Kolejny hit z udziałem Ślęzy – tym razem w Krakowie

W meczu 22. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza Wrocław zmierzy się na wyjeździe z Wisłą CanPack Kraków. Początek hitu najbliższej serii spotkań w sobotę o godz. 15:10.

Oba zespoły w ligowej tabeli dzielą trzy punkty, ale należy mieć na uwadze, że Wisła rozegrała o jedno spotkanie mniej – zawodniczki z Krakowa 19 marca zagrają zaległy mecz z PGE MKK Siedlce. W związku z tym sobotnia wygrana krakowianek pozwoliłaby im zrównać się ze Ślęzą w liczbie porażek, a po starciu z zespołem prowadzonym przez Teodora Mołłowa prawdopodobnie także i w liczbie punktów. W tabeli panuje bardzo duży ścisk. Zespoły z miejsc 2-7 dzielą zaledwie trzy przegrane mecze. Na pięć kolejek przed końcem sezonu zasadniczego wciąż zatem nie wiadomo, jak będą wyglądały pary play-offów. Nie ma zatem miejsca na potknięcia, bowiem każde może skutkować spadkiem w tabeli.

Do sobotniego meczu zarówno Ślęza, jak i Wisła przystępują w dobrej formie. Wrocławianki wygrały cztery ostatnie spotkania, Wisła po zmianie trenera triumfowała trzykrotnie. Odkąd Krzysztofa Szewczyka zastąpił Wojciech Eljasz-Radzikowski, jego podopieczne pokonały Ostrovię Ostrów Wlkp., InvestInTheWest Eneę AZS-AJP Gorzów Wlkp. i Widzew Łódź.

Dopiero w tym ostatnim meczu można było zobaczyć Wisłę mającą wydarzenia pod kontrolą od początku do końca spotkania. Przeciwko Ostrovii koszykarki „Białej Gwiazdy” do przerwy prowadziły tylko jednym punktem, w starciu z gorzowiankami zaś mimo 16 punktów przewagi dały się dogonić i nawet przegonić drużynie Dariusza Maciejewskiego, lecz ostatecznie krakowianki przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pomimo trudnych momentów w Wiśle drzemie spora siła, z czego doskonale zdaje sobie sprawę trener Ślęzy Wrocław Arkadiusz Rusin.

– Od początku sezonu Wisła miała dużo perypetii. Kontuzja Jordin Canady i jej wyjazd, łączenie gry w lidze z EuroCupem przy problemach zdrowotnych nie było łatwe, co poskutkowało kilkoma porażkami. Nawet dwa mecze z Cukurova Basketball, mimo iż przegrane, były pokazem dobrej dyspozycji, krakowianki starały się walczyć. Poradziły sobie z Gorzowem bez nominalnej rozgrywającej. Myślę, że Wisła ma duży potencjał w ataku, grają ze sporą finezją – powiedział szkoleniowiec 1KS-u.

– Wisła w dolnej połowie drabinki play-off to duże zaskoczenie, zwłaszcza patrząc na ich skład. Sam fakt, że były blisko Euroligi i grały w EuroCupie, co przyciągało uznane nazwiska sprawia, że ta pozycja to spora niespodzianka. Grają dość nierówno, aczkolwiek to zawsze niezwykle ciężki przeciwnik – dodała skrzydłowa Ślęzy Agata Dobrowolska.

W ostatnich sezonach Wisła wygrywała mecze sezonu zasadniczego, ale gdy oba zespoły spotykały się w play-offach, to Ślęza cieszyła się z ostatecznej wygranej. Dwa lata temu wrocławianki sięgnęły po złoty medal mistrzostw Polski, w zeszłym sezonie w hali przy Reymonta celebrowały brązowy krążek. W tegorocznych rozgrywkach to wrocławianki stoją przed szansą na wygranie serii w sezonie zasadniczym. Podopieczne Arkadiusza Rusina w grudniu pokonały „Białą Gwiazdę” we własnej hali 80:69. Wtedy jednak w składzie Wisły zabrakło podstawowej rozgrywającej Jordin Canady, a bardzo słaby występ zanotowała MVP 21. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet Maria Conde (7 punktów przy skuteczności 1/8).

Biorąc pod uwagę fakt, iż na liście kontuzjowanych zawodniczek obu drużyn jest jedynie rezerwowa rozgrywająca krakowianek Bożica Mujović kibice w hali przy ul. Reymonta powinni być świadkami niezwykle zaciętego spotkania. Na to wskazują też statystyki – Ślęzę i Wisłę w niemal wszystkich kategoriach statystycznych dzieli bardzo niewiele.

Hit 22. kolejki EBLK ze względu na transmisję w telewizji Sportklub zaplanowano na godzinę 15. Jak ta nietypowa godzina wpływa na rutynę dnia meczowego Ślęzy?

– Optymalną godziną jest 17 czy 18. Wtedy po porannym treningu rzutowym, który mamy rano możemy odpocząć, mamy czas dla siebie. Potem krótkie wideo i znowu czas na relaks, a następnie zaczynamy przygotowania do meczu, więc ten dzień jest poukładany. Początek o 15 przesuwa wszystko na wcześniejsze godziny, ale musimy się skupić wyłącznie na meczu, bez względu na porę. Nie powinno to mieć żadnego znaczenia, musimy wyjść na parkiet i zrobić swoje – zakończyła Dobrowolska.