Elina Dikeoulakou: „Czuję się jak ponownie narodzona”

– To dla mnie nowy start, nowy początek. Czuję się jak ponownie narodzona. Myślę, że czas w Ślęzie będzie dla mnie bardzo dobry. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc drużynie zdobyć mistrzostwo – powiedziała Elina Dikeoulakou po podpisaniu kontraktu z naszym klubem.

Witaj na pokładzie, Elina. Dobrze Cię widzieć we Wrocławiu.
Mnie również jest bardzo miło. Jestem podekscytowana, bo słyszałam wiele dobrego o Ślęzie. Być tutaj – to dla mnie zaszczyt.

Pamiętasz mecz Ślęzy z CCC Polkowice?
Pamiętam wszystkie spotkania Ślęzy (śmiech). Każdy mecz przeciwko mistrzowi jest wyjątkowy. Dla CCC to była duża sprawa, że tutaj wygrało. Przygotowując się do tamtego meczu, wiedziałyśmy, jak agresywnym zespołem jest Ślęza. Nawet mimo zwycięstwa, to nie było łatwe spotkanie. Każda zawodniczka z Wrocławia pokazała swój charakter. Dlatego dołączenia do takiej drużyny i przebywanie z takimi osobowościami, jakie są w Ślęzie, znaczy dla mnie bardzo wiele. Tu są dobre zawodniczki i – z tego, co słyszałem – są to też bardzo dobrzy ludzie.

Dołączenie do Ślęzy to dla Ciebie coś w rodzaju nowego początku, nowej rozgrywki?
Tak, to dla mnie nowy start, nowy początek. Czuję się jak ponownie narodzona. Myślę, że czas w Ślęzie będzie dla mnie bardzo dobry. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc drużynie zdobyć mistrzostwo.

Ostatnie wyniki i gra Ślęzy wskazywały na pewne niedoskonałości w zespole. Brakowało na przykład strzelczyni, zawodniczki która jest w stanie zdobywać wiele punktów. Ty to potrafisz.
Nie sądzę, że trener wziął mnie do drużyny tylko dlatego, że jestem dobrą strzelczynią. Potrafię na boisku wiele rzeczy. Jestem dobrym partnerem dla pozostałych zawodniczek. W pierwszej kolejności szukam asyst do koleżanek. Ja zaakceptuję każdą rolę dla mnie, każde zadanie, które będzie ode mnie wymagał trener.

Jaka jest Ślęza w Twojej ocenie?
Bardzo podoba mi się agresywny styl w obronie tego zespołu, a także to, co robi w ataku. Ślęza jest dobrze zorganizowana. Dziewczyny grają dobrze jako drużyna. Tak, jak powiedziałem, mecz ze Ślęzą był dla CCC bardzo ciężki, nie tylko pod względem fizycznym, ale także emocjonalnym.

Siedem lat temu grałaś już w Polsce, w Lotosie Gdynia. Wiele się zmieniło? Ślęzy nawet nie było w ekstraklasie.
Jestem zaskoczona, jak silna jest teraz polska liga. Grałam w Rosji, czy w Turcji, która pozostaje najsilniejszą ligą w Europie. Ale naprawdę uważam, