„Następnym razem musimy zachować koncentrację”
Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Basket 90 Gdynia powiedzieli przedstawiciele obu drużyn.
Gundars Vetra (trener Basketu 90): – To był interesujący mecz, to był trudny mecz. Mieliśmy dziś sporo wzlotów i upadków. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania, ale niestety dla nas Ślęza grała bardzo dobrą koszykówkę. Przez większość czasu rywale mieli to spotkanie pod kontrolą. Gratuluję im zwycięstwa. Naprawdę zasłużyli na nie bardziej niż my. Przed nami jeszcze dużo meczów w EuroCupie, będziemy walczyć.
Jelena Skerović (zawodniczka Basketu 90): – Przegrywaliśmy, zwłaszcza w drugiej połowie, bardzo dużo sytuacji jeden na jeden. Siedem, albo osiem razu pozwoliłyśmy rywalkom zdobywać punkty w ostatnich sekundach naszych akcji w obronie. W ataku natomiast czasami zbyt szybko podejmowałyśmy rzuty. Nie trzymałyśmy się naszego planu na to spotkanie. Wciąż mamy wiele do poprawy. Z pewnością będzie lepiej.
Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): – Mieliśmy swój plan na ten mecz i na początku go realizowaliśmy bardzo dobrze. Przede wszystkim zatrzymaliśmy to, co jest największą bronią Basketu 90 Gdynia, czyli kontrę i Kahleahę Copper. Przy wysokim prowadzeniu znów wróciliśmy do tego, co jest naszym problemem w tym sezonie. Nie kontynuujemy naszej gry, naszych założeń, za to każdy chce się przełamywać i zaistnieć w ataku. Oddajemy nieprzygotowane rzuty i dlatego też Gdynia wróciła do gry.
Kolejna sytuacja to był trzeci faul Sharnee (Zoll-Norman – dop. red.) i moja decyzja, żeby do końca pierwszej połowy grać bez niej. Na pewno to nam posypało grę. Ale nie może być tak, że w momencie, kiedy Sharnee siada na ławkę, my nie mamy pomysłu, nie możemy poukładać gry i skonstruować naszych akcji. Nie raz się z taką sytuację zderzymy, że odpowiedzialność na siebie będzie musiała wziąć Marissa Kastanek czy Zuza Sklepowicz. Zuza jest na razie w słabszej dyspozycji, czekamy aż wróci do dobrej. To ona na pewno będzie pełniła rolę drugiej rozgrywającej. Na razie z przymusu musi to robić Marissa.
W drugiej połowie wróciliśmy do swoich założeń. Odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo dla Ślęzy po długiej przerwie w pucharach. Myślę, że to ważne. A styl, oprócz tych pięciu minut w drugiej kwarcie, był taki, jaki oczekuję.
Marissa Kastanek (zawodniczka Ślęzy): – Grałyśmy naprawdę dobrze w pierwszej kwarcie. W drugiej straciłyśmy koncentrację, przegrałyśmy fragment gry 0:18. Ok, Basket 90 Gdynia to dobry zespół, ale my nie możemy mieć takich momentów. Musimy to zakończyć, bo kiedyś przez to będziemy cierpieć. Kiedyś może być tak, że rywal złapie serię, a my nie będziemy w stanie odrobić strat. Dziś udowodniłyśmy też, że potrafimy trzymać się razem i grać jak drużyna, ale następnym razem musimy zachować koncentrację.