Hit we Wrocławiu po przerwie reprezentacyjnej

W niedzielę, 25.11, o godz. 17 w hali wrocławskiej AWF rozegrane zostanie spotkanie 8. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet pomiędzy Ślęzą Wrocław a InvestInTheWest Eneą AZS-AJP Gorzów Wlkp. Gorzowianki będą chciały przerwać passę sześciu kolejnych zwycięstw zespołu z Wrocławia.

Niewątpliwie głównym tematem przed niedzielnym spotkaniem jest powrót do Wrocławia Sharnee Zoll-Norman. Rozgrywająca AZS-AJP przez trzy ostatnie lata występowała w żółto-czerwonych barwach, a teraz pierwszy raz po zmianie barw klubowych zagra w hali AWF-u przeciwko Ślęzie.

– Sharnee to jedna z moich najlepszych przyjaciółek i zarazem mój mentor. Pomogła mi bardzo w doskonaleniu mojej gry, to niezwykle waleczna zawodniczka, a przy tym jedna z najlepszych koszykarek ligi. Zawsze chce wygrywać i znajduje sposób, żeby to zrobić. Na pewno dobrze będzie się znów z nią zobaczyć, bo dawno się nie widziałyśmy, ale w niedzielę stajemy po dwóch różnych stronach barykady – powiedziała Marissa Kastanek, rzucająca Ślęzy Wrocław.

– Wszyscy szykują się na powrót Sharnee w roli przeciwnika. Pamiętamy jej grę przez ostatnie lata dla Ślęzy i to, co zrobiła dla tego klubu. To bardzo dobry gracz, jedna z najlepszych zawodniczek tej ligi. Gorzów to duża siła ofensywna, ale zazwyczaj te zespoły, którymi kieruje Sharnee mają łatwość w zdobywaniu punktów, ona dużo widzi i szuka graczy – dodał szkoleniowiec wrocławskiej drużyny Arkadiusz Rusin.

Jednak choć zespół prowadzony przez Dariusza Maciejewskiego jest w dużym stopniu zależny od zazwyczaj wysokiej dyspozycji Zoll-Norman, to w żadnym wypadku Akademiczek z Gorzowa nie można nazwać drużyną jednej zawodniczki. Świetnie swoją przygodę z Energa Basket Ligą Kobiet rozpoczęła Ariel Atkins, która latem doprowadziła Washington Mystics do finałów WNBA. 22-letnia rzucająca to jedna z najskuteczniejszych koszykarek EBLK, a tuż za nią w tej klasyfikacji plasuje się białoruska skrzydłowa Maryia Papova. Była generał Ślęzy w poszukiwaniu punktów może oddać także piłkę Anniemarii Prezelj czy Laurze Juskaite – zarówno Słowenka, jak i Litwinka zdobywają ponad 10 punktów na mecz. Ekipa z Gorzowa to druga najskuteczniejsza drużyna w lidze, ze średnią 83.8 pkt. na mecz na tę chwilę AZS-AJP jest gorszy tylko… od Ślęzy.

Wrocławianki po wygranej 80:47 z Ostrovią Ostrów Wlkp. wciąż pozostają jednym z dwóch niepokonanych zespołów w lidze, zdobywają średnio 85.5 pkt na mecz, pozwalając rywalkom na 64,5 pkt. Ich niedzielne przeciwniczki są w tym aspekcie niewiele gorsze, bowiem dają sobie rzucić średnio 66.6 pkt. Zanosi się zatem na niezwykle wyrównane spotkanie, na co liczy Sharnee Zoll-Norman.

– Mam nadzieję, że my też zagramy dobrze w obronie. Jesteśmy młodym zespołem, więc jeśli nie wystartujemy dobrze w obronie, to potem trudno nam o zmianę nastawienia. Ślęza też dobrze punktuje, więc liczę na ciekawy mecz z dobrym atakiem i obroną. O zwycięstwie zdecyduje to, kto będzie w stanie szybciej opanować emocje i nerwy, która drużyna będzie lepiej zgrana – stwierdziła była rozgrywająca Ślęzy.

Przez trwającą niemal dwa tygodnie przerwę na spotkania reprezentacyjne we Wrocławiu trenowały jedynie Marissa Kastanek, Cierra Burdick i Sydney Colson. Jednak jak mówi kapitan Ślęzy, to wcale nie problem.

