„W pełni zasłużone zwycięstwo, w którym na pewno dużo pomogliśmy”

Zapraszamy do zapoznania się z zapisem konferencji po meczu Widzew Łódź – Ślęza Wrocław, w którym wrocławianki przegrały 80:92. 

Arkadiusz Rusin: Gratulacje dla zespołu z Łodzi. W przekroju spotkania w pełni zasłużone zwycięstwo, w którym na pewno dużo pomogliśmy. Gdy traci się 92 punkty, to z kim byśmy nie grali, przegralibyśmy to spotkanie. 63 punkty rzucają dwie zawodniczki, nie byliśmy w stanie ich w żaden sposób zatrzymać. Można zmieniać zasady w obronie, jeżeli od początku meczu moje zawodniczki wychodzą ze swoimi zasadami, a nie z tym, co było zaplanowane przed spotkanie, to później wygląda to tak a nie inaczej. Jeśli komuś się wydaje, że wszyscy się położą przed Ślęzą i my będziemy wygrywać bo mamy bilans 7-1, to już nie mamy 7-1, a 7-2. Myślę, że zawodniczki powinny się nad tym przede wszystkim zastanowić. Tak jak powiedziałem, z jednej strony zasłużone zwycięstwo, dobra gra Widzewa, momentami bardzo dobra. Znakomita atmosfera w momencie wyjścia na prowadzenie, potem już tylko utwierdzały nasze zawodniczki, że one chcą bardziej wygrać niż my.

Daria Marciniak: Gratuluję zwycięstwa. Trener ostrzegał nas, że to nie będzie łatwe spotkanie i tak też było, zagrałyśmy bardzo źle w obronie. Jeśli to nam wychodzi, to lepiej czujemy się w ataku. Słaba gra w obronie skrzydła nam opadają. Musimy przyjechać do domu, każda z nas musi przeanalizować, co źle w tym meczu zrobiła, żeby taka sytuacja się już nie powtórzyła.

Elmedin Omanić: Dziękuję trenerowi Rusinowi za to, co powiedział o tym meczu. Myślę, że jeśli ktoś mówi, że to była niespodzianka, to moim zdaniem większą niespodzianką była nasza porażka z Eneą AZS-em Poznań i Siedlcami niż wygrana ze Ślęzą, bardzo dobrym zespołem. Myślę, że gramy dobrze od spotkania z Gorzowem, potem Wisła Kraków kiedy byliśmy blisko zwycięstwa. Z pomocą naszej publiczności, która była w tym meczu rewelacyjna wygraliśmy to spotkanie. Gratuluję dziewczynom.

Katarina Vucković: To było niezwykle zacięte spotkanie, wraz z upływem czasu nasza gra wygląda coraz lepiej. W pierwszej połowie dobrze zbierałyśmy piłkę i grałyśmy w obronie, co pozwoliło nam wyjść z odpowiednim nastawieniem na drugą część meczu. Trafiałyśmy nasze rzuty, co zdecydowanie pomogło. Chciałabym bardzo podziękować naszym kibicom, bez nich na pewno byśmy nie wygrały.

Fenomenalna Wilson poprowadziła Widzew do zwycięstwa nad Ślęzą

– Nie lubię grać w Łodzi już od kilku sezonów – mówił przed wyjazdowym meczem z Widzewem trener Ślęzy Wrocław Arkadiusz Rusin. Jego obawy przed spotkaniem 10. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet okazały się uzasadnione, gdyż wrocławianki przegrały to starcie 80:92.

Już pierwsze minuty pokazały, że gospodynie postawią podobny opór jak w sparingu rozegranym przed ligą, kiedy to spotkanie obu drużyn zakończyło się remisem 68:68. W dwóch pierwszych akcjach dwukrotnie za trzy trafiła Aleksandra Pawlak i Ślęza błyskawicznie znalazła się w dołku. Wyrównanie przyszło po serii niecelnych rzutów w połowie otwierającej kwarty, a chwilę potem Ślęza za sprawą Terezii Palenikovej objęła prowadzenie. Szybko jednak odpowiedziała Dominique Wilson, która od samego początku meczu była w doskonałej dyspozycji.

