„Wróciła dziewczynom frajda z grania”

Prezentujemy zapis konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – Enea AZS Politechnika Poznań, w którym wrocławianki wygrały 86:81.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): Gratuluję zwycięstwa swojemu zespołowi. Z pewnością do przerwy słabo wyglądaliśmy w defensywie. Później troszeczkę zmieniliśmy obronę i już mniej było problemów. Straty w ataku – 19 strat – nie były nam potrzebne. Ale przede wszystkim w ataku po kilku meczach znowu było widać, że jest zespołowość, że wróciła dziewczynom frajda z grania. To jest dla nas najważniejsze. Jeżeli ktoś jest na boisku i tę piłkę przytrzymuje, to wtedy nie ma radości z grania. Dzisiaj w ataku wyglądało to dobrze, oprócz tych strat. Wiedzieliśmy, że mamy małe problemy przed meczem. Wiedzieliśmy, że Poznań ma niski skład i nową zawodniczkę. Nie mieliśmy za dużo informacji na temat tego, jak się na nią przygotować, dlatego ta pierwsza połowa była streetballowa, ale najważniejsze, że notujemy kolejne zwycięstwo.

Anna Jakubiuk (zawodniczka Ślęzy): Chciałabym pogratulować zespołowi z Poznania walki do samego końca. Nie był to łatwy mecz, tym bardziej, że grałyśmy znowu falami. Wychodziłyśmy na prowadzenie, a potem, jak powiedział trener, kilka głupich strat i rywalki nas doganiały. Cieszy mnie, że fajnie chodziła piłka w ataku, że dzieliłyśmy się nią. Jestem zadowolona z wygranej, ale teraz już będziemy szykować się do następnego spotkania.

Grzegorz Zieliński (trener Enei AZS-u): Gratulujemy Ślęzie zwycięstwa, mecz był dobrym widowiskiem. Ślęza wykorzystała maksymalnie to miejsce, w którym miała przewagę. Nie mogliśmy się przeciwstawić w obronie pod samym koszem, ale w tym zestawie zagraliśmy pierwszy mecz, nawet nie zdążyliśmy potrenować. Jest to element, nad którym będziemy bardzo mocno pracować. Cieszę się, że moje dziewczyny zagrały odważną koszykówkę w ataku. Bardzo dobry mecz w wykonaniu KK [Michaeli Houser – red.], rzuty za trzy punkty, asysty. Pierwszy mecz Chennedy Carter, która w Polsce jest 24 godziny. Przyleciała z Teksasu i jest w okresie adaptacji fizycznej, ale pokazała, że jest graczem zespołowym i pomoże nam bardzo.

Michaela Houser (zawodniczka Enei AZS-u): Nasza drużyna dała dzisiaj z siebie wszystko. Myślę, że jeżeli odniesiemy w końcu to bardzo potrzebne nam zwycięstwo, wszystko się odmieni. Jestem dumna ze swojego zespołu, trzymałyśmy się razem, dokonywałyśmy odpowiednich korekt, gdy były one konieczne. Niestety nie miałyśmy na końcu tego jednego zrywu, który dałby nam wygraną.