– To były dobre treningi. Pracowałyśmy sporo nad indywidualnymi kwestiami, oddałyśmy dużo dobrych rzutów. Pracowałyśmy nad spacingiem, co można zrobić w trójkę. Takie treningi są niezwykle ważne, bo w trakcie sezonu zazwyczaj skupiamy się nad sprawami całej drużyny. Wiemy, co robić w tak krótkim czasie. One też mają tylko kilka sesji treningowych, więc nie ma różnicy. Musimy bardzo uważać na to, co mówi trener, skupić się podczas analizy wideo i dobrze przepracować ostatnie treningi – podkreślała Kastanek.

Reszta zespołu wróciła do pracy w piątkowy poranek, co sprawiło, że Ślęza w pełnym składzie przeprowadzi tylko trzy sesje. We Wrocławiu nie było również selekcjonera reprezentacji Polski, Arkadiusza Rusina, który w przygotowaniach przed spotkaniem z Gorzowem bazuje na doświadczeniu.

– Powrót po kadrze to zawsze jest problem, ale zderzyliśmy się z tym już w zeszłym sezonie i nie ma co narzekać, bo Gorzów jest w podobnej sytuacji. Cieszę się, że poza małymi chorobami nic nikomu się nie stało i nie ma kontuzji. Jestem zadowolony, że dziewczyny wróciły i nie zapomniały o normalnym podejściu do treningów. Widać duże zadowolenie, wtedy się przyjemnie przychodzi na trening – przyznał Rusin.

Początek spotkania Ślęza – InvestInTheWest AZS-AJP w niedzielę o godz. 17. Bilety w cenie 18 i 10 zł będą dostępne w sprzedaży w holu hali AWF na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Trwa też sprzedaż internetowa za pośrednictwem portalu Biletin.pl: LINK.

Pięć pytań do… Sharnee Zoll-Norman

Niedzielny mecz 8. kolejki pomiędzy Ślęzą Wrocław a InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. to nie tylko niezwykle ciekawie zapowiadające się spotkanie ze względów sportowych, to również powrót Sharnee Zoll-Norman do Wrocławia. Rozgrywająca z USA latem zamieniła 1KS na klub z lubuskiego, a podczas trzech sezonów spędzonych we Wrocławiu zdobyła w żółto-czerwonych barwach trzy medale. Naturalnie to właśnie ona została przepytana w cyklu „Pięć pytań do…”

Jak czujesz się przed pierwszym meczem przeciwko Ślęzie po trzech latach gry we Wrocławiu?
Wyjście na parkiet na pewno będzie słodko-gorzkim uczuciem. Kibice byli dla mnie jak rodzina, doskonale znamy się ze sztabem szkoleniowym, w kadrze są też zawodniczki, z którymi grałam. Wywalczyłam z tym klubem trzy medale, w tym mistrzostwo po wielu, wielu latach. Jednak jako profesjonalistka będę musiała zostawić emocje w szatni. To dla nas bardzo ważny mecz, więc nie mogę sobie pozwolić na to, żeby stracić koncentrację.

Czy w związku z tym, że przez trzy lata grałaś we Wrocławiu pomagałaś w przygotowaniach do meczu?
W żadnym wypadku. Trener Rusin ma całkiem nową drużynę, zmienił też system gry, więc nie brałam w tym udziału. Nie jestem asystentką trenera Maciejewskiego, w sztabie szkoleniowym jest trzech trenerów, więc z pewnością poradzą sobie beze mnie!

Myślisz, że macie przewagę biorąc pod uwagę fakt, że tak dużo zawodniczek Ślęzy wyjechało na zgrupowania i nie ma dużo czasu na przygotowania?
Powrót po przerwie na reprezentację zawsze jest trudny, niezależnie od tego, ile dziewczyn może trenować w klubie. Nigdy nie trenuje się w pełnym składzie, bo zawsze ktoś wyjedzie, więc to nie będzie dla nas przewaga. Często bywa też tak, że po udanych meczach w reprezentacji zawodniczki czują się znakomicie, wręcz jak nowo narodzone. Potem dzięki tym pozytywnym emocjom grają następny mecz w klubie na większej świeżości. Spodziewam się wyrównanego pojedynku.

