Ślęza Wrocław wyjeżdża na niewygodny teren
W niedzielę o godz. 18 w spotkaniu 10. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław zagra na wyjeździe z Widzewem Łódź. Podopieczne Elmedina Omanicia z pewnością nie ułatwią wrocławiankom osiągnięcia celu, którym jest ósme zwycięstwo w sezonie.
Widzew w trwających obecnie rozgrywkach ma na koncie jedynie dwie wygrane, co plasuje łodzianki na 10. miejscu w tabeli. Jednak lokata w ligowej stawce nie oddaje w pełni sytuacji koszykarek z Łodzi. Dość długo kształtował się skład – Dominique Wilson przyszła do klubu dopiero na początku listopada, a Amanda Dowe w połowie października. Przez pauzę w minionej kolejce koszykarki Widzewa rozegrały w obecnym składzie zaledwie dwa spotkania, a i tak udało się im rozbić Sunreef Yachts Politechnikę Gdańską i sprawić sporo problemów Wiśle CanPack Kraków. To wystarczający dowód na to, że zgrany MUKS może napsuć nieco krwi każdemu zespołowi w lidze, w tym także i Ślęzie Wrocław.
– Wilson to nowa zawodniczka, rozegrała dwa mecze i oba były bardzo dobre, to dynamiczna i szybka dziewczyna, bazująca na wielu elementach gry, Amanda Dowe też coraz lepiej sobie radzi. Trzeba zatrzymać rzut Klaudii Perisy, ale nie zapominałbym o Julii Drop i Oli Pawlak – jeśli dobrze wejdą w mecz i zagrają na miarę swoich umiejętności, to będzie to wymagający rywal – scharakteryzował pokrótce skład najbliższych rywalek Ślęzy Arkadiusz Rusin.
Wrocławianki podchodzą do tego spotkania po ważnym zwycięstwie nad Wisłą CanPack Kraków. Mimo osłabień kadrowych w zespole Krzysztofa Szewczyka kibice w hali wrocławskiej AWF byli świadkami zaciętego, emocjonującego spotkania, którego losy rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich minutach czwartej kwarty. Wygrana z Wisłą podbudowała morale żółto-czerwonych po porażce w starciu z InvestInTheWest Eneą AZS-em Gorzów Wlkp. Koszykarki Ślęzy muszą jednak za wszelką cenę uniknąć rozprężenia. Łódzka hala to miejsce, w którym niewygodnie gra się trenerowi 1KS-u.
– Nie lubię grać w Łodzi już od kilku sezonów, a do tego po dobrym meczu z dobrym przeciwnikiem zawsze jest rozprzężenie. Mamy doświadczenie zdobyte przed ligą, że źle się nam tam występuje, więc mam nadzieję że w głowach u dziewczyn jest świadomość tego, że nie będzie łatwo i trzeba do tego spotkania podejść na maksymalnym skupieniu. Trudno było wchodzić w rytm i dyktować warunki. Mam nadzieję, że mamy w głowach słabe spotkanie sprzed sezonu, jest jeszcze kilka dni, żeby przygotować się do tego starcia – podkreślał Rusin.
Również wśród zawodniczek panuje przekonanie, że starcie z Widzewem będzie dla nich bardzo ważnym sprawdzianem przed spotkaniami z Artego Bydgoszcz i CCC Polkowice.
– To będzie dla nas dobry test, który sprawdzi, czy jesteśmy w stanie przez 40 minut być skupione na grze. W poprzednich spotkaniach zdarzały się nam przestoje i musimy je wyeliminować. Nie możemy pozwolić Widzewowi poczuć, że to będzie wyrównane starcie. Jeśli to zrobią, to na pewno nie odpuszczą do ostatniej akcji. Każda akcja musi być dla nas najważniejszą akcją meczu i nie możemy zlekceważyć rywala. Graliśmy przeciwko sobie przed rozpoczęciem sezonu, zmieniły się zawodniczki z USA, ale niezależnie od tego spodziewamy się pewnego systemu w obronie i szykowałyśmy się żeby sobie z nim poradzić. Widzew będzie grał na całego bez względu na wynik – ostrzegała Sydney Colson.
Spotkanie Widzew – Ślęza zaplanowano na najbliższą niedzielę o godz. 18. Telewizyjną relację z tego spotkania przeprowadzi łódzka telewizja – TV Toya.