Ripostę na celny rzut trzypunktowy amerykańskiej rozgrywającej miała Karina Szybała, która po spotkaniu z Wisłą CanPack Kraków powróciła na ławkę rezerwowych. Rzucająca 1KS-u dwa razy trafiła z dystansu niemalże z tej samej pozycji, dzięki czemu wrocławianki prowadziły 16:11. Widzew w pierwszej kwarcie tylko raz trafił z pomalowanego, ale to nie przeszkodziło podopiecznym Elmedina Omanicia utrzymywaniu bardzo bliskiego kontaktu z rywalkami.

Po krótkiej wymianie celnych rzutów na początku drugiej kwarty gospodynie znów przejęły inicjatywę, trafiając cztery próby z rzędu, dzięki czemu zbudowały czteropunktową przewagę (34:30). Jednak od tego momentu gra łodzianek przestała wyglądać tak dobrze, a za punktowanie zabrały się koszykarki Ślęzy. Choć żółto-czerwone potrzebowały w drugich dziesięciu minutach trochę czasu, żeby znaleźć właściwy rytm, to gdy już się odblokowały, Widzew nie miał pomysłu na zatrzymanie ofensywy zespołu prowadzonego przez Arkadiusza Rusina. Ślęza w dwie minuty zamieniła deficyt na siedem oczek przewagi, pudłując w tym czasie zaledwie raz.

Zawodniczki z Łodzi przez cztery minuty nie potrafiły trafić do kosza, aż w końcu przełamała się Wilson, która napędziła resztę zespołu i poprowadziła go do dobrej końcówki pierwszej połowy. Gospodynie odwróciły schemat gry, przechodząc w tej części spotkania pod kosz i tam szukając punktów. Duet Katarina Vucković – Dominique Wilson sprawił, że na przerwę łodzianki schodziły z zaledwie czterema punktami straty, a wszystko wskazywało na to, że obie koszykarki nie powiedziały ostatniego słowa.

Tak rzeczywiście się stało, tuż po wznowieniu gry dwa razy trafiła Vucković, ale to Ślęza zaczęła lepiej drugą połowę niedzielnego starcia. Rzuty Kariny Szybały i Taisii Udodenko dały drużynie gości sześć punktów zapasu i wydawało się, że od tego momentu przewaga przyjezdnych zacznie rosnąć, lecz Wilson miała zgoła odmienne plany. Amerykanka szybko zdobyła pięć punktów, następnie za trzy celnością popisała się Vucković i znowu mieliśmy remis.

Żadna ze stron nie zamierzała odpuszczać i kibice zebrani na trybunach hali przy ul. Parkowej oglądali bardzo dynamiczny fragment spotkania, w którym główną rolę odgrywała ofensywa. Widzew polegał w głównej mierze na swoich liderkach, ale ważne punkty dokładały także Klaudia Perisa czy Aleksandra Pawlak. W Ślęzie odpowiedzialność za punktowanie była rozłożona na sporo zawodniczek. Przeważyły najlepsze zawodniczki Widzewa, które poniosły swoje koleżanki do prowadzenia przed decydującą częścią meczu.

W tejże losy spotkania rozstrzygnęły się dość szybko. Gospodynie zdobyły sześć punktów, wrocławianki dwa i to zawodniczki Omanicia kontrolowały przebieg starcia. Nogi z gazu nie zdejmowała Wilson, która w bardzo różne sposoby powiększała swój dorobek. Potrafiła rzucić za trzy, przymierzyć z półdystansu czy wejść pod kosz. Niezależnie od tego, jaki pomysł miała na rozegranie danej akcji, w przeważającej większości jej poczynania przynosiły pożądany efekt. Na pięć minut przed końcem Widzew prowadził 12 punktami, a Ślęza nie mogła zanotować serii punktowej, która pozwoliłaby żółto-czerwonym na powrót do tej konfrontacji. Dominique Wilson 15 ze swoich 38 punktów zdobyła w czwartej kwarcie i upewniła się, że zwycięstwo zostanie w Łodzi.

Zawodniczki Arkadiusza Rusina pomimo porażki pozostały na trzecim miejscu w tabeli Energa Basket Ligi Kobiet, a już w najbliższą niedzielę, 16.12 o godz. 17 w hali wrocławskiej AWF zmierzą się z Artego Bydgoszcz.

