Karolina Stefańczyk na dłużej we Wrocławiu!

Czwartą zawodniczką, która podpisała nową umowę ze Ślęzą Wrocław jest Karolina Stefańczyk. 23-letnia skrzydłowa będzie reprezentować żółto-czerwone barwy w sezonie 2022/2023. 

Koszykarka pochodząca z Jeleniej Góry trafiła do Wrocławia przed rozgrywkami 2021/2022. Śmiało można powiedzieć, że była beneficjentką wprowadzonego od minionego sezonu przepisu, w myśl którego na parkiecie zawsze musiała przebywać chociaż jedna zawodniczka poniżej 23 roku życia. Dzięki zmianom regulaminowym Stefańczyk rozegrała ponad dwukrotnie więcej minut niż w jakimkolwiek poprzednim sezonie, ustanawiając również rekordy statystyczne w praktycznie każdej kategorii. Dziesięciokrotnie wychodziła w pierwszej piątce.

We Wrocławiu czuje się znakomicie. Mam tu możliwość rozwoju i to się dla mnie liczy. Wrocław jest pięknym miastem, które ma w sobie dużo uroku, a do tego ma również bardzo dużo miejsc z dobrym jedzeniem – mówi Karolina Stefańczyk i dodaje, że o pozostaniu w stolicy Dolnego Śląska zadecydował również „szósty zawodnik” Ślęzy. – Nasi kibice na każdym meczu tworzą wspaniały klimat i bardzo się cieszę, że w przyszłym sezonie również będziemy razem z nimi bić się o jak najlepsze wyniki – podkreśla skrzydłowa 1KS-u.

Za sprawą częstszych okazji do grania, popularna Stefa pokazała szerszej publiczności swój wachlarz umiejętności. Kibice przekonali się, że 23-latka ma dobrze ułożoną rękę do rzutu, na parkiecie jest jej pełno i gra z ogromnym zaangażowaniem i determinacją, czym doskonale pasuje do charakternego zespołu Ślęzy Wrocław. W pierwszej fazie sezonu skrzydłowa 1KS-u odegrała sporą rolę w zwycięstwach z Energą Toruń, VBW Arką Gdynia czy Zagłębiem Sosnowiec. Wraz z powrotem do pełni zdrowia Michaeli Fekete lwia część minut Stefańczyk przeszła na reprezentantkę Słowacji, ale gdy ta doznała kontuzji kończącej jej sezon, trener Arkadiusz Rusin ponownie postawił na jeleniogórzankę.

Ta odpłaciła się za zaufanie bardzo mocną końcówką rozgrywek. W siedmiu ostatnich meczach Ślęzy zdobyła 70 punktów, w tym aż 22 w czwartym starciu z PSI Eneą Gorzów Wielkopolski. Bez tej eksplozji punktowej ze strony młodej skrzydłowej decydująca konfrontacja rozstrzygnęłaby się jeszcze szybciej. Do tego dorobku punktowego dołożyła także 26 zbiórek i 13 asyst pokazując, że jest gotowa na kolejny krok w rozwoju. 23-letnia zawodniczka pracuje latem w stolicy Dolnego Śląska pod czujnym okiem szkoleniowca żółto-czerwonych. To może oznaczać tylko dobre wiadomości dla kibiców Ślęzy Wrocław.

– Skupiamy się przede wszystkim na technice indywidualnej, przygotowaniu motorycznym i siłowym. Na poprawie w tych aspektach zależy mi najbardziej. Chciałabym również odpowiednio przygotować się mentalnie do kolejnego sezonu. Bardzo się cieszę, że mam okazję trenować we Wrocławiu w przerwie międzysezonowej. Jestem niezwykle wdzięczna, że trener Rusin poświęca nam swój czas – tak ostatnie tygodnie opisuje Karolina Stefańczyk.

Teraz Stefańczyk będzie pracować na swoje miejsce w rotacji 1KS-u bez poduszki bezpieczeństwa w postaci przepisu. Trener Rusin zaufał jej podpisując nową umowę, a znając Stefę, ta zrobi wszystko, żeby kredyt zaufania spłacić z nawiązką.

– Doceniam niezmiernie to, że miałam możliwość spędzić tyle minut na parkiecie. Zdecydowanie czuję, że zrobiłam w tym sezonie postęp, ale mój rocznik w tym roku nie będzie objęty przepisem, więc zarówno mi, jak i moim rówieśniczkom nie będzie już tak łatwo o minuty. Będziemy musiały dwukrotnie ciężej pracować, żeby wywalczyć sobie czas na parkiecie i jestem na tę walkę gotowa – kończy skrzydłowa Ślęzy.