Wasza drużyna ma naprawdę spory potencjał ofensywny, a jak doskonale wiesz, trener Rusin stawia przede wszystkim na obronę. Myślisz, że w niedzielę będziemy świadkiem starcia pomiędzy waszym atakiem, a obroną Ślęzy?
Mam nadzieję, że my też zagramy dobrze w obronie! Jesteśmy młodym zespołem, więc jeśli nie wystartujemy dobrze w obronie, to potem trudno nam o zmianę nastawienia. Ślęza też dobrze punktuje, więc liczę na ciekawy mecz z dobrym atakiem i obroną. Zdecyduje to, kto będzie w stanie szybciej opanować emocje i nerwy, która drużyna będzie lepiej zgrana. Lepiej gra się nam w domu, ale jesteśmy gotowe na doping wrocławskich kibiców. Większość drużyn nie radzi sobie przy tak głośnym wsparciu, ale w Gorzowie też jest niezły hałas, więc myślę, że sobie z tym poradzimy. Obie drużyny bardzo chcą wygrać to spotkanie, wam zależy na przedłużeniu serii bez porażki, nam na odbudowaniu się po porażce z Wisłą.

I na koniec, czy zostaniesz na parkiecie po spotkaniu, żeby porozmawiać z kibicami Ślęzy?
Oczywiście! Przez te trzy lata, tak jak mówiłam, kibice we Wrocławiu byli dla mnie jak rodzina. Kocham dzieci, które przychodzą na mecz, uwielbiam też dorosłych. Na pewno znajdę czas, żeby porozmawiać z każdym!

Najbliższy rywal Ślęzy: InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp.

Po niemal dwóch tygodniach przerwy od ligowej koszykówki zespoły Energa Basket Ligi Kobiet wracają do rywalizacji. W 8. kolejce we Wrocławiu będziemy świadkami hitu. Ślęza Wrocław podejmie w hali wrocławskiej AWF InvestInTheWest Eneę AZS-AJP Gorzów Wlkp.

Wrocławianki po sześciu rozegranych spotkaniach wciąż są jedną z dwóch obok CCC Polkowice niepokonanych drużyn w lidze. Tego samego nie można powiedzieć o koszykarkach z Gorzowa, które uznały wyższość Arki Gdynia w 3. kolejce oraz Wisły CanPack Kraków tuż przed rozpoczęciem okienka reprezentacyjnego. Pomimo tego gorzowianki niewątpliwie znajdują się w gronie kandydatek do medalu, do tego predestynuje je silna i wyrównana kadra.

W szeregach Akademiczek z Gorzowa przede wszystkim należy wymienić doskonale znaną wrocławskiej publiczności Sharnee Zoll-Norman. 32-letnia rozgrywająca przez trzy lata reprezentowała żółto-czerwone barwy, prowadząc Ślęzę do trzech medali Energa Basket Ligi Kobiet. Amerykańska generał parkietu w każdym z sezonów spędzonych w Ślęzie przewodziła ligowej klasyfikacji asyst i nie inaczej jest także w Gorzowie. Zoll-Norman notuje średnio 10 ostatnich podań na mecz, wyprzedzając drugą Rebeccę Harris z PGE MKK Siedlce o 2,7 asysty. Jeśli dodamy do tego stałą, wysoką skuteczność z gry, otrzymujemy jedną z najlepszych rozgrywających ligi. Pojedynek byłej gwiazdy 1KS-u z Sydney Colson z pewnością będzie ozdobą niedzielnego spotkania.

Tak duża liczba asyst rozdawanych przez Zoll-Norman wynika z tego, iż Amerykanka ma do kogo podawać. Ariel Atkins doprowadziła Washington Mystics do finałów WNBA, a w Polsce zdążyła już zdobyć 104 punkty. Pod koszem brylują Kyara Linskens – brązowa medalistka mistrzostw Europy z Belgią i Laura Juskaite, jedna z najbardziej utalentowanych Litwinek. Maryia Papova to białoruska skrzydłowa, która napsuła sporo krwi reprezentantkom Polski w zakończonych niedawno kwalifikacjach do Eurobasketu, a przecież nie można zapomnieć o Anniemarii Prezelj, jedynej zagranicznej zawodniczce, która pozostała w kadrze z poprzedniego sezonu. Wszystkie wymienione koszykarki zdobywają średnio ponad 10 punktów na mecz, zatem w zespole z Gorzowa tkwi niezwykła siła ofensywna. Polki, które regularnie występują z InvestInTheWest Enei to Agnieszka Fikiel, Daria Stelmach i Katarzyna Dźwigalska.

