„To był ostatni moment, żeby pokazać lepszą grę”
Prezentujemy zapis konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin, w którym wrocławianki zwyciężyły 81:68.
Krzysztof Szewczyk: Gratuluję trenerowi Rusinowi zasłużonego zwycięstwa. Trudno powiedzieć coś po takim meczu. Myślę, że przyda nam się taki zimny prysznic przed samymi play-offami, bo do tej pory od trzech miesięcy graliśmy frywolną koszykówkę, ale wygrywaliśmy. Teraz Ślęza sprowadziła nas, że tak powiem, do parteru. Pokazała, jak powinno się grać, z jakim zaangażowaniem podejść do meczu, z jaką mądrością. To zdecydowało. Z dziewczynami musimy sobie porozmawiać i zastanowić się, czy granie o czwórkę nas interesuje, czy chcemy 29 marca skończyć sezon i się rozstać. Mnie to nie interesuje i musimy sobie wytłumaczyć pewne rzeczy. Albo się zbierzemy i zaczniemy bronić, albo nic z tego nie będzie.
Zuzanna Sklepowicz: Przede wszystkim gratulacje dla Ślęzy, korzystając z okazji chciałabym też podziękować za ciepłe przyjęcie. Co do meczu, to tak jak powiedział trener, był to dla nas zimny prysznic. Musimy zacząć przede wszystkim od obrony, bo tu tkwi nasz największy problem, potem atak poniesie nas do przodu. Wracamy do Lublina, przed nami bardzo ważny mecz z Poznaniem, który musimy wygrać, aby przypieczętować czwarte miejsce i potem będziemy walczyć w play-offach.
Arkadiusz Rusin: Dziękuję za gratulacje. Przede wszystkim cieszę się, że po przerwie obudziliśmy się z letargu. Próbowałem trafić do zespołu i dziś wyszło mi to skutecznie, ale to przede wszystkim zasługa tego, że zawodniczki po przerwie chciały grać. Było widać dużą swobodę i mądrość w ataku, ale przede wszystkim po przerwie straciliśmy tylko 24 punkty. W samej drugiej kwarcie pozwoliliśmy rywalkom rzucić więcej, myślę, że to było najważniejsze. To był ostatni moment przed play-offami, żeby pokazać lepszą grę. Nie mogliśmy zbyt wiele zmienić przez ostatnie dwa dni po bardzo słabym meczu z Gdynią. Wszystko odbywa się w głowach dziewczyn, a dziś po przerwie było w nich dużo lepiej i to pokazały.
Dajana Butulija: Jestem zadowolona, że pokazaliśmy zdecydowanie lepszą koszykówkę niż to miało miejsce do tej pory, odkąd tu przyszłam. Ten mecz może nie jest tak ważny w kontekście tabeli, bo zarówno my, jak i Lublin, mamy zagwarantowane miejsce w play-offach. Dla nas jednak ważne było to, że pokazaliśmy, że potrafimy grać dobrze i zrobiłyśmy to w bardzo istotnym momencie. Wiemy, że wszystko zaczyna się od obrony i nasza pewność siebie zależna jest właśnie od defensywy.