Spojrzenie w liczby: Arka Gdynia

Po niesamowitym meczu pomiędzy Ślęzą Wrocław i Arką Gdynia, w którym wrocławianki wygrały 98:91, przedstawiamy 12 statystyk, które poszerzą obraz tego spotkania.

0 – w najlepszej z defensywnego punktu widzenia kwarcie w wykonaniu Ślęzy Wrocław, żółto-czerwone nie tylko zatrzymały swoje rywalki na zaledwie 14 punktach, ale i nie dopuściły ich do linii rzutów wolnych. Gdynianki, wliczając czas z pierwszej i trzeciej kwarty, nie miały szansy na oddanie rzutu osobistego przez niemal 14,5 minuty.

0 – koszykarki Ślęzy potrafiły też doskonale zorganizować się w obronie po stratach bądź niecelnych rzutach. Przez całe 50 minut zawodniczki Gundarsa Vetry nie zdobyły ani jednego punktu po szybkim ataku. punkty z szybkiego ataku Arki

2 – to oczywiście dogrywki rozegrane przez obie drużyny. Dodatkowe partie były pierwszymi w tym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet, a całkiem prawdopodobne jest, że liczbę meczów z dwoma dogrywkami w tegorocznych rozgrywkach będziemy w stanie policzyć na palcach jednej ręki. W ponadprogramowych 10 minutach Ślęza zdobyła łącznie 22 punkty.

3 – zbiórki ofensywne zanotowała rozgrywająca Ślęzy Sydney Colson. To więcej niż Emma Cannon czy Anna Jurcenkova, które do tej pory legitymowały się średnimi na poziomie bliskim 3.

5 – po raz kolejny potwierdza się teza, w myśl której Ślęza ma w swojej kadrze sporo zawodniczek, które potrafią dobrze punktować. Choć do poprawienia dorobku z pewnością przyczyniły się dwie dogrywki, dobrze widzieć aż pięć koszykarek 1KS-u z podwójnymi zdobyczami punktowymi. 10 lub więcej punktów w hicie 5. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet zdobyły: Marissa Kastanek 10, Taisiia Udodenko 15, Sydney Colson 17, Terezia Palenikova 17 i Cierra Burdick 22.

6 – wracając jeszcze do bardzo udanej drugiej kwarty w wykonaniu Ślęzy, nie sposób nie wspomnieć o stratach, które popełniły koszykarki z Gdyni w ciągu tych 10 minut. Było ich aż sześć – to 1/3 błędów z całego meczu.

7 – o tym, że niedzielny hit był niezwykle wyrównanym spotkaniem najlepiej może świadczyć fakt, że żadna z drużyn nie odskoczyła przeciwnikowi na więcej niż siedem punktów. Arce udało się to w czwartej kwarcie, Ślęza zaś osiągnęła ten pułap dopiero na koniec spotkania.

20 – aż dwudziestokrotnie w starciu dwóch niepokonanych przed 5. kolejką EBLK drużyn zmieniało się prowadzenie. Dodając do tego 17 remisów otrzymujemy obraz tej konfrontacji, w której żadna ze stron nie zamierzała odpuszczać do samego końca.

30 – z takim indeksem EVAL skończyła niedzielne spotkanie Cierra Burdick, MVP meczu po stronie Ślęzy. Silna skrzydłowa 1KS-u miała ogromny wkład w zwycięstwo wrocławianek, kończąc pojedynek z Arką z double-double. 22 punkty, 10 zbiórek, 3 asysty, 4 przechwyty, blok i siedem wymuszonych fauli – to całkiem imponująca linijka.

35 – Ślęza co i rusz stawała na linii rzutów osobistych, wykonując łącznie aż 35 prób. Wrocławianki wykorzystały 30 z nich, co daje 85 proc. skuteczności. Arka miała 19 okazji do poprawienia dorobku o punkt, zamieniając na oczka 15.

40 – choć wynik 98:91 może na to nie wskazywać, to Ślęza i Arka zagrały dobry mecz w defensywie, kończąc to spotkanie ze średnią skutecznością rzutów z gry na poziomie 40 proc.

71 – trzy najlepiej punktujące zawodniczki Arki – Emma Cannon, Rebecca Allen i Anna Jurcenkova zdobyły łącznie 71 z 91 punktów swojej drużyny. W zespole Ślęzy kwartet Burdick, Colson, Palenikova, Udodenko uzbierał ich 69. Najlepiej punktującą Polką była w tym spotkaniu Marissa Kastanek.