Spojrzenie w liczby: Enea AZS Poznań
Po wygranym 91:50 spotkaniu z Eneą AZS-em Poznań prezentujemy 12 statystyk, które były kluczowe dla wysokiej wygranej wrocławianek w meczu 1. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet.
2 – tylko dwukrotnie zespół Enei AZS-u w ciągu 40 minut trafił za trzy punkty. Z czternastu prób swoje okazje wykorzystały Jazmine Davis (1/4) i Irena Matović (1/3). Dla porównania, koszykarki Ślęzy trafiły 11 z 22 rzutów. Najlepiej w tym aspekcie spisała się Marissa Kastanek (5/8), oba rzuty wykorzystała Sydney Colson, zza łuku trafiły również Terezia Palenikova, Agata Dobrowolska i Taisiia Udodenko.
3 – zaledwie trzy niecelne rzuty oddały zawodniczki Ślęzy Wrocław w trzeciej kwarcie, która powiększyła przewagę Ślęzy do niemal trzydziestu punktów. Wrocławianki do 11 trafionych prób z gry dodały cztery trafione osobiste.
5 – aż pięć żółto-czerwonych skończyło sobotnie spotkanie z dziesięcioma lub więcej punktami. Były to Lea Miletić, Cierra Burdick (po 10 oczek), Taisiia Udodenko (14), Terezia Palenikova (17) i Marissa Kastanek (19). W zespole z Poznania jedynie Jazmine Davis (14) i Khaalia Hillsman (19) mogły się pochwalić takim dorobkiem.
7 – ostatnia kwarta w wykonaniu Ślęzy była prawdziwym popisem defensywy. Podopieczne Arkadiusza Rusina w końcowych dziesięciu minutach zatrzymały swoje rywalki na siedmiu punktach. Poznanianki w tym czasie trafiły z gry tylko dwa razy i zaliczyły pięć strat.
10 – brązowe medalistki z zeszłego sezonu Energa Basket Ligi Kobiet miały tylko dziesięć okazji do oddania rzutów osobistych, ale nie zmarnowały ani jednej, kończąc to spotkanie ze stuprocentową skutecznością prób za jeden punkt.
11 – tyle punktów bez odpowiedzi rywalek zdobyły koszykarki Ślęzy w trzeciej kwarcie, przez trzy minuty nie pozwalając swoim przeciwniczkom na poprawienie dorobku punktowego. Zawodniczki Enei AZS-u stać było na czteropunktową serię w drugiej części meczu.
19 – to był najlepszy występ indywidualny Marissy Kastanek od meczu numer 4 ćwierćfinałów Energa Basket Ligi Kobiet przeciwko Enerdze Toruń. Wówczas amerykańska rzucająca z polskim paszportem zdobyła 21 punktów. Żeby znaleźć występ, w którym zawodniczka Ślęzy co najmniej pięciokrotnie trafiła za trzy, należy się cofnąć do 9. kolejki ubiegłego sezonu i przegranego 68:73 meczu z Pszczółką Lublin. Wtedy ta sztuka udała się jej sześciokrotnie.
21 – aż 60 procent celnych rzutów w wykonaniu Ślęzy Wrocław wypracowano dzięki asyście. Warto podkreślić, że tylko Barbara Łachacz, która spędziła na parkiecie niewiele ponad dwie minuty i Terezia Palenikova, która zazwyczaj wykańczała akcje nie zanotowały ostatniego podania. Co ciekawe, w tym aspekcie najlepiej spisała się Cierra Burdick, która takich zagrań miała pięć. To tylko potwierdza jej słowa – amerykańska skrzydłowa uwielbia znajdować dobrze ustawione koleżanki.
22– straty popełnił zespół z Poznania, co pozwoliło koszykarkom z Wrocławia zdobyć 23 oczka. Choć zawodniczki Ślęzy nie ograniczyły swoich pomyłek, popełniając ich 18, potrafiły się szybko zorganizować, oddając rywalkom zaledwie osiem łatwych punktów.
35 – sporą rolę w zwycięstwie 1KS-u odegrała ławka rezerwowych. Trener Arkadiusz Rusin podkreślał, że potrzebuje mieć w gotowości swoje zmienniczki i gdy te pojawiały się na parkiecie, nie zawodziły, zdobywając 35 punktów. Oczywiście najwięcej z nich uzbierała Marissa Kastanek, ale wpływ rezerwowych na grę był widoczny także w innych aspektach. Gdy Daria Marciniak, była zawodniczka Enei AZS-u, przebywała na parkiecie, Ślęza była o 26 punktów lepsza od przeciwniczek. To trzeci najlepszy wynik w drużynie.
41 – taką przewagą wygrały w sobotę zawodniczki z Wrocławia. Ostatni raz zwyciężyły większą różnicą punktów w sezonie mistrzowskim. 10 grudnia 2016 roku żółto-czerwone pokonały Zagłębie Sosnowiec 86:40. Najwięcej punktów zdobyła wówczas Kateryna Rymarenko (21), a tuż za nią była… Marissa Kastanek, która skończyła to spotkanie z 16 punktami. Natomiast ostatni raz Ślęza zakończyła mecz z dorobkiem ponad 90 punktów w 15 kolejce zeszłego sezonu. Wtedy to w Siedlcach podopieczne Arkadiusza Rusina wygrały z PGE MKK 91:60, a najlepiej punktowała oczywiście Kastanek – 20 pkt.
118 – tyle wynosi łączny EVAL drużyny Ślęzy. Nie może dziwić fakt, że aż siedem koszykarek miało index ponad 10. Najlepsza okazała się Taisiia Udodenko, która w 21 minut zdobyła 14 punktów, trafiła sześć z dziewięciu rzutów, skutecznie wykorzystała jeden rzut osobisty, zebrała cztery piłki, zanotowała trzy asysty i dwa przechwyty. To dało jej EVAL w wysokości 19.