Zespół Dariusza Maciejewskiego potwierdził już parę razy swoje możliwości w ataku: gorzowianki rozbiły Ostrovię Ostrów Wlkp. 113:55, PGE MKK Siedlce przegrało z Eneą AZS-em-AJP 58:92. Ale już Widzew Łódź potrafił postawić opór zawodniczkom z lubuskiego. Choć podopieczne Elmedina Omanicia przegrały 63:74, to zatrzymały swoje rywalki na zaledwie 38,4 proc. skuteczności z gry. Występ koszykarek z Łodzi z pewnością będzie cennym materiałem dla sztabu szkoleniowego Ślęzy.

W niedzielę wszystkie oczy zapewne zostaną zwrócone na Sharnee Zoll-Norman i jej pierwsze spotkanie we Wrocławiu po zmianie barw klubowych, ale zawodniczki Ślęzy nie mogą lekceważyć reszty drużyny z Gorzowa. Historia meczów pomiędzy 1KS-em a Eneą AZS-em-AJP wskazuje na niezwykle zacięte, emocjonujące starcie i takiego też powinniśmy się spodziewać tym razem.

INVESTINTHEWEST ENEA AZS-AJP GORZÓW WLKP. – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Dariusz Maciejewski

Kadra: Sharnee Zoll-Norman, Katarzyna Dźwigalska (rozgrywające), Ariel Atkins, Paula Duchnowska, Karolina Matkowska, Annamaria Prezelj, Daria Stelmach, Jagoda Szczęsna (rzucające), Laura Juskaite, Maryia Papova, Julija Rytsikowa, Olga Trzeciak (skrzydłowe), Agnieszka Fikiel, Kyara Linskens (środkowa).

OSTATNIE 5 MECZÓW LIGOWYCH

3. kolejka: Arka Gdynia – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 80:73 (23:16, 22:24, 26:15, 9:18)
AZS AJP: Atkins 17, Prezelj 16, Juskaite 14, Zoll-Norman 14, Fikiel 10, Linskens 2, Stelmach 0, Dźwigalska 0, Rytsikowa 0.

4. kolejka: InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. – PGE MKK Siedlce 92:58 (25:18, 19:20, 32:9, 16:11)
AZS AJP: Papova 20, Linskens 11, Fikiel 10, Zoll-Norman 10, Atkins 9, Juskaite 9, Rytsikowa 7, Prezelj 7, Stelmach 6, Dźwigalska 3.

5. kolejka: Ostrovia Ostrów Wielkopolski – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 55:113 (17:33, 9:29, 12:28, 17:23)
AZS AJP: Papova 20, Juskaite 18, Prezelj 15, Zoll-Norman 14, Linskens 11, Atkins 11, Stelmach 10, Fikiel 8, Dźwigalska 4, Rytsikowa 3

6. kolejka: Widzew Łódź – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 63:74 (9:17, 16:25, 25:12, 13:20)
AZS AJP: Atkins 22, Papova 15, Zoll-Norman 9, Prezelj 5, Juskaite 8, Fikiel 8, Linskens 4, Rytsikowa 3, Stelmach 0, Dźwigalska 0.

7. kolejka: InvestInTheWest AZS AJP-Gorzów Wlkp. – Wisła CanPack Kraków 64:75 (17:16, 10:27, 19:21, 18:11)
AZS AJP: Atkins 20, Linskens 10, Prezelj 9, Juskaite 5, Zoll-Norman 5, Stelmach 5, Papova 4, Fikiel 2, Rytsikowa 2, Dźwigalska 2.

Siedem koszykarek Ślęzy na zgrupowaniach reprezentacji

Tradycyjnie już Ślęza Wrocław podczas przerwy na kadrę wysyła mocny kontyngent reprezentantek. Nie inaczej jest w tym okienku reprezentacyjnym – aż siedem zawodniczek grających na co dzień w żółto-czerwonych barwach w najbliższych dniach założy narodowe barwy. 

Oczywiście najmocniejszą grupą są biało-czerwone – aż cztery koszykarki 1KS-u wyjechały do Bydgoszczy na zgrupowanie reprezentacji Polski. Wraz z selekcjonerem Arkadiuszem Rusinem w Artego Arenie do meczów z Turcją i Estonią przygotowują się Agata Dobrowolska, Daria Marciniak, Monika Naczk i Karina Szybała. Naczk pierwotnie pełniła rolę rezerwowej, jednak wobec kontuzji Anny Makurat 23-letnia rozgrywająca Ślęzy dołączyła do przygotowań.

