,

Ślęza Wrocław z wizytą w firmie Alektum

Delegacja Ślęzy Wrocław w czwartek odwiedziła w ramach wizyt w siedzibach partnerów programu 500po500 firmę Alektum.

Alektum Group swoją siedzibę ma przy ul. Kilińskiego, a w branży zarządzania wierzytelnościami operuje od 1992 roku. Wszystko zaczęło się w Goteborgu – Alektum to bowiem firma, która swoją działalność rozpoczęła w Szwecji. Obecnie prowadzi działania na 18 rynkach w całej Europie, w tym także w Polsce. W 2015 roku doszło do połączenia niemal 30 firm w Alektum Group, dzięki czemu firma jest w stanie wspierać klientów od samego początku procesu windykacji.

W Alektum doskonale wiedzą, że żadna firma ani sektor nie są dokładnie takie same – dlatego z taką starannością dba się o to, aby spełnić wymagania i preferencje każdego klienta. Proces windykacji prowadzony jest od początku do końca, a podczas niego pracownicy Alektum skupiają się na tym, aby znaleźć skuteczny sposób na zapłatę długów, a także świadczyć wysokiej jakości usługi. Firma oferuje szeroką gamę produktów i usług – od kampanii marketingowych i informacji kredytowych potrzebnych w przypadku płatności, po administrowanie całym przepływem faktur. Posiada również zespół prawników specjalizujących się w różnych dziedzinach prawa i sektorach. Alektum pomaga uzyskać lepsze przepływy pieniężne, zmniejszyć straty kredytowe i utrzymać dobre relacje z klientami.

Najbliższy rywal Ślęzy: Energa Toruń

W ostatnim meczu sezonu zasadniczego Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław zmierzy się na wyjeździe z Energą Toruń.

Zespół prowadzony przez Stefana Svitka walczy o drugie miejsce w tabeli na koniec sezonu zasadniczego, co pozwoliłoby Enerdze grać z przewagą własnego parkietu w dwóch pierwszych rundach play-offów. W ćwierćfinale torunianki zmierzyłyby się wówczas z InvestInTheWest Eneą AZS-em-AJP Gorzów Wlkp. W grudniu lepszy okazał się zespół z Gorzowa, ale dwie kolejki temu to Katarzynki zanotowały przekonujące zwycięstwo.

Jak się okazało, wygrana 87:65 nad będącymi w dołku podopiecznymi Dariusza Maciejewskiego była ostatnią w serii ośmiu kolejnych triumfów. Spotkanie 25. kolejki pomiędzy Energą a Wisłą CanPack Kraków zakończyło się zwycięstwem „Białej Gwiazdy”, która mocno rozpoczęła środową konfrontację i równie mocno ją zakończyła, wygrywając pierwszą i czwartą kwartę łącznie 19 oczkami.

Energę należy jednak oceniać przez pryzmat ośmiu poprzednich spotkań, nie zaś przez porażkę poniesioną w minioną środę. W trakcie swojej passy torunianki wygrywały średnio 32 punktami, tylko raz pokonując rywala różnicą mniejszą niż 10 oczek. Taka dominacja była możliwa dzięki relatywnie łatwemu terminarzowi, bo pięć z ośmiu meczów zawodniczki Stefana Svitka rozegrały z zespołami spoza play-offów, ale i tak popisy ofensywne muszą robić wrażenie. Imponująca była zwłaszcza wygrana z PGE MKK Siedlce, kiedy to Energa zwyciężyła 58 punktami, ustanawiając przy tym rekord tego sezonu Energa Basket Ligi Kobiet, zdobywając aż 121 punktów. Siedem z 11 zawodniczek, które w tym spotkaniu pojawiły się na parkiecie zdobyło ponad 10 punktów.

Głębia składu to bardzo duży atut Katarzynek. Trener Svitek ma do dyspozycji po dwie klasowe zawodniczki na każdą z pozycji i trudno znaleźć w kadrze Energi koszykarkę, która zdecydowanie odstawałaby poziomem od reszty składu. Na rozegraniu solidność gwarantują reprezentantka Polski Katarzyna Trzeciak oraz Francuzka Melissa Diawakana. Łącznie 20 punktów na mecz gwarantują kolejna kadrowiczka Angelika Stankiewicz i Rebecca Harris, choć należy w tym miejscu zaznaczyć, że Stankiewicz z powodu urazu nie wystąpiła w Krakowie i na tę chwilę jej udział w sobotnim meczu stawiamy pod znakiem zapytania.

