„Przede wszystkim zaprząta mi głowę defensywa”

– Nie możemy pozwalać rywalom na zdobywanie tak dużej liczby punktów w tak krótkim czasie – powiedziała po meczu z Sunreef Yachts Politechniką Gdańską Marissa Kastanek. Defensywa była tematem przewodnim także w wypowiedzi Arkadiusza Rusina. 

Arkadiusz Rusin: Nasza ofensywa powoli się zazębia, ale wiadomo, że potrzebujemy jeszcze czasu. Sporo pracy jest głównie przed naszymi rozgrywającymi, bo oprócz tego, co sobie zakładamy przed meczem, to one nadają ton ofensywie. Miałem sporo pretensji do defensywy w pierwszej połowie spotkania i to przede wszystkim zaprząta mi teraz głowę. Łapaliśmy faule w bonusie, pozwalaliśmy rywalom na zdobycie łatwych punktów, to zdecydowanie musimy wyeliminować. W końcówce należy wziąć pod uwagę fakt, że trener Knap dokonał sporej rotacji składem, co pewnie wpłynęło na to, że Gdańsk w tej kwarcie miał tylko pięć oczek.

Przed nami dwa trudne spotkania, zaczyna się okres grania z rywalami z górnej półki. My wiemy, jakie mamy niedociągnięcia, nad czym musimy pracować i cały czas się tym zajmujemy. Przeciwnicy mogą obejrzeć filmy z naszych spotkań i to przeanalizować. Nie ma dla nas większego znaczenia, czy w środę gramy czy pauzujemy, bo jesteśmy już w jakimś rytmie meczowym. Natomiast biorąc pod uwagę fakt, że gramy teraz z rywalem, z którym teoretycznie mamy się bić o wysokie miejsce w tabeli, te kilka dni więcej na przygotowanie może być dla nas czymś korzystnym.

Marissa Kastanek: W drugiej kwarcie to nie tyle Gdańsk zagrał lepiej, co my wypadłyśmy z rytmu. Byłyśmy bardziej pasywne, niż byśmy sobie tego życzyły, nasze rzuty nie wpadały, a defensywa zawodziła. Nie możemy pozwalać rywalom na zdobywanie tak dużej liczby punktów w tak krótkim czasie. Napędzałyśmy ofensywę przeciwniczek stratami i niepotrzebnymi faulami. Nie tak to powinno wyglądać. Po przerwie zdecydowanie wzięłyśmy się do pracy, wróciłyśmy do tego, jak powinnyśmy grać w obronie i widać było efekty tej zmiany.

Na pewno cieszy nas to, że nie musimy w środę grać meczu, to daje nam więcej czasu żeby lepiej przygotować się do niedzielnego spotkania i trochę bardziej odpocząć. Dzięki temu na treningach będziemy mogły wejść na wyższy poziom, a to jest niezbędne. Lublin to bardzo dobra drużyna i czeka nas wyrównane spotkanie. Jeżeli przytrafi nam się taka kwarta, w której momentami zabraknie nam koncentracji, to z pewnością za to zapłacimy. Musimy być gotowe na ciężką bitwę przez całe spotkanie.

Nie przeszkadza mi to, że wchodzę na boisko z ławki. Nie ma znaczenia, kto zaczyna spotkanie, ważne jest, kto je kończy. Trener Rusin ma plan i ja w ten plan wierzę. Jesteśmy drużyną i każda z nas ma swoją rolę, z której się wywiązuje. Jeżeli byłoby inaczej, to stanowiłybyśmy tylko zbiór indywidualności, który chce tylko grać dla swoich statystyk. Jestem zadowolona ze swojej roli i bardzo pozytywnie nastawiona do kierunku, w którym podąża ta drużyna.