Widzew Łódź – Ślęza Wrocław 92:80 (20:21, 22:25, 30:21, 20:13)
Widzew: Wilson 38, Vucković 25, Pawlak 13, Perisa 12, Dowe 2, Gertchen 2, Drop 0.
Ślęza: Udodenko 18, Szybała 13, Burdick 11, Colson 11, Kastanek 9, Palenikova 8, Dobrowolska 5, Marciniak 3, Miletić 2, Naczk 0.

Ślęza Wrocław wyjeżdża na niewygodny teren

W niedzielę o godz. 18 w spotkaniu 10. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław zagra na wyjeździe z Widzewem Łódź. Podopieczne Elmedina Omanicia z pewnością nie ułatwią wrocławiankom osiągnięcia celu, którym jest ósme zwycięstwo w sezonie.

Widzew w trwających obecnie rozgrywkach ma na koncie jedynie dwie wygrane, co plasuje łodzianki na 10. miejscu w tabeli. Jednak lokata w ligowej stawce nie oddaje w pełni sytuacji koszykarek z Łodzi. Dość długo kształtował się skład – Dominique Wilson przyszła do klubu dopiero na początku listopada, a Amanda Dowe w połowie października. Przez pauzę w minionej kolejce koszykarki Widzewa rozegrały w obecnym składzie zaledwie dwa spotkania, a i tak udało się im rozbić Sunreef Yachts Politechnikę Gdańską i sprawić sporo problemów Wiśle CanPack Kraków. To wystarczający dowód na to, że zgrany MUKS może napsuć nieco krwi każdemu zespołowi w lidze, w tym także i Ślęzie Wrocław.

– Wilson to nowa zawodniczka, rozegrała dwa mecze i oba były bardzo dobre, to dynamiczna i szybka dziewczyna, bazująca na wielu elementach gry, Amanda Dowe też coraz lepiej sobie radzi. Trzeba zatrzymać rzut Klaudii Perisy, ale nie zapominałbym o Julii Drop i Oli Pawlak – jeśli dobrze wejdą w mecz i zagrają na miarę swoich umiejętności, to będzie to wymagający rywal – scharakteryzował pokrótce skład najbliższych rywalek Ślęzy Arkadiusz Rusin.

Wrocławianki podchodzą do tego spotkania po ważnym zwycięstwie nad Wisłą CanPack Kraków. Mimo osłabień kadrowych w zespole Krzysztofa Szewczyka kibice w hali wrocławskiej AWF byli świadkami zaciętego, emocjonującego spotkania, którego losy rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich minutach czwartej kwarty. Wygrana z Wisłą podbudowała morale żółto-czerwonych po porażce w starciu z InvestInTheWest Eneą AZS-em Gorzów Wlkp. Koszykarki Ślęzy muszą jednak za wszelką cenę uniknąć rozprężenia. Łódzka hala to miejsce, w którym niewygodnie gra się trenerowi 1KS-u.

– Nie lubię grać w Łodzi już od kilku sezonów, a do tego po dobrym meczu z dobrym przeciwnikiem zawsze jest rozprzężenie. Mamy doświadczenie zdobyte przed ligą, że źle się nam tam występuje, więc mam nadzieję że w głowach u dziewczyn jest świadomość tego, że nie będzie łatwo i trzeba do tego spotkania podejść na maksymalnym skupieniu. Trudno było wchodzić w rytm i dyktować warunki. Mam nadzieję, że mamy w głowach słabe spotkanie sprzed sezonu, jest jeszcze kilka dni, żeby przygotować się do tego starcia – podkreślał Rusin.

Również wśród zawodniczek panuje przekonanie, że starcie z Widzewem będzie dla nich bardzo ważnym sprawdzianem przed spotkaniami z Artego Bydgoszcz i CCC Polkowice.

– To będzie dla nas dobry test, który sprawdzi, czy jesteśmy w stanie przez 40 minut być skupione na grze. W poprzednich spotkaniach zdarzały się nam przestoje i musimy je wyeliminować. Nie możemy pozwolić Widzewowi poczuć, że to będzie wyrównane starcie. Jeśli to zrobią, to na pewno nie odpuszczą do ostatniej akcji. Każda akcja musi być dla nas najważniejszą akcją meczu i nie możemy zlekceważyć rywala. Graliśmy przeciwko sobie przed rozpoczęciem sezonu, zmieniły się zawodniczki z USA, ale niezależnie od tego spodziewamy się pewnego systemu w obronie i szykowałyśmy się żeby sobie z nim poradzić. Widzew będzie grał na całego bez względu na wynik – ostrzegała Sydney Colson.