Jeżeli chodzi o zagraniczne koszykarki, to wszystkie zawodniczki z Europy opuściły Wrocław i pomogą swoim reprezentacjom w walce o awans na przyszłoroczny Eurobasket. Bardzo dobrze wygląda sytuacja Słowaczek, które są o krok od wygrania grupy. Przeciwko Islandii nasze południowe sąsiadki powinny zwyciężyć bez większych problemów, a niezwykle ciekawie zapowiada się spotkanie z Czarnogórą, które zapewne zadecyduje o tym, która z tych reprezentacji zajmie pierwsze miejsce w grupie A. – Mecz z Czarnogórą z pewnością będzie sporym wyzwaniem, ale już raz udało się nam je pokonać. Jesteśmy faworytkami i jeśli zagramy drużynowo, powinnyśmy sobie poradzić. Musimy zagrać dobrze w defensywie, ograniczenie szybkich kontr i łatwych punktów nam pomogą – powiedziała skrzydłowa Ślęzy Terezia Palenikova na oficjalnej konferencji przedmeczowej.

Równie interesująco będzie w hiszpańskiej Melilli, gdzie Ukrainki z Taisiią Udodenko na czele spróbują postawić się gospodyniom. W lutym w Kijowie było 68:72, a Udodenko skończyła to spotkanie z typową dla siebie linią: 21 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty. Podobnie jak mecz pomiędzy Słowacją i Czarnogórą, tak i starcie Hiszpanii z Ukrainą zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie. Obie reprezentacje nie muszą się już martwić o brak kwalifikacji na Eurobasket. W niedzielę Ukraina zagra z najsłabszą w stawce Bułgarią.

O awans wciąż walczy Chorwacja. Lea Miletić i jej koleżanki nie są bez szans, ale muszą ponownie pokonać Włoszki i Macedonię i liczyć na to, że Szwecja wygra z Italią bądź, jeśli koszykarki ze Skandynawii niespodziewanie ulegną Macedonii, na wygraną Włoszek. W każdym razie Hrvatska musi przede wszystkim skupić się na swojej grze.

Plan gier reprezentantek ze Ślęzy Wrocław

Polska (Agata Dobrowolska, Daria Marciniak, Monika Naczk, Karina Szybała): Turcja (17.11, Bydgoszcz, godz. 18:30), Estonia (21.11, Bydgoszcz, godz. 20).

Słowacja (Terezia Palenikova): Islandia (17.11, Reykjavik, godz. 17), Czarnogóra (21.11, Rużomberok, godz. 18).

Ukraina (Taisiia Udodenko): Bułgaria (17.11, Sofia, godz. 17), Hiszpania (21.11, Melilla, godz. 2o).

Chorwacja (Lea Miletić): Włochy (17.11, Slavonski Brod, godz. 19), Macedonia (21.11, Zabok, godz. 19).

Wszystkie mecze będą dostępne na kanale Youtube FIBA: link.

Spojrzenie w liczby: Ostrovia Ostrów Wlkp.

Po wygranym przez Ślęzę 80:47 meczu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski prezentujemy 12 liczb poszerzających obraz tego spotkania.

1 – zespół Mirosława Trześniewskiego nie jest najmocniejszą drużyną, jeżeli chodzi o siłę podkoszową. Ostrovia przegrywa walkę na tablicach, ale w kadrze nie ma też dobrze blokujących zawodniczek. Przez cały mecz tylko Katarzynie Jaworskiej udało się zanotować blok. Miało to miejsce na początku czwartej kwarty, kiedy to skrzydłowa gospodarzy zatrzymała w ten sposób Cierrę Burdick. Dla porównania Ślęza zaliczyła pięć „czap”.

2 – trzecia kwarta była zdecydowanie momentem do zapomnienia dla trenera i zawodniczek Ostrovii. Przez sześć minut gospodynie spotkania 7. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet zdobyły tylko dwa punkty za sprawą lay-upu Eweliny Jackowskiej. Co prawda w pozostałych czterech minutach ostrowianki dołożyły jeszcze 11 punktów, ale w tym momencie Ślęza miała już 30 punktów przewagi, co sprawiło, że losy meczu były już rozstrzygnięte.

