Podsumowanie sezonu 2018/19: Terezia Palenikova

W podsumowaniu sezonu 2018/19 przyglądamy się występom Terezii Palenikovej. Za reprezentantką Słowacji dwie różne połowy rozgrywek.

Dla 23-letniej skrzydłowej minione rozgrywki były pierwszymi poza rodzinną Słowacją. Przez ostatnie cztery lata reprezentowała barwy Pieszczańskich Czajek, a przenosiny do Wrocławia były dla niej sporym wyzwaniem, którego nie mogła się doczekać. – Rzeczywiście, to mój pierwszy zagraniczny klub i może być trudno, ale dla mnie to wyzwanie, a ja lubię wyzwania. Mam nadzieję, że poprzez ciężką pracę będą w stanie pomoc klubowi, a klub pomoże też mnie – mówiła Palenikova tuż po ogłoszeniu jej transferu do Ślęzy Wrocław.

Sezon zasadniczy

Reprezentantka Słowacji od pierwszego meczu pokazała kibicom swoje nieprzeciętne umiejętności. Dzięki dynamice i zwinności z dużą regularnością pokonywała kolejne przeciwniczki. Nie robiło jej większej różnicy zdobywanie punktów po wypracowaniu sobie pozycji rzutowej po dryblingu bądź przebijaniu się przez zasłony. W debiucie w żółto-czerwonych barwach potrzebowała zaledwie 23,5 minuty, żeby zdobyć 17 punktów, zebrać trzy piłki i zanotować dwa przechwyty. W spotkaniu z Politechniką Gdańską zademonstrowała swój talent do znajdowania swoich koleżanek z drużyny. Skończyła z dziesięcioma oczkami, ale dołożyła do tego trzy asysty i jeden przechwyt, a przede wszystkim aż osiem zbiórek, w tym cztery ofensywne. Wszystko, co zobaczyliśmy w pierwszych dwóch spotkaniach, połączyło się w całość w trzecim – domowym otwarciu Ślęzy przeciwko Pszczółce Lublin. Palenikova przywitała się z wrocławską publicznością rewelacyjnym występem. 19 punktów (8/14 z gry, 3/6 za 3), 5 zbiórek (2 w ataku) i cztery asysty.

W Gdyni Terezia miała problemy ze skutecznością, trafiając zaledwie pięć z 19 prób z gry, ale zrehabilitowała się trafiając sześć z siedmiu rzutów osobistych oraz dokładając pięć asyst i dwa przechwyty. Gdy Ślęza wróciła do własnej hali na mecz z PGE MKK Siedlce, Terka ograniczyła liczbę oddanych rzutów, przy okazji kalibrując celownik. Ponownie zapisała się w statystykach pełną linijką – 17 punktów, trzy zbiórki, trzy asysty i dwa przechwyty. Skrzydłowa Ślęzy nie zwolniła tempa także przy okazji następnego starcia – z Ostrovią w Ostrowie Wielkopolskim. Po raz kolejny połączyła efektywność z efektownością w drodze po 16 oczek, trzy zbiórki, dwie asysty i dwa przechwyty. Jej +/- idealnie pokrył się z rozmiarami zwycięstwa 1KS-u – z Palenikovą na parkiecie żółto-czerwone były o 33 punkty lepsze od rywalek.

Po powrocie z przerwy na spotkania reprezentacji zobaczyliśmy nieco inną Terezię Palenikovą. W starciu z InvestInTheWest Eneą Gorzów Wlkp. ostatni raz w sezonie zasadniczym oddała więcej niż 10 rzutów, trafiając 4 z 12 prób z gry. Wciąż starała się dokładać dodatkowe statystyki – przeciwko gorzowiankom zebrała cztery piłki, dołożyła także asystę i blok. Tydzień później znakomicie zaprezentowała się zwłaszcza w defensywie, notując trzy przechwyty. W wygranej 80:69 Ślęza z reprezentantką Słowacji w akcji była lepsza od Wisły CanPack Kraków o 19 punktów. W starciu z Widzewem Łódź zdecydowanie zabrakło jej ofensywy – Terezia oddała tylko cztery rzuty z gry i dołożyła jeden punkt z linii rzutów osobistych. Po raz pierwszy w sezonie nie zebrała ani jednej piłki. Za ten występ zrehabilitowała się już w następnym meczu. Gdy do Wrocławia przyjechało Artego Bydgoszcz, kibice Ślęzy znów mogli zobaczyć agresywną i pewną siebie Palenikovą, która nie bała się podejmować trudnych decyzji. W rezultacie zdobyła 19 punktów (6/9 z gry, 3/3 za trzy). Ta agresja przełożyła się niestety na trzy straty i +/- na poziomie -14.

Rok w wykonaniu Palenikovej zakończył się tak, jak większości jej koleżanek – wieloma pudłami. Defensywa CCC stanęła na wysokości zadania i zatrzymała Słowaczkę na zaledwie dwóch celnych rzutach z dziewięciu prób. Po świętach spisała się niewiele lepiej: 3/7 z Energą Toruń i 3/6 z Eneą AZS-em Poznań. Przeciwko Politechnice Gdańskiej z powodu problemów zdrowotnych nie wystąpiła choćby na minutę. Ten moment był przełomowym, jeżeli chodzi o sezon Terezii.

