„Nasz zespół zagrał zupełnie bez energii”

Prezentujemy zapis konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – Basket 25 Bydgoszcz, w którym wrocławianki przegrały 71:82.

Piotr Kulpeksza (trener Basketu): Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Po porażce w ostatnim meczu nastroje nie były najlepsze, ale podnieśliśmy się, wygraliśmy bardzo ważny i trudny dla nas mecz. Chylę czoła przed zawodniczkami i trenerem Ślęzy. Grają w niezwykle okrojonym składzie, ale walczą z całych sił przez 40 minut. Trener Rusin doskonale przygotował się do tego meczu i naprawdę musieliśmy ciężko pracować, żeby odnieść zwycięstwo. Cieszy debiut Janis, dużo dziś pomogła, przede wszystkim odciążając Shante Evans – zanotowała udany pierwszy mecz. Fantastyczna gra Julie McBride. Prawie 40 lat, 32 minuty na parkiecie, dziewięć asyst, 11 punktów, poprowadziła nas do tego zwycięstwa.

Janis Ndiba (koszykarka Basketu): To był dobry mecz w wykonaniu obu drużyn, Ślęza zagrała dobre zawody. Walka toczyła się do samego końca i dopiero w ostatnich fragmentach rozstrzygnęły się losy spotkania. Cieszę się, że dołączyłam do zespołu z Bydgoszczy i z tego zwycięstwa.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): Gratuluję zespołowi z Bydgoszczy, gratulacje dla Piotra. W pełni zasłużone zwycięstwo. Straciliśmy 55 punktów w przeciągu dwóch kwart, nasz zespół z wyjątkiem pierwszej kwarty zagrał zupełnie bez energii, bez wymuszenia defensywy, czego przykładem dobra gra Julie McBride. Miała dziś ułatwione zadanie, bo nie było żadnej presji z naszej strony. My nie możemy wygrywać meczów gdy brakuje nam skuteczności w ataku, potwierdzeniem tego jest 1/11 za trzy, co jest spektakularnym wynikiem. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zatrzymywać takich meczów poniżej 70 punktów, to możemy tylko myśleć o kolejnych treningach, a nie o wygranych.

Julia Tyszkiewicz (zawodniczka Ślęzy): Również gratuluję drużynie z Bydgoszczy. To nie był dla nas dobry mecz. Gramy w okrojonym składzie, ale nie traktujemy tego jako wymówki. Oprócz pierwszej kwarty nie miałyśmy energii, która powinna być i nie ma żadnego usprawiedliwienia takiego stanu rzeczy. Przed nami kolejne spotkania, wciąż w okrojonym składzie – musimy znaleźć sposób i rozwiązania, żeby wzajemnie sobie pomóc i żeby wyglądało to lepiej.