Tak jak wspomnieliśmy na początku, Karolina to czwarta zawodniczka z zeszłorocznego składu, która pozostała we Wrocławiu na kolejne rozgrywki. Oprócz niej ważne kontrakty z klubem mają kapitan zespołu, Anna Jakubiuk, a także Julia Drop i Wiktoria Kuczyńska. Niedługo klub przedstawi pierwsze nazwiska nowych koszykarek.

Karolina Stefańczyk
ur. 
12 maja 1999 w Jeleniej Górze
wzrost: 
182 cm
pozycja: 
skrzydłowa
przebieg kariery:
2014/2015: MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra
2015-2021: Enea AZS Poznań
2021: GTK Gdynia
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

Zmarł Jerzy Lachaut

Z przykrością informujemy, że zmarł Jerzy Lachaut – wybitny pływak, który przez lata reprezentował barwy 1 Klubu Sportowego Ślęza Wrocław.

„W roku 1958 pierwszy raz pojawiają się nazwiska wielkich pływaków, zaczynających swoją karierę. Maria Komisarek, Jerzy Lachaut
i Renata Tykierka stali się filarem Ślęzy na najbliższe lata.” – czytamy w albumie „Ślęza to Wrocław. 70 lat Pierwszego Klubu Sportowego 1945-2015”.

W tym samym roku sztafeta 4×100 m. stylem dowolnym w składzie Lachaut, Martyniuk, Stankiewicz, Kohnen ustanowiła nowy rekord Polski z czasem 4.18,4. Z kolei w roku 1963 Jerzy Lachaut wywalczył srebrny i brązowy medal podczas letnich mistrzostw Polski, srebra wisiały na jego szyi także w latach 1964 i 1965. W 1966 padło jego łupem złoto na 200 metrów stylem grzbietowym.  Naturalnie dokładał także cegiełki do drużynowych mistrzostw kraju zdobywanych przez Ślęzę Wrocław, miał na koncie również liczne występy w reprezentacji Polski. W archiwalnym wydawnictwie klubowym z 1970 roku czytamy, że do śp. Jerzego Lachauta należały rekordy klubu na 100 i 200 metrów grzbietem.

Pan Jerzy nie tylko znakomicie pływał, ale i doskonale radził sobie w piłce wodnej. Jak wspominał w albumie „Każdy, kto pływał, grał też w piłkę wodną. Ja uprawiałem jednocześnie jedno i drugie. Trening pływacki był na przykład od godziny osiemnastej do dziewiętnastej, a potem od dziewiętnastej do dwudziestej graliśmy w piłkę. Na pięciu metrach byłem bardzo szybki, dla niektórych za szybki”.

Pogrzeb pana Jerzego odbędzie się we wtorek, 10 maja o godz. 10:30 na cmentarzu przy ul. Bardzkiej. Cześć Jego Pamięci.

Od lewej: Jerzy Lachaut, Renata Tykierka, Alfreda Naborczyk, Krystyna Jagodzińska, Ewald Bastek, Ewa Dąbrowska, Grażyna Tykierka, Barbara Górska, Maria Wirska, Maria Komisarek. Powyżej Grażyna Korybska. Bielsko-Biała 1963 r. Zbiory prywatne Ewalda Bastka i Renaty Tykierki-Bastek.

 

Wiktoria Kuczyńska na dłużej w Ślęzie Wrocław

Wiktoria Kuczyńska, jedna z najlepiej zapowiadających się młodych koszykarek w Polsce pozostaje we Wrocławiu. W jej kontrakcie została aktywowana opcja, która pozwoliła Ślęzie zatrzymać Kuczyńską w zespole na nadchodzący sezon.

– Jestem bardzo zadowolona z mojej decyzji o pozostaniu w Ślęzie. Bardzo dobrze czuję się we Wrocławiu, zostałam dobrze przyjęta przez drużynę i kibiców. Długo się nad nią nie zastanawiałam, ponieważ wiem, że to miejsce, w którym mogę zrobić ogromny krok do przodu – podkreśla jedno z odkryć minionego sezonu EBLK.

21-letnia rozgrywająca rozpoczęła sezon nieśmiało, zdobywając tylko dwa punkty w pierwszych czterech spotkaniach. Jednak z meczu na mecz ewidentnie widać było postępy i większy wpływ na grę zespołu z Wrocławia. Kuczyńska zaprezentowała przebłyski niepodważalnego talentu pod nieobecność kontuzjowanej wówczas Dominique Wilson. To wtedy wychowanka Pałacu Młodzieży Tarnów zdobyła 12 punktów w meczu z Basketem-25 Bydgoszcz, do których dołożyła 4 zbiórki, asystę i przechwyt.

