Poprzeczka idzie w górę – Ślęza zagra z Arką Gdynia
W niedzielę, 26 listopada o godzinie 16:00 koszykarki Ślęzy Wrocław zagrają w wyjazdowym spotkaniu z VBW Arką Gdynia. Gospodynie aspirują do medali mistrzostw Polski i z pewnością będą sporym wyzwaniem dla zespołu z Wrocławia.
Gdynianki po sześciu seriach gier legitymują się bilansem czterech wygranych i dwóch porażek. Podopieczne Philipa Mestdagha zwycięsko wyszły z konfrontacji z Eneą AZS-em Poznań, SKK Polonią Warszawa, MB Zagłębiem Sosnowiec i Polskim Cukrem AZS-em UMCS-em Lublin. Zwłaszcza zeszłotygodniowy triumf nad mistrzyniami Polski mógł imponować, bo Arka na własnym parkiecie nie zostawiła lubliniankom żadnych złudzeń co do tego, która drużyna zasługiwała na zwycięstwo. Koszykarki znad morza przeważały w każdym aspekcie gry i bez najmniejszych problemów pokonały ekipę prowadzoną przez Krzysztofa Szewczyka 80:59. Jeżeli chodzi o porażki, to gdynianki zeszły z parkietu pokonane w starciach z Energą Toruń i PSI Eneą Gorzów Wielkopolski. Były to jednak nieznaczne przegrane, które innego dnia mogły zakończyć się wygraną Arki.
Zespół z Gdyni występuje również w rozgrywkach EuroCup Women, gdzie wciąż wszystko może się wydarzyć. Przed ostatnią kolejką Arka jest na miejscu premiowanym awansem do kolejnej fazy, ale w decydującej serii gier gdynianki mierzą się z tureckim Emlak Konut. Turczynki będą chciały odrobić z nawiązką czteropunktową stratę z pierwszego meczu i zastąpić niedzielne rywalki Ślęzy na jednym z dwóch pierwszych miejsc grupy L. To spotkanie już w środę w Gdyni, więc trener Mestdagh będzie musiał rozsądnie dysponować siłami swoich podopiecznych, żeby być górą w obu najbliższych konfrontacjach. Arka zaprzepaściła szansę na spokojną ostatnią serię gier, niespodziewanie przegrywając w czwartek na wyjeździe ze szwajcarskim Elfic Fribourg. Gospodynie tego starcia trafiły aż 18 z 27 trójek i za sprawą tego bombardowania z dystansu sięgnęły po ważne zwycięstwo, które pozostawia je w grze o awans.
Siłą gdynianek jest szeroki i zarazem utalentowany skład. Sprowadzenie Rennii Davis i Mikayli Cowling okazało się być trafionym posunięciem, gdyż obie Amerykanki są liderkami zespołu i nadają ton poczynaniom ofensywnym Arki. W Gdyni z pewnością odetchnęli z ulgą po tym, jak Cowling szybciej niż przewidywano wróciła do zdrowia po brutalnym i skandalicznym pobiciu. 27-letnia skrzydłowa trafia spektakularne 62.8 proc. rzutów z gry i choć to próbka zaledwie trzech meczów, to z pewnością koszykarki Ślęzy będą musiały mocno pracować na to, aby zatrzymać absolwentkę uczelni California. Pod nieobecność swojej rodaczki większą odpowiedzialność za zdobywanie punktów wzięła na siebie Davis i nie zawiodła, zdobywając w trzech konfrontacjach kolejno 23, 14 i 19 punktów. To podniosło jej średnią do poziomu 13.8 oczka, do czego dokłada 6.8 zbiórki. Zagraniczny kontyngent uzupełniają nowe-stare zawodniczki VBW Arki, czyli Barbora Wrzesinski oraz Laura Miskiniene. Słowaczka i Litwinka nie straciły niczego ze swojej doskonałej formy, którą imponowały przez lata w Ekstraklasie. Wrzesinski osiąga średnie w wysokości 11 punktów oraz 6.3 asysty, zaś Miskniene to gwarancja gry w okolicach double-double – ma już trzy takie spotkania.