2:36 – pozostając w temacie trzeciej kwarty, tylko tyle czasu potrzebowały wrocławianki, żeby zdobyć 12 punktów i odskoczyć przeciwniczkom na 23 punkty. Serii punktowej przewodziły Taisiia Udodenko oraz Terezia Palenikova – obie zdobyły po pięć oczek, dwa kolejne dołożyła Cierra Burdick.

5 – amerykańska skrzydłowa Ślęzy nie tylko zakończyła serię punktową w trzeciej kwarcie, ale i zaliczyła świetne spotkanie na tablicach. 11 zbiórek dało jej drugie double-double w sezonie, ale w sobotę zebrała pięć piłek na atakowanej desce, co zdarzyło się po raz pierwszy. Nie tylko Burdick, bo w przeciągu sześciu rozegranych meczów żadna z zawodniczek 1KS-u nie mogła się pochwalić pięcioma ofensywnymi zbiórkami.

6 i 7 – w drugiej części spotkania gospodynie zdobyły siedem punktów, w ostatniej o oczko mniej. Łączny dorobek 13 punktów oznacza, że Ślęza po raz pierwszy w tym sezonie dwukrotnie w jednym meczu zatrzymała przeciwniczki poniżej 10 punktów w jednej kwarcie. Wcześniej bariery dwucyfrowego wyniku w 10 minut nie były w stanie przekroczyć Enea AZS Poznań i Sunreef Yachts Politechnika Gdańska.

20 – w czwartej kwarcie, gdy trudno było się spodziewać powrotu Ostrovii z dalekiej podróży, obie drużyny miały ogromny problem z trafieniem do kosza. Łącznie spudłowały 20 rzutów, a zawodniczki Arkadiusza Rusina nie zamieniły na punkty siedmiu kolejnych prób.

22 – wrocławianki wygrały sobotnie spotkanie 33 punktami, a znacząco do tego triumfu przyczyniła się pierwsza piątka 1KS-u, która łącznie uzbierała 54 oczka, o 22 więcej niż wyjściowa grupa rywalek. Wynik ten byłby jeszcze bardziej okazały, gdyby nie dobra dyspozycja Jowity Ossowskiej. Skrzydłowa skończyła mecz ze Ślęzą z dorobkiem 20 punktów.

28 – Ostrovia to jeden z najgorszych zespołów ligi, jeżeli chodzi o szanowanie piłki. W sobotę zawodniczki Mirosława Trześniewskiego to potwierdziły, popełniając aż 28 strat. Ślęza bezlitośnie wykorzystywała błędy rywalek, dokładając do swojego dorobku 28 punktów po pomyłkach koszykarek z Ostrowa.

29 – dobra rozgrywająca sprawia, że reszta zespołu czuje się na parkiecie komfortowo i gra drużyny wygląda znacznie lepiej. Choć na pierwszy rzut oka statystyki Sydney Colson mogą nie wyglądać imponująco, to w trakcie 28 minut gry amerykańskiej rozgrywającej Ślęza była lepsza od Ostrovii o 29 punktów. Jej łączny +/- w wysokości 119 to drugi najlepszy wynik w lidze. W pierwszej 10 są także pozostałe zawodniczki wyjściowej piątki 1KS-u, ale to Colson w tym aspekcie prezentuje się najlepiej.

57 – tyle rzutów z gry oddały zawodniczki Ślęzy przez całe spotkanie. To bardzo dobrze świadczy o tym, jak chaotycznie przebiegało to spotkanie. Należy bowiem dodać, że było to zaledwie 57 rzutów – zdecydowanie najmniej w całym sezonie i pierwszy raz mniej niż 60. Do meczu z Ostrovią podopieczne Arkadiusza Rusina miały średnio niewiele ponad 70 prób na spotkanie, po sobotnim spotkaniu średnia wynosiła 68. Wciąż jest to najwyższy wynik w całej lidze.

80 – Lea Miletić doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że odpowiednia pozycja rzutowa jest kluczem do punktowania. Chorwacka skrzydłowa może i nie oddaje wielu rzutów w trakcie 15 minut, które średnio spędza na parkiecie, ale jeśli już dostanie piłkę do rąk, potrafi zrobić z niej użytek. W sobotę trafiła cztery z pięciu prób, kończąc mecz ze skutecznością 80%. To poprawiło jej imponującą celność z gry i zawodniczka Ślęzy jest najskuteczniejszą koszykarką ligi, trafiając 76.5 proc. rzutów. Nie chcemy podpowiadać, ale wniosek jest prosty – reszta ligi musi zacząć uważać na Leę Miletić!