu EBLK.

21-letnia rozgrywająca rozpoczęła sezon nieśmiało, zdobywając tylko dwa punkty w pierwszych czterech spotkaniach. Jednak z meczu na mecz ewidentnie widać było postępy i większy wpływ na grę zespołu z Wrocławia. Kuczyńska zaprezentowała przebłyski niepodważalnego talentu pod nieobecność kontuzjowanej wówczas Dominique Wilson. To wtedy wychowanka Pałacu Młodzieży Tarnów zdobyła 12 punktów w meczu z Basketem-25 Bydgoszcz, do których dołożyła 4 zbiórki, asystę i przechwyt.

Po definitywnym odejściu Wilson, Wiktoria zaczęła dostawać coraz więcej minut i dźwigała na swoich barkach coraz większą odpowiedzialność za grę zespołu, będąc de facto drugą rozgrywającą 1KS-u. Trener Arkadiusz Rusin widział w niej również specjalistkę od defensywy, wielokrotnie podkreślając zaangażowanie i umiejętności swojej młodej podopiecznej. Ta, pomimo nowej roli i zwiększonej presji, wywiązywała się ze swoich zadań znakomicie, zaskarbiając sobie sympatię kibiców i przykuwając uwagę ekspertów. Kuczyńska może być zadowolona z minionych miesięcy, ale nie chodzi z głową w chmurach.

– To był mój pierwszy sezon w Ekstraklasie, więc myślę, że błędy pierwszoroczniaka zostaną mi wybaczone. Uważam, że to był dobry sezon w moim wykonaniu, czasem brakowało mi odwagi i skuteczności, ale to rzeczy, nad którymi można zawsze pracować. Teraz jest na to dobry czas i staram się sumiennie wykonywać swoją pracę, żeby w przyszłym sezonie być lepszą zawodniczką – mówi rozgrywająca Ślęzy.

Ostatecznie Kuczyńska zakończyła rozgrywki 2021/2022 ze średnimi na poziomie 4.6 punktu, 1.8 zbiórki, 1.7 asysty i 1.2 przechwytu. Bez  Wilson średnie 21-latki wzrastają do poziomu 5.5 punktu, 2.7 zbiórki, 2.5 asysty, co pokazuje progres zrobiony przez zawodniczkę 1KS-u. Obecnie „Kuczi” przebywa we Wrocławiu, gdzie pod okiem Arkadiusza Rusina już pracuje nad kolejnym krokiem w rozwoju.

– Na treningach z trenerem Rusinem skupiamy się głównie na siłowni, bo miałam tu spore braki. Doskonalimy też technikę indywidualną, rzuty, akcje dwójkowe. To zawsze się przydaje i bardzo się cieszę, że mogę pracować z trenerem, bo naprawdę dużo wynoszę z naszej wspólnej pracy i jestem z niej bardzo zadowolona – opowiada Kuczyńska i dodaje, że ma już cel na sezon 2022/2023. – Cieszę się z naszego wyniku w zeszłym sezonie, ale jest trochę niedosyt, więc mam nadzieję, że kolejne rozgrywki przyniosą nam dużo pozytywnych emocji i znajdziemy się w najlepszej czwórce EBLK – życzy sobie młoda koszykarka.

Wakacje to jednak nie tylko praca, ale i czas na odpoczynek i reset. A Wrocław to idealne miejsce, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym.

– Wrocław jako miasto jest jednym z piękniejszych w Polsce, jeśli nie najpiękniejszym. Na pewno można tu dużo zobaczyć, choć ja niekoniecznie miałam na wszystko czas. Chciałabym w przerwie międzysezonowej zwiedzić te najważniejsze miejsca, a przede wszystkim zoo. Od początku sezonu mówię, że się tam wybiorę, ale nigdy nie byłam, więc to punkt numer jeden na mojej mapie Wrocławia – kończy Wiktoria Kuczyńska.

21-letnia rozgrywająca to trzecia zawodniczka, która pozostaje we Wrocławiu na kolejny sezon Energa Basket Ligi Kobiet. Oprócz Kuczyńskiej ważne kontrakty z klubem mają także kapitan zespołu Anna Jakubiuk oraz Julia Drop.

Wiktoria Kuczyńska
ur. 
24 stycznia 2001 w Tarnowie
wzrost: 
168 cm
pozycja: 
rozgrywająca
przebieg kariery:
2014-2017: Pałac Młodzieży Tarnów
2017-2021: PolskaStrefaInwestycji Enea AZS AJP Gorzów Wlkp.
2021-obecnie: Ślęza Wrocław