Do zwycięstwa w Bydgoszczy zabrakło niewiele…
W meczu 20. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki Ślęzy Wrocław przegrały na wyjeździe z Polskimi Przetworami Basket-25 Bydgoszcz 63:69.
Wrocławianki źle zaczęły to spotkanie, po czterech minutach przegrywając 3:10. W tym czasie żółto-czerwone popełniły aż cztery straty, co pozwoliło rywalkom na złapanie rytmu i zbudowanie prowadzenia. Po trafieniu Kariny Michałek trener Arkadiusz Rusin wziął czas i dokonał zmian w składzie. To przyniosło niemalże natychmiastowy efekt – najpierw punkty zdobyła Karolina Stefańczyk, a chwilę potem za trzy trafiła Julia Drop. Po dobrej akcji w defensywie autorstwa Stefańczyk do remisu doprowadziła Anna Jakubiuk. Od tego momentu inicjatywa była po stronie przyjezdnych, które na minutę przed końcem pierwszej kwarty wyszły na prowadzenie 16:14 i zanim premierowa odsłona dobiegła końca, zdołały dołożyć do swojej przewagi jeszcze dwa oczka.
Otwarcie drugiej części meczu było przeciwieństwem tego, co stało się w pierwszych dziesięciu minutach. Zaczęło się od trzypunktowego trafienia Drop, potem jeden rzut osobisty wykorzystała Wiktoria Kuczyńska, a wisienką na torcie była trójka autorstwa Karoliny Stefańczyk, która w pierwsze tempo zamarkowała rzut, po czym przymierzyła po efektownym stepbacku.
Wrocławianki w półtorej minuty zdobyły siedem punktów i nie zamierzały zwalniać tempa. Pomimo punktów spod kosza Laury Miskiniene inicjatywa wciąż była po stronie koszykarek 1KS-u. Przyjezdne zwłaszcza w defensywie wyglądały imponująco, nie pozwalając rywalkom na zbyt wiele. Po kilku nieudanych akcjach w ataku, także i po tej stronie parkietu Ślęzie znów zaczęło wychodzić. Punkty Anny Jakubiuk i Patricii Bright podwyższyły prowadzenie 1KS-u do 13 oczek. Przy stanie 29:16 do gry powróciły gospodynie.
Najpierw za trzy trafiła Niki Eivery, po chwili tym samym popisała się Angelika Stankiewicz, która dodatkowo była faulowana przez Stefańczyk i ukończyła akcję 3+1. Reprezentantka Polski kilkadziesiąt sekund później ponownie nie pomyliła się z dystansu i było już tylko 30:26 dla Ślęzy. Chwilę oddechu dała swojemu zespołowi Gaia Gorini, lecz w następnej akcji pomimo czterech szans na punkty żadna nie skończyła się celnym rzutem. Wykorzystały to rywalki, a konkretnie Jillian Alleyne i, po raz kolejny, Stankiewicz, której trzecia trójka w kwarcie doprowadziła do stanu 32:31. Celny osobisty Laury Miskiniene sprawił, że na tablicy wyników był remis, ale ostatnie słowo w tej kwarcie należało do Ślęzy, która na przerwę schodziła z czteropunktowym zapasem.
W pierwszej fazie trzeciej kwarty wrocławianki utrzymywały swoją przewagę, mając odpowiedź na każdą udaną akcję przeciwniczek. W efekcie po 3,5 minutach tej części gry zespół Arkadiusza Rusina prowadził 44:39. Bydgoszczanki zawzięcie dążyły do odwrócenia losów spotkania, lecz ich próby przez dłuższy czas spotykały się z ripostą ze strony drużyny gości. Dopiero po trzypunktowym trafieniu Wiktorii Zasady na niewiele ponad 3 minuty do końca kwarty mieliśmy remis 46:46. Ale kilkadziesiąt sekund później, po dwóch akcjach Jakubiuk, znów było +4 dla 1KS-u. Moment dekoncentracji w ostatniej akcji tej odsłony sprawił, że Zasada po raz kolejny zdobyła punkty, choć nie powinna mieć na to nawet szansy. Gaia Gorini musiała zabezpieczyć piłkę i doczekać do końca kwarty, ale tego nie zrobiła i zamiast 53:48 było 53:50.
Tuż po rozpoczęciu decydującej kwarty ponownie mieliśmy remis, zaś minutę później podopieczne Piotra Kulpekszy wyszły na prowadzenie po ponad 20 minutach gonitwy. Ofensywa Ślęzy stanęła w miejscu, wrocławianki nie mogły znaleźć sposobu na powiększenie swojego dorobku. A to była znakomita wiadomość dla gospodyń, które po trójce Kariny Michałek prowadziły już 62:56. Minutę później za sprawą dwóch akcji Alleyne było 66:57, co właściwie zamknęło emocje w tym spotkaniu. Koszykarki z Wrocławia próbowały wrócić do meczu, ale brakowało im sił i skuteczności, żeby postraszyć jeszcze rywalki.
Walka i zaangażowanie nie zawsze wystarczą do odniesienia zwycięstwa. Zwłaszcza, gdy brakowało egzekucji małych rzeczy, które na przestrzeni 40 minut składają się na wynik spotkania. Wąska rotacja w strefie podkoszowej spowodowana kontuzją Michaeli Fekete oraz brak skuteczności w końcówce również nie były bez znaczenia.
Koszykarki Ślęzy Wrocław mają przed sobą jeszcze dwa mecze sezonu zasadniczego i wciąż są uwikłane w walkę o jak najlepsze miejsce po zakończeniu tej fazy rozgrywek. Porażka w Bydgoszczy niczego nie przesądza, ale przybliża żółto-czerwone do miejsc 5-6, jednocześnie oddalając od górnej połowy drabinki. Jednak dopóki piłka w grze…
Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz – Ślęza Wrocław 69:63 (14:18, 18:18, 18:17, 19:10).
Basket-25: Miskiniene 15 (11 zb, 9 a), Stankiewicz 12, Alleyne 11, Michałek 11, Fontaine 6, Eivery 5, Zasada 5, Poboży 2, W. Sobiech 2, Zmierczak 0. R. Sobiech DNP.
Ślęza: Drop 18, Jakubiuk 15, Stefańczyk 10, Bright 9, Kuczyńska 5, Jasnowska 3, Gorini 3, Szajtauer 0. Mielnicka, Jasińska DNP.