Zestaw skrzydłowych to mieszanka regularnego punktowania i dobrej obrony. To pierwsze oferują Alice Kunek oraz Emilia Tłumak (ta druga zwłaszcza w ważnych momentach), a o obronę dbają Ana-Marija Begić oraz doskonale znana kibicom Ślęzy Agnieszka Skobel. Pod koszem znakomity sezon rozgrywa Laura Svaryte (w meczu z Gorzowem 11 punktów i 17 zbiórek, w tym aż dziewięć ofensywnych), a cennym wsparciem okazała się sprowadzona w trakcie sezonu Renata Brezinova. Taka kadra sprawiła, że w Toruniu nie tęsknią za Nirrą Fields, która zrezygnowała z gry, choć formalnie jest związana z Energą ważnym kontraktem.

Patrząc na statystyki całego zespołu nie można się dziwić, że torunianki to druga najlepsza drużyna w lidze jeśli chodzi o średnią punktów i liczbę asyst. Katarzynki głównie za sprawą świetnej Svaryte to także czołówka ligi w zbiórkach. Uważać trzeba przede wszystkim na rzuty z dystansu, z 38.6 proc. skuteczności takich prób Energa jest zdecydowanym liderem tej kategorii. Słabe strony? Na siłę można by wskazać dość dużą liczbę popełnianych fauli i strat. Niemniej przed sztabem szkoleniowym spore wyzwanie – zneutralizowanie atutów Energi Toruń nie będzie łatwym zadaniem.

Energa Toruń  – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Stefan Svitek.

Kadra: Katarzyna Trzeciak, Melissa Diawakana (rozgrywające), Rebecca Harris, Angelika Stankiewicz (rzucające), Ana-Marija Begić, Alice Kunek, Roksana Schmidt, Agnieszka Skobel, Emilia Tłumak (skrzydłowe), Renata Brezinova, Laura Svaryte (środkowe).

OSTATNIE 5 MECZÓW LIGOWYCH

21. kolejka: Arka Gdynia – Energa Toruń 70:85 (23:16, 18:28, 20:25, 9:16)
Energa: Svaryte 16, Brezinova 14, Begić 11, Diawakana 11, Kunek 10, Harris 8, Stankiewicz 8, Skobel 5, Trzeciak 2, Tłumak 0.

22. kolejka: Energa Toruń – PGE MKK Siedlce 121:63 (25:13, 36:18, 30:18, 30:14)
Energa: Stankiewicz 19, Begić 16, Harris 15, Kunek 15, Brezinova 13, Trzeciak 12, Svaryte 12, Tłumak 8, Schmidt 6, Skobel 4, Diawakana 1.

23. kolejka: Ostrovia Ostrów Wlkp. – Energa Toruń 54:86 (16:16, 13:20, 4:26, 21:24)
Energa: Begić 17, Stankiewicz 15, Brezinova 13, Skobel 9, Svaryte 9, Harris 9, Trzeciak 7, Diawakana 5, Tłumak 2, Schmidt 0.

24. kolejka: Energa Toruń – InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp. 87:65 (13:21, 27:19, 23:19, 24:6)
Energa: Harris 18, Begić 15, Kunek 13, Svaryte 11, Brezinova 8, Diawakana 7, Skobel 7, Stankiewicz 6, Trzeciak 2, Tłumak 0.

25. kolejka: Wisła CanPack Kraków – Energa Toruń 82:68 (22:14, 19:21, 15:18, 26:15)
Energa: Kunek 15, Trzeciak 14, Harris 12, Begić 9, Skobel 8, Brezinova 5, Tłumak 2, Svaryte 2, Schmidt 1, Diawakana 0.

Wizyta koszykarek Ślęzy Wrocław w SP Parnas

Koszykarki Ślęzy Wrocław w ramach wizyty u partnera programu 500po500 odwiedziły Szkołę Podstawową Parnas należącą do TEB Edukacja. 

Uczniowie SP Parnas mogli wziąć udział w zajęciach z Cierrą Burdick, Terezią Palenikovą oraz Kariną Szybałą. Zawodniczki 1KS-u przeprowadziły krótką naukę kozłowania, a potem zaprosiły wszystkich do treningu rzutów. Po aktywnościach zorganizowanych przez żółto-czerwone przyszedł czas na zadawanie pytań oraz pozowanie do zdjęć i rozdawanie autografów. Koszykarki Ślęzy miały także okazję wybrać się na krótkie zwiedzanie nowoczesnej placówki.