Po definitywnym odejściu Wilson, Wiktoria zaczęła dostawać coraz więcej minut i dźwigała na swoich barkach coraz większą odpowiedzialność za grę zespołu, będąc de facto drugą rozgrywającą 1KS-u. Trener Arkadiusz Rusin widział w niej również specjalistkę od defensywy, wielokrotnie podkreślając zaangażowanie i umiejętności swojej młodej podopiecznej. Ta, pomimo nowej roli i zwiększonej presji, wywiązywała się ze swoich zadań znakomicie, zaskarbiając sobie sympatię kibiców i przykuwając uwagę ekspertów. Kuczyńska może być zadowolona z minionych miesięcy, ale nie chodzi z głową w chmurach.

– To był mój pierwszy sezon w Ekstraklasie, więc myślę, że błędy pierwszoroczniaka zostaną mi wybaczone. Uważam, że to był dobry sezon w moim wykonaniu, czasem brakowało mi odwagi i skuteczności, ale to rzeczy, nad którymi można zawsze pracować. Teraz jest na to dobry czas i staram się sumiennie wykonywać swoją pracę, żeby w przyszłym sezonie być lepszą zawodniczką – mówi rozgrywająca Ślęzy.

Ostatecznie Kuczyńska zakończyła rozgrywki 2021/2022 ze średnimi na poziomie 4.6 punktu, 1.8 zbiórki, 1.7 asysty i 1.2 przechwytu. Bez  Wilson średnie 21-latki wzrastają do poziomu 5.5 punktu, 2.7 zbiórki, 2.5 asysty, co pokazuje progres zrobiony przez zawodniczkę 1KS-u. Obecnie „Kuczi” przebywa we Wrocławiu, gdzie pod okiem Arkadiusza Rusina już pracuje nad kolejnym krokiem w rozwoju.

– Na treningach z trenerem Rusinem skupiamy się głównie na siłowni, bo miałam tu spore braki. Doskonalimy też technikę indywidualną, rzuty, akcje dwójkowe. To zawsze się przydaje i bardzo się cieszę, że mogę pracować z trenerem, bo naprawdę dużo wynoszę z naszej wspólnej pracy i jestem z niej bardzo zadowolona – opowiada Kuczyńska i dodaje, że ma już cel na sezon 2022/2023. – Cieszę się z naszego wyniku w zeszłym sezonie, ale jest trochę niedosyt, więc mam nadzieję, że kolejne rozgrywki przyniosą nam dużo pozytywnych emocji i znajdziemy się w najlepszej czwórce EBLK – życzy sobie młoda koszykarka.

Wakacje to jednak nie tylko praca, ale i czas na odpoczynek i reset. A Wrocław to idealne miejsce, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym.

– Wrocław jako miasto jest jednym z piękniejszych w Polsce, jeśli nie najpiękniejszym. Na pewno można tu dużo zobaczyć, choć ja niekoniecznie miałam na wszystko czas. Chciałabym w przerwie międzysezonowej zwiedzić te najważniejsze miejsca, a przede wszystkim zoo. Od początku sezonu mówię, że się tam wybiorę, ale nigdy nie byłam, więc to punkt numer jeden na mojej mapie Wrocławia – kończy Wiktoria Kuczyńska.

21-letnia rozgrywająca to trzecia zawodniczka, która pozostaje we Wrocławiu na kolejny sezon Energa Basket Ligi Kobiet. Oprócz Kuczyńskiej ważne kontrakty z klubem mają także kapitan zespołu Anna Jakubiuk oraz Julia Drop.

Wiktoria Kuczyńska
ur. 
24 stycznia 2001 w Tarnowie
wzrost: 
168 cm
pozycja: 
rozgrywająca
przebieg kariery:
2014-2017: Pałac Młodzieży Tarnów
2017-2021: PolskaStrefaInwestycji Enea AZS AJP Gorzów Wlkp.
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

„Ślęza była moim numerem jeden.” Julia Drop zostaje we Wrocławiu!

Rozgrywająca Ślęzy Wrocław, Julia Drop, podpisała nową umowę z klubem. Kontrakt 27-letniej koszykarki z Konina będzie obowiązywał przez dwa sezony, co oznacza, że będzie ona cieszyć kibiców żółto-czerwonych swoją grą co najmniej do 2024 roku. 