Jej absencja w składzie trwała tylko jeden mecz. Wróciła na starcie z Pszczółką Lublin i wydawało się, że wszystko wróci do normy. Efektywne 13 punktów (5/7 z gry), a do tego trzy zbiórki, dwie asysty i blok. Potoczyło się jednak inaczej. W meczu z Arką Gdynia zagrała zaledwie kwadrans, przeciwko PGE MKK Siedlce niecałe 18 minut, w obu meczach zdobywając zaledwie 10 punktów. Mecz z Ostrovią Ostrów Wlkp. był przyzwoity, a w porównaniu z poprzednimi dwoma konfrontacjami można powiedzieć, że nawet dobry. Dziewięć oczek, pięć zbiórek i dwie asysty mogły napawać kibiców Ślęzy optymizmem. Zwłaszcza, że w następnym spotkaniu Palenikova zanotowała kolejny dobry występ – tym razem przeciwko trudnemu przeciwnikowi z Gorzowa. 11 oczek, trzy zbiórki i asysta to dobry rezultat w tak zaciętym spotkaniu.

Niestety z ostatnich pięciu meczów można docenić Słowaczkę tylko za jedno – derby z CCC. W pozostałych spotkaniach grała mało, a jeśli już wystąpiła dłużej, jak miało to miejsce przeciwko Wiśle, to nie wyróżniła się poziomem na tle reszty drużyny. Jedynie wspomniane starcie z polkowiczankami można uznać w wykonaniu Terki za udane. Dwanaście punktów, dwie zbiórki i asysty to występ, jakich w 2019 roku nie było zbyt wiele. Przeciwko Enerdze Toruń spudłowała wszystkie sześć rzutów z gry i pierwszy raz w sezonie zakończyła mecz bez punktów.

Play-offy

W pierwszych dwóch meczach serii ćwierćfinałowej Palenikova zaprezentowała się solidnie. Starała się odzyskać rytm ofensywny i w obu spotkaniach trafiła dwa ważne rzuty za trzy punkty. Brakowało co prawda dodatkowych statystyk, ale przynajmniej zdobywała punkty. W trzecim meczu Artego znalazło sposób na całą ofensywę Ślęzy, a co za tym idzie, także i na Palenikovą, która trafiła do kosza tylko raz. Karty odwróciły się w czwartym meczu, kiedy to Słowaczka zdobyła 9 oczek, a do tego zebrała trzy piłki i dołożyła asystę oraz przechwyt.

Półfinałowa rywalizacja to występy, którymi trudno się chwalić. Palenikova ani razu nie zaliczyła występu na więcej niż pięć punktów, a w jedynym wygranym przez Ślęzę meczu zagrała zaledwie 10 minut. Skrzydłowa Ślęzy nie radziła sobie ze swoimi rywalkami z Gorzowa, w pierwszym i czwartym spotkaniu popełniając cztery faule. Przeciwko Arce Gdynia jej dyspozycja nie wyglądała lepiej. Sześć punktów w trzech meczach i średnio 15 minut spędzonych na parkiecie to kiepska laurka.

Podsumowanie

Gdyby Terezia utrzymała formę z pierwszych dwóch miesięcy, byłaby z pewnością jedną z najlepszych zawodniczek Ślęzy Wrocław w sezonie 2018/19. Problemy zdrowotne na przełomie lat sprawiły, że straciła swój rytm, którego nie była w stanie odzyskać już do końca sezonu. Wolimy jednak zapamiętać Palenikovą z jej otwarcia – wówczas była bardzo trudna do zatrzymania. Seryjnie zdobywała punkty, była także aktywna w innych elementach gry. Imponowała dynamiką, szybkością i zwinnością, poruszała się po parkiecie bardzo inteligentnie, cały czas mając kontrolę nad ustawieniem rywalek. Druga połowa rozgrywek pozostawia spory niedosyt, można tylko gdybać, jak prezentowałaby się reprezentantka Słowacji w play-offach, gdyby była u szczytu swojej formy.

W liczbach

Wszystkie statystyki w pierwszej rubryce podano łącznie/średnio.

Minuty: 778:14/22:53. Punkty: 288/8,5. Zbiórki: 77/1,8. Asysty: 50/1,5. Faule: 61/1,8. Faule wywalczone: 66/1,9. Straty: 40/1,2. Przechwyty: 24/0,7. Bloki: 3/0,1. Bloki otrzymane: 10/0,3. EVAL: 239/7,0. +/-: 71/2,1.

Skuteczność: za 2 punkty – 45,1%, za 3 – 37,5%, za 1 – 43,3%.

Najlepszy miesiąc: październik (cztery mecze) – średnio 15,8 punktu, 4,8 zbiórki, 3 asysty, 1,3 straty, 1,3 przechwytu, EVAL 15, +/- 12,5.

Najlepszy mecz: 21 października z Pszczółką Lublin – 19 punktów (3/6 za 3), 5 zbiórek, 4 asysty, EVAL 21, +/- 12.