Spotkanie Widzew – Ślęza zaplanowano na najbliższą niedzielę o godz. 18. Telewizyjną relację z tego spotkania przeprowadzi łódzka telewizja – TV Toya.

Najbliższy rywal Ślęzy Wrocław: Widzew Łódź

W niedzielę o godz. 18 koszykarki Ślęzy Wrocław rozegrają spotkanie 10. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. W wyjazdowym starciu wrocławianki zmierzą się z Widzewem Łódź.

Koszykarki z Łodzi w zeszłym sezonie zajęły ostatnie miejsce w Energa Basket Lidze Kobiet, ale pozostały w gronie najlepszych zespołów w kraju dzięki zaproszeniu od ligi. Groźba spadku, która zajrzała w oczy Widzewowi zmotywowała włodarzy klubu do poczynienia wzmocnień, które pozwoliłyby uniknąć powtórki z nerwowych rozgrywek 2017/18. W tym celu sprowadzono przede wszystkim znakomitego trenera Elmedina Omanicia. Dwukrotny mistrz Polski z Wisłą CanPack Kraków i dwukrotny brązowy medalista z Katarzynkami Toruń to niezwykle renomowany szkoleniowiec, który swoim charakterem potrafi rozdrażnić sędziów, ale przede wszystkim zmotywować swoje zawodniczki do lepszej gry.

A kadra Widzewa w tym sezonie prezentuje się znacznie lepiej niż wiosną tego roku. Należy w pierwszej kolejności wspomnieć o wzmocnieniach zagranicznych. Działacze z Łodzi długo szukali rozgrywającej, która mogłaby prowadzić grę MUKS-u. Pierwotnie w klubie miała grać Raigyne Moncrief, która jednak… odmówiła gry tłumacząc się koniecznością wyleczenia kontuzji. Dopiero niecały miesiąc temu podpisano umowę z Dominique Wilson, która reprezentowała barwy uniwersytetu NC State. 24-letnia rozgrywająca ma także nigeryjskie obywatelstwo, w barwach Nigerii wywalczyła brąz Pucharu Mistrzów Afryki.

Pod koszem sporo daje Amanda Dowe. 27-letnia środkowa w swojej karierze zwiedziła już sześć klubów i trzy kontynenty. Grała między innymi w Hiszpanii, Brazylii i Australii, gdzie spędziła ostatni rok. W barwach Perth Lynx zebrała więcej piłek na atakowanej tablicy (64) niż w obronie (62). Niemal 6 zbiórek na mecz pozwoliło jej cieszyć się tytułem zawodniczki, która poczyniła największy postęp (Most Improved Player) w drużynie Lynx.

Ale Wilson i Dowe to nie jedyne zagraniczne zawodniczki w barwach Widzewa. Wszechstronnością imponuje chorwacka skrzydłowa Klaudia Perisa, która w czterech spotkaniach była najskuteczniejszą koszykarką łodzianek. Gdyby świetnych meczów nie przeplatała słabszymi (5 punktów z Wisłą, 2 z Energą i CCC), moglibyśmy mówić o transferze bez wad. Zmienniczką Dowe pod koszem jest Katarina Vucković. Serbska środkowa notuje bardzo przyzwoite liczby.

Sporą rolę w systemie Omanicia odgrywają także Polki. Klaudia Gertchen w swoim czwartym sezonie na ekstraklasowych parkietach poprawiła się w niemal każdej kategorii statystycznej, biorąc na swoje barki znacznie większą odpowiedzialność za losy drużyny. Solidny poziom utrzymała Julia Drop, która drugi sezon z rzędu osiąga średnio 10 punktów i 5 asyst na mecz. Zespół w ryzach trzyma Aleksandra Pawlak. 34-letnia skrzydłowa we wszystkich meczach trwających obecnie rozgrywek wychodziła w wyjściowej piątce i trener Omanić może liczyć na kilkanaście punktów i kilka zbiórek.