Przed dołączeniem do Ślęzy w lipcu 2021 roku Drop miała sporo wątpliwości co do swojego stanu zdrowia, a co za tym idzie, również zakresu, w jakim będzie w stanie pomóc swojej nowej drużynie. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że obawy te były bezpodstawne, bowiem na przestrzeni całego sezonu 27-letnia rozgrywająca była jedną z najlepszych polskich zawodniczek w Energa Basket Lidze Kobiet. Pod względem wskaźnika EVAL zajęła szóste miejsce w tej klasyfikacji. Julia spędziła też na parkiecie ponad 760 minut, najwięcej od sezonu 2017/2018.

– Po przedsezonowych rozmowach z trenerem nie spodziewałam się takiej ilości minut. Sytuacja w klubie potoczyła się tak, a nie inaczej. Miałyśmy trochę problemów kadrowych, a mój charakter nie pozwolił mi odpuszczać. Cieszę się, że przygotowałam się świetnie na trudy tego sezonu i moje ciało wytrzymało obciążenia. Po ciężkiej kontuzji nie jest łatwo wrócić, a, nie ma co ukrywać, udał mi się ten powrót – przyznaje z zadowoleniem Julia Drop.

Koszykarka Ślęzy w sezonie 2021/2022 pobiła swoje rekordy kariery jeżeli chodzi o liczbę punktów, celne trójki i asysty. Była blisko nowych  rekordów w zbiórkach i przechwytach. Drop brała na siebie odpowiedzialność w kluczowych momentach i była bohaterką kilku niezapomnianych chwil. Kibice żółto-czerwonych na długo zapamiętają jej akcję dającą Ślęzie wyjazdowy triumf z VBW Arką Gdynia, przełamujące passę 934 dni bez porażki gdynianek na własnym parkiecie, rzut na zwycięstwo w trzecim meczu ćwierćfinałów z PSI Eneą Gorzów Wielkopolski, czy trafienie przesądzające o wygranej z BC Polkowice.

Ostatecznie jednak Ślęza zakończyła rozgrywki na 5. miejscu, co pozostawiło w zawodniczkach 1KS-u uczucie niedosytu. Chęć udowodnienia,  że koszykarki z Dolnego Śląska stać na więcej odegrała sporą rolę w parafowaniu przez Drop nowej umowy z wrocławskim klubem.

– Biorąc pod uwagę nasze problemy, to jest to całkiem fajny wynik. Patrząc jednak od początku sezonu, to myślę, że mogłyśmy celować wyżej, gdyby nie te trudności. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, możemy się tylko ekscytować tym, co będzie za rok, za dwa lata – podkreśla rozgrywająca Ślęzy i zapewnia, że ponownie będzie mierzyć wysoko. – Będziemy celować w strefę medalową, ale czas pokaże, co z tego wyjdzie. Jest jeszcze dość wcześnie, żeby rozmawiać o czymkolwiek. Nie znamy naszego składu, nie wiemy, jak poukładają sobie kadry rywale. Aczkolwiek z moim charakterem, z charakterem Ani Jakubiuk gwarantujemy wszystkim dookoła, że od pierwszej do ostatniej sekundy sezonu będziemy walczyć o każde zwycięstwo – deklaruje Drop.

Powody sportowe to jedno, ale o dalszym reprezentowaniu barw dwukrotnych mistrzyń Polski zdecydowały jeszcze inne aspekty.

– Chciałam odwdzięczyć się za zaufanie, którym obdarzono mnie w zeszłym sezonie. Powrót po tak ciężkiej kontuzji i dostanie od razu takiej roli na pewno nie jest łatwe dla nikogo. Szczerze mówiąc – nie wiem, czy bym sobie zaufała przed sezonem. Trenerzy i zarząd to zrobili, przez co Ślęza była moim numerem jeden, jeżeli chodzi o wybór klubu. Po rozmowach z osobami decyzyjnymi zdecydowanie spodobała mi się wizja tworzenia drużyny, dlatego nie miałam momentu zawahania, żeby podpisać kontrakt na kolejne dwa lata – wyjaśnia rozgrywająca Ślęzy.

– Jestem bardzo szczęśliwa, że podpisałam nowy kontrakt we Wrocławiu. Znakomicie się tu czuję, to wspaniałe miejsce – kończy Julia Drop.

27-letnia rozgrywająca to druga zawodniczka, która podpisała nową umowę z wrocławskim klubem. Wcześniej klub ogłosił również, że w Ślęzie pozostanie kapitan zespołu Anna Jakubiuk.