Wizytę okiem fotografa można zobaczyć klikając w poniższą fotografię bądź w dziale Kibice – Galerie.

 

Spojrzenie w liczby – Artego Bydgoszcz

W przedostatnim podsumowaniu statystycznym sezonu zasadniczego przedstawiamy 10 liczb poszerzających obraz wygranej Ślęzy Wrocław nad Artego Bydgoszcz – wrocławianki pokonały zespół prowadzony przez Tomasza Herkta 70:69.

0 – po raz pierwszy w tym sezonie koszykarki Ślęzy Wrocław absolutnie odcięły rywalkom możliwość zdobywania punktów z ponowienia. Do tej pory przeciwniczki 1KS-u zawsze potrafiły zdobyć w ten sposób przynajmniej dwa oczka, ale nie w niedzielę. Koszykarki Artego skończyły mecz z okrągłym zerem w rubryce „punkty drugiej szansy”.

1 – kolejnym „pierwszym razem” jest wyczyn Taisii Udodenko. Reprezentantka Ukrainy była główną bohaterką w dwóch najważniejszych akcjach meczu. Najpierw zachowała zimną krew i trafiła za trzy punkty na 70:69, a następnie zatrzymała pod obręczą Alexis Hornbuckle. A skoro była tak aktywna po obu stronach parkietu to trudno się dziwić, że środkowa Ślęzy zaliczyła pełną linijkę statystyczną. 12 punktów, 3/12 za dwa, 1/3 za trzy, 3/4 za 1. Trzy zbiórki ofensywne, pięć defensywnych, trzy asysty, trzy faule, dwa wywalczone przewinienia. Dwie straty, dwa przechwyty, jeden blok i trzy zablokowane rzuty. Taisiia Udodenko była wszędzie.

4 – wygrana w Bydgoszczy bynajmniej nie wyjaśniła sytuacji Ślęzy w tabeli. Wrocławianki wciąż mogą zakończyć sezon zasadniczy na jednej z czterech pozycji. Już w najbliższą sobotę będziemy wiedzieć, które z miejsc 3-6 zostanie zajęte przez żółto-czerwone.

6 – jeśli ma się w składzie Ziomarę Morrison, Draganę Stanković, Karolinę Poboży oraz Agnieszkę Szott-Hejmej, to można ze sporym spokojem patrzeć na rywalizację na tablicach. Walka pod koszem to priorytet w pojedynkach z Artego, a tym razem Ślęza stanęła na wysokości zadania. Wrocławianki zebrały 33 piłki, Artego tylko 28 i tym samym po raz szósty w sezonie koszykarki z Bydgoszczy przegrały walkę o zbiórki.

14 – losy spotkania nie były rozstrzygnięte do samego końca, a i w trakcie meczu trudno było wskazać z pełnym przekonaniem drużynę, która sięgnie po zwycięstwo. Dłużej na prowadzeniu była Ślęza, ale obie drużyny wymieniały się inicjatywą 14 razy. Co prawda to nic w porównaniu z pierwszym meczem obu drużyn, w którym zmian prowadzenia było aż 27, ale to i tak trzeci najwyższy wynik w tym sezonie w meczach z udziałem Ślęzy Wrocław.

18 – w kolejnym odcinku „Ciekawostek o grze Cierry Burdick” prezentujemy… samonaprowadzające się rzuty osobiste. Skrzydłowa Ślęzy wykorzystała kolejne 18 rzutów osobistych, podnosząc tym samym swoją skuteczność na przestrzeni całego sezonu o cztery procent. Spośród ligowej czołówki tylko trzy zawodniczki częściej stają na linii, więc osiągnięcie Cierry jest jeszcze bardziej imponujące.

28 – o ile możemy cieszyć się celnością prób za jeden punkt (o tym jeszcze na końcu), tak powoli należy się martwić o skuteczność z dystansu. W ostatnich pięciu meczach Ślęza trafia zaledwie 25,8 proc. swoich trójek i niewiele w zaradzeniu tej sytuacji pomógł sobotni występ, gdzie wrocławianki zdobyły zza łuku 21 punktów, ale do wykonania tych siedmiu rzutów potrzebowały aż 25 prób, co przełożyło się na skuteczność na poziomie 28 proc. Z obowiązku dodamy, że to najgorszy rezultat w lidze.