Polska rotacja to przede wszystkim bardzo dobra znajoma całej Ślęzy Wrocław czyli Marissa Kastanek, która z pewnością tradycyjnie będzie sporym problemem dla defensywy żółto-czerwonych. Warto też zwrócić uwagę na Kamilę Borkowską. Środkowa, która imponuje warunkami fizycznymi, jest w stanie zagrać dobre zawody, ale na początku tego sezonu ma kłopoty ze skutecznością rzutów – trafia zaledwie 38 proc. prób przy 63.2 proc. w minionym sezonie. Swoją cegiełkę do wyniku zawsze dokłada Bożena Puter, inna była koszykarka Ślęzy. Wicemistrzyni świata w koszykówce 3×3 do maksimum wykorzystuje otrzymane od trenera Mestdagha minuty.
Za nami już ponad 1,5 miesiąca ligowej rywalizacji, dlatego też okres przygotowawczy należy traktować w kategoriach ciekawostek. Niemniej warto wspomnieć o zwycięstwie, jakie Ślęza odniosła nad Arką pod koniec września. Żółto-czerwone wygrały wówczas 79:61 i cały zespół przyczynił się do tego wyniku. I taki sam wkład koszykarek Ślęzy będzie potrzebny, jeśli wrocławianki mają w niedzielę wieczorem wyjechać znad morza z piątą wygraną w sezonie.
– Gdynię uważam, za zespół z potencjałem nawet na walkę w finale tych rozgrywek. To już jest inna półka, to tak naprawdę wszystkie zawodniczki z naszego zespołu muszą zafunkcjonować w meczu, jeżeli chcemy myśleć o nawiązaniu walki i o pozytywnym zakończeniu takich meczów – podkreśla trener Arkadiusz Rusin i dodaje, że przed jego drużyną okres trudnych wyzwań. – Zdajemy sprawę, że następnych dwóch rywali, jakich mamy, to są już zespoły, które występują w europejskich pucharach. To są już przeciwnicy z wysokiej półki dla nas – mówi szkoleniowiec Ślęzy.
Kolektyw i zaangażowanie przez 40 minut – to klucze do piątego triumfu z rzędu, ale i do zaliczenia najtrudniejszego w ostatnim czasie sprawdzianu. Gra Ślęzy wciąż nie wygląda tak, jakby życzył sobie tego trener Rusin, który nieustannie szuka sposobów na dalszą poprawę dyspozycji swoich podopiecznych. W poprzednich czterech wygranych nie brakowało mankamentów w postawie żółto-czerwonych, co tylko motywuje je do lepszej postawy, zarówno na treningach, jak i w trakcie spotkań Orlen Basket Ligi Kobiet.
– Te cztery mecze na pewno nam dużo pokazały, dużo nas nauczyły. Staramy się po każdym meczu wyciągnąć wnioski. Mieliśmy analizę wideo, trener pokazuje nam nasze błędy, przede wszystkim w obronie. I myślę, że defensywa to klucz do następnego spotkania, jakim jest mecz z Arką Gdynia. Na pewno musimy postawić dobre warunki w obronie. Jeśli zrealizujemy nasze założenia, to powinien być to bardzo ciekawy i zacięty mecz. Na pewno oddamy całe serce na parkiecie – to możemy zagwarantować – deklaruje Karolina Stefańczyk.
Początek meczu VBW Arka Gdynia – Ślęza Wrocław w niedzielę o godzinie 16:00 w hali Gdyńskiego Centrum Sportu. Transmisja z tego spotkania będzie dostępna na platformie emocje.tv w systemie PPV. Miesięczny abonament kosztuje 34 złote, można również wykupić dostęp na 24 godziny w cenie 15 złotych.