„Było widać różnicę w energii obu drużyn”
Przedstawiamy zapis konferencji prasowej po meczu Arka Gdynia – Ślęza Wrocław, w którym wrocławianki przegrały z liderem tabeli 42:73.
Arkadiusz Rusin: Gratulacje dla zespołu z Gdyni. Było widać przede wszystkim różnicę w energii obu drużyn w tym meczu. Od samego początku, mimo że pierwsza kwarta była w miarę wyrównana, to Gdynia narzuciła bardzo mocną defensywę i przez 40 minut przy takiej energii, jaką mieliśmy i braku realizacji założeń defensywnych Arka zabrała nam wszystkie atuty. Rywalki bardzo dobrze broniły, były aktywniejsze. Przy nacisku na piłkę atakowały mocno, a z drugiej strony tego brakowało. I tak, jak wspomniała Talia, nasza obrona na pick and rollu była bardzo słaba. Pozwoliliśmy grać praktycznie wszystko. W późniejszym etapie byliśmy już właściwie poza meczem, daliśmy rywalkom łatwe pozycje rzutowe, one trafiły 11 trójek i zamknęło to spotkanie. Jeszcze raz gratuluję, bardzo dobra obrona ze strony Gdyni w dzisiejszym spotkaniu.
Talia Caldwell: Już od kilku spotkań mamy problem z tym samym elementem gry, jakim jest obrona akcji po zasłonach. To nie jest problem wyłącznie niskich czy wysokich zawodniczek, a sytuacja, z którą nie radzi sobie cały zespół. Przed nami play-offy i nie możemy popełniać takich prostych błędów w organizacji obrony. Jako zawodniczki mamy obowiązek poprawić się w tym, a także innych elementach, w których nie wyglądamy dobrze. Trenerzy odpowiednio przygotowują nas do spotkań, a od nas zależy to, czy zagramy na tyle twardo i odpowiedzialnie, że uda nam się zatrzymać rywali.
Gundars Vetra: Ślęza to agresywny, zaangażowany zespół i byliśmy na to przygotowani. Spodziewaliśmy się, że nie dadzą nam zbyt wiele przestrzeni do działania. Tak, jak powiedział trener Rusin, jestem zadowolony z energii naszego zespołu i defensywy, jaką zagrałyśmy. Dziewczyny z dużą agresją broniły każde posiadanie rywalek. Nawet, jeśli coś nie wychodziło w ataku, to defensywą udawało nam się to rekompensować. Życzę Ślęzie powodzenia w play-offach i jeszcze raz chcę podkreślić, że jestem zadowolony z dobrego meczu w naszym wykonaniu.
Marissa Kastanek: Wiedzieliśmy, że dziś musimy wyjść w pełni skoncentrowane, bo za nami kilka spotkań, w których nie byłyśmy do końca sobą. Jestem dumna z tego, jak wykorzystaliśmy naszą przewagę w strefie podkoszowej. Nasze wysokie zawodniczki dobrze wykorzystywały okazje, które im stwarzałyśmy. Dziś wzorowo się uzupełniałyśmy. Jedna rzecz, na którą chcę zwrócić uwagę, to liczba strat – było ich zdecydowanie za dużo. Wiem, że trener na pewno będzie nam o tym przypominał. Pomimo tego, że tak często traciłyśmy piłkę, udało nam się rozdać 24 asysty, co cieszy. Możemy naprawić błędy i skupić się na pozytywach.