44.4 – Artego co chwila kierowało piłkę do Dragany Stanković, licząc na dobry występ serbskiej środkowej, która ma przewagę warunków fizycznych nad zawodniczkami Ślęzy. Jednak wrocławianki do maksimum utrudniały życie podkoszowej zespołu z Bydgoszczy, która trafiła tylko osiem z 18 rzutów (44.4 proc.). To znacząca różnica w porównaniu z grudniowym starciem obu drużyn, gdy Stanković wykorzystała 10 z 14 prób w drodze po 21 punktów.

87 – dobry schemat defensywny Artego oraz zagrożenie w postaci najlepszej blokującej ligi – Dragany Stanković – ograniczał akcje indywidualne zawodniczek Ślęzy. Potrzeba matką wynalazku – pomyślały być może wrocławianki i zaczęły dzielić się piłką. To przyniosło wymierny sukces. Aż 20 asyst przy 23 rzutach z gry. 87 proc. celnych prób koszykarek Ślęzy było efektem asysty. Wynik marzenie.

89,5 – zostawianie punktów na linii rzutów osobistych to słaby sposób na wygraną i w tak zaciętym meczu jaki mieliśmy okazję oglądać w sobotę pudła z rzutów wolnych nie wchodziły w grę. Koncentracja w tym aspekcie, z którą przez cały sezon było różnie, tym razem była na wysokim poziomie i Ślęza przestrzeliła tylko dwa z 19 osobistych. Wrocławianki zaprezentowały lepszą skuteczność tylko trzy razy, jedynie przeciwko CCC w grudniu mając więcej rzutów do wykonania.

„Zwycięstwo buduje zespół przed fazą play-off”

Prezentujemy zapis konferencji prasowej po meczu 24. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Artego Bydgoszcz – Ślęza Wrocław.

Tomasz Herkt: Dzisiejszy mecz pokazuje, jak trudno będzie się grało w play-offach. Cała ósemka drużyn występująca w tej fazie ma szanse powalczyć o awans do kolejnej rundy. My dziś graliśmy bez naszej rozgrywającej. Myślę, że nasze rezerwowe zawodniczki wywiązały się ze swoich zadań. Zespół Ślęzy grał agresywną obronę na całej długości boiska, ale nie traciliśmy w ten sposób piłek. Straty przytrafiały nam się w ataku pozycyjnym i myślę, że to w głównej mierze zadecydowało. Jeżeli mecz kończy się jednym punktem, to każda piłka decyduje o tym wyniku. Udało nam się zatrzymać przeciwnika, ale niestety po czasie z ponowienia Udodenko trafiła za trzy, choć mieliśmy ustawioną obronę na przekazanie. Nie udało się wszystkiego zrealizować, ale tak jak powiedział trener Rusin, były to dobre zawody. Z całą pewnością w przekroju całego spotkania można powiedzieć, że było ono emocjonujące dla kibica.

Julie McBride: Gratulacje dla Ślęzy. W końcówce meczu nie grałyśmy mądrze. Nie faulowałyśmy, kiedy powinniśmy były faulować, nie przekazałyśmy sobie rywalek w obronie, kiedy trzeba było to zrobić. W końcówce sezonu nie decyduje to, kto jest w lepszej kondycji fizycznej, a to, kto ma silniejsze głowy. Dziś zarówno w ofensywie, jak i w defensywie brakowało nam tej siły. Nie liczy się bycie silniejszym i szybszym, a mądrość i mądrości w końcówce nie było. Nie wygramy, kiedy rywal zbiera 12 piłek w ataku i trafia ważne rzuty. Przed nami jeszcze dwa mecze i musimy zagrać w nich lepiej.

Arkadiusz Rusin: To były trudne zawody, dla nas w szczególności pod kątem zatrzymania zawodniczek Artego w strefie podkoszowej. Mamy problemy z wysokimi zawodniczkami, które mają nad nami przewagę fizyczną, ale to zawsze jest koszt takich a nie innych założeń w defensywie. Cieszę się ze zwycięstwa, bo ostatnio gramy w kratkę, przeplatamy dobre mecze słabszymi. Przy tak wyrównanej tabeli zwycięstwo buduje zespół przed fazą play-off. Myślę, że momentami obie drużyny stworzyły dobre widowisko, dla kibica to było ciekawe spotkanie.

Karina Szybała: Również cieszę się ze zwycięstwa. Myślę, że w dzisiejszym meczu zrealizowaliśmy większość założeń trenera i cieszę się, udało nam się wygrać mecz po tak zaciętej końcówce. Przed nami jeszcze jedno spotkanie i musimy się na nim skupić i poprawić to, co w dzisiejszym starciu nam nie wychodziło. Walczymy dalej.