Julia Drop
ur. 13 stycznia 1995 r. w Koninie
wzrost: 174 cm
pozycja: rozgrywająca
przebieg kariery:
2010/2011: MKS MOS Konin
2011/2012: GTK Wejherowo
2012/2013: Centrum Wzgórze Gdynia
2014/2015: Basket Konin
2015-2016: MUKS Poznań
2016: Grot Pabianice
2016-2020: Widzew Łódź
2020-2021: CCC Polkowice
2021-obecnie: Ślęza Wrocław

Anna Jakubiuk zostaje w Ślęzie Wrocław!

Kapitan Ślęzy Wrocław w sezonie 2021/2022, Anna Jakubiuk, podpisała nową umowę z klubem, na mocy której będzie reprezentować żółto-czerwone barwy w kolejnych rozgrywkach Energa Basket Ligi Kobiet.

Niespełna 28-letnia koszykarka w minionych rozgrywkach zrobiła milowy krok do przodu, bijąc niemalże każdy rekord statystyczny. Poprawiła średnią punktów na mecz o 3.3 oczka, notując 13 punktów co spotkanie. Była najlepiej zbierającą skrzydłową w lidze i czwartą koszykarką w ogóle, jeśli chodzi o zbiórki na atakowanej desce. W marcowych meczach z PolskąStrefąInwestycji Eneą Gorzów Wlkp. Jakubiuk  zademonstrowała też swoją tajną broń – rzut za trzy punkty. Na przestrzeni pięciu spotkań Ania trafiła więcej trójek niż przez cały sezon, co tylko pokazuje, że wciąż ma spore rezerwy jeżeli chodzi o potencjał.

– Zgadzam się, że to był mój najlepszy sezon jako zawodniczki, ale cały czas liczę na więcej. Moim celem jest dalszy rozwój i mam nadzieję, że w przyszłych rozgrywkach zrobię progres. W przerwie między sezonami skupię się przede wszystkim na technice indywidualnej, bo nad nią nigdy nie można przestać pracować – podkreśla kapitan Ślęzy Wrocław.

Kolejny sezon postępów wyniósłby Jakubiuk do miana niekwestionowanej gwiazdy Energa Basket Ligi Kobiet – już w tych rozgrywkach miała najwyższą wartość wskaźnika EVAL spośród wszystkich polskich zawodniczek. Do skrzydłowej 1KS-u należy także najwyższy wynik punktowy wśród krajowych koszykarek. 26 oczek zdobytych w pierwszym meczu ćwierćfinałów w Gorzowie Wielkopolskim to naturalnie rekord kariery 27-latki. Indywidualne osiągnięcia schodzą jednak na dalszy plan, gdy nie idą za nimi sukcesy zespołowe. Koszykarki Ślęzy skończyły sezon na pierwszej rundzie play-offów. Walka o medale była w zasięgu żółto-czerwonych i, jak deklaruje Jakubiuk, będzie to cel na rozgrywki 2022/2023.

– Niedosyt po tym sezonie pozostał. Wielka szkoda, że nie udało się nam zajść dalej w play-offach – oczywiście jest to plan na kolejny sezon i jestem pewna, że wraz z całą drużyną zrobimy wszystko, aby zajść co najmniej o krok dalej – mówi liderka Ślęzy.

Liderki, która po kolejnym życiowym sezonie i debiucie w oficjalnych spotkaniach reprezentacji Polski z pewnością mogła rozważać różne scenariusze na następne miesiące. Zainteresowanych zakontraktowaniem kapitan dwukrotnych mistrzyń kraju nie brakowało, ale misja Anny Jakubiuk we Wrocławiu nie dobiegła końca.

– Miałam kilka innych ofert, jednak Wrocław stawiałam na pierwszym miejscu. Dobrze się czuję w Ślęzie i cieszę się, że to będzie mój kolejny sezon w tym klubie. Wrocław jest jednym z moich ulubionych miast. Są tu świetni ludzie, przyjazna atmosfera i oczywiście najlepsi kibice – kończy pierwsza zawodniczka Ślęzy Wrocław na sezon 2022/2023.

Anna Jakubiuk
ur. 17 kwietnia 1994 r. w Wejherowie
wzrost: 182 cm
pozycja: skrzydłowa
przebieg kariery:
2011/2012: GTK Wejherowo
2012-2015: Basket Gdynia
2014/2015: Politechnika Gdańska
2015-2018: Basket Gdynia
2018-2020: Wisła Kraków
2020 – obecnie: Ślęza Wrocław