Widzew podchodził do sezonu z chęcią znalezienia się w najlepszej ósemce ligi po sezonie zasadniczym. Na razie łodzianki zajmują 10. miejsce w tabeli, a walkę o play-offy najprawdopodobniej stoczy z PGE MKK Siedlce i Pszczółką Lublin. Nierówna forma Widzewa kosztowała podopieczne Omanicia przegrane z Eneą AZS-em Poznań i PGE MKK. Te porażki mogą się okazać kosztowne w ostatecznym rozrachunku. Widzew to jednak zespół, który potrafi napsuć sporo krwi wyżej notowanym rywalom. Przez długie chwile zwycięstwa nie były pewne drużyny InvestInTheWest Enei Gorzów Wlkp. i Wisły CanPack Kraków. Choć ostatecznie wygrywały, to te triumfy nie przyszły im tak łatwo, jakby sobie tego życzyły.

Ślęza Wrocław z pewnością nie może sobie pozwolić na zlekceważenie przeciwnika. Widzew w minionej kolejce pauzował, co oznacza, że miał aż dwa tygodnie żeby w spokoju popracować nad wyeliminowaniem błędów i szykować plan na niedzielne spotkanie. Jeśli wszystkie kluczowe zawodniczki klubu z Łodzi zaprezentują się dobrze, to Ślęza nie będzie miała łatwej przeprawy.

WIDZEW ŁÓDŹ – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Elmedin Omanić

Kadra: Dominique Wilson, Elżbieta Paździerska (rozgrywające), Julia Drop, Anna Kudelska (rzucające), Wiktoria Stępień, Jagoda Bandoch, Klaudia Gertchen, Natalia Gzinka, Aleksandra Pawlak, Marta Wybraniec (skrzydłowe), Amanda Dowe, Katarina Vucković (środkowe).

OSTATNIE 5 MECZÓW LIGOWYCH

4. kolejka: Widzew Łódź – Ostrovia Ostrów Wlkp. 81:69 (12:13, 23:17, 23:20, 23:19)
Widzew: Perisa 23, Dowe 15, Vucković 13, Gertchen 8, Drop 8, Pawlak 6, Paździerska 4, Marković 2, Gzinka 2.

5. kolejka: Enea AZS Poznań – Widzew Łódź 81:70 (20:27, 23:12, 20:21, 18:10)
Widzew: Gertchen 19, Drop 16, Pawlak 16, Perisa 9, Vucković 5, Dowe 3, Paździerska 2, Kudelska 0, Marković 0.

6. kolejka: Widzew Łódź – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 63:74 (9:17, 16:25, 25:12, 13:20)
Widzew: Perisa 20, Dowe 12, Pawlak 11, Gertchen 10, Drop 8, Vucković 2, Marković 0, Paździerska 0, Gzinka 0.

7. kolejka: Sunreef Yachts Politechnika Gdańska – Widzew Łódź 50:82 (10:23, 16:16, 16:25, 8:18)
Widzew: Perisa 17, Pawlak 15, Wilson 14, Dowe 10, Drop 7, Gertchen 7, Paździerska 6, Vucković 4, Kudelska 2, Marković 0.

8. kolejka: Widzew Łódź – Wisła CanPack Kraków 78:85 (20:18, 25:25, 16:19, 17:23)
Widzew: Wilson 28, Drop 17, Dowe 13, Pawlak 10, Perisa 5, Gertchen 4, Vucković 1, Paździerska 0.

Wizyta koszykarek Ślęzy Wrocław podczas Mikołajek w SP 24

Koszykarki Ślęzy Wrocław spędziły kilka godzin w Szkole Podstawowej numer 24 przy ul. Częstochowskiej biorąc udział w szkolnych Mikołajkach. 

Dzieci z klas IV i V miały okazję sprawdzić swoje umiejętności w kilku zabawach sprawnościowych, mogły także przetestować swoje rzuty. Wszystko pod opieką i z pomocą zawodniczek Ślęzy, które dopingowały uczestników podczas ich prób. Po zakończeniu zmagań i ogłoszeniu zwycięzców przyszedł czas na zdjęcia, autografy i rozmowy. Całe wydarzenie przebiegło w znakomitej atmosferze, a wizyta żółto-czerwonych z pewnością zostanie na długo zapamiętana przez uczniów SP 24.

Popołudnie okiem fotografa można zobaczyć klikając w poniższą fotografię bądź w dziale Kibice – Galerie.