„W każdym meczu chcemy prezentować taki styl jak w zeszłą sobotę”

– Jeśli w Gdańsku wyjdziemy na parkiet z taką samą energią i skutecznością, co w Poznaniu, znowu powinnyśmy zwyciężyć – mówiła przed meczem z Sunreef Yachts Politechniką Gdańską Cierra Burdick. O kilka słów przed niedzielnym meczem poprosiliśmy także Monikę Naczk, byłą zawodniczkę klubu znad morza oraz trenera Arkadiusza Rusina. 

Monika Naczk: Na pewno przyjedzie moja rodzina, będą też moi znajomi, ale nie jest to jakiś specjalne spotkanie, bo oglądają wszystkie moje mecze, więc są na bieżąco. Jeżeli chodzi o Gdańsk, to grałam tam tylko sezon i nie czuję się związana z klubem. To będzie dla mnie spotkanie jak każde inne. Trzeba wyjść skoncentrowanym i zagrać swoje. Poprawiamy błędy, które popełniałyśmy do tej pory. Szlifujemy swoją obronę, a w ataku pracujemy nad rzeczami, które chcemy wykorzystywać w trakcie meczów. Na pewno nasza defensywa będzie kluczem do tego, żeby zacząć spotkanie tak dobrze, jak w Poznaniu. W każdym meczu chcemy prezentować taki styl jak w zeszłą sobotę – twarda obrona, szybki atak i na pewno będziemy cały czas do tego dążyć.

Cierra Burdick: W tym tygodniu przychodziłyśmy na treningi i pracowałyśmy jeszcze ciężej niż zazwyczaj, trener bardzo efektywnie wykorzystywał czas, jaki mieliśmy do dyspozycji. Oczywiście po wysokiej i imponującej wygranej w sobotę wszyscy są w świetnych nastrojach, mamy sporą pewność siebie, ale nie możemy w związku z tym stracić koncentracji i dalej pracować na niedzielny sukces. Trener nie pozwala nam na lekceważenie przeciwnika. Podczas treningów jest bardzo wymagający i chce, żebyśmy perfekcyjnie wykonywały wszystkie ćwiczenia. Na pewno nie dopuści do tego, żebyśmy w jakimkolwiek momencie osiadły na laurach. Jeśli w Gdańsku wyjdziemy na parkiet z taką samą energią i skutecznością, co w Poznaniu, znowu powinnyśmy zwyciężyć.

Arkadiusz Rusin: Tydzień treningowy wciąż trwa, jest nieco specyficzny, ponieważ wciąż schodzimy z obciążeń. Dawno nie zdarzyła się sytuacja, w której w trakcie tygodnia mieliśmy cały dzień wolny, tak jak to miało miejsce w środę. Rozmawiamy ze sztabem, monitorujemy to, jak zawodniczki wyglądają i to jest ten moment, kiedy jeszcze możemy sobie na to pozwolić.

Poprzednie dni zeszły nam na pracy nad niedoróbkami z pierwszego meczu. W dalszym ciągu staramy się, żeby nasz szybki atak funkcjonował lepiej. Czwartkowa wieczorna sesja już jest początkiem przygotowań pod rywala z Gdańska. Nie mamy jeszcze pełnej informacji o tym zespole, bo w meczu z Wisłą grały bez dwóch wysokich zawodniczek. Brakowało Martyny Koc i Emily Potter, więc obraz Politechniki, który widzieliśmy w Krakowie nie jest taki, jaki możemy zobaczyć w niedzielę. Staramy się wykonywać najlepiej to, nad czym mamy kontrolę.

Dla mnie rywalki to nowe zawodniczki – trzeba będzie uważać na rozgrywającą, która jest szybka i mobilna, reprezentantka Finlandii dobrze funkcjonuje na obwodzie, pokazały się z dobrej strony młode Polki i nie wolno ich zlekceważyć. To specyficznie grająca drużyna w defensywie, często zmienia schematy i na to musimy być gotowi.

W ostatnim meczu podeszliśmy do spotkania bardzo dobrze mentalnie. Każda zawodniczka była przygotowana i pokazała niemal optymalną dyspozycję. Do kolejnego meczu podejdziemy z należytą koncentracją, a jeżeli będziemy pokazywać swoje mocne strony, to na pewno jesteśmy groźnym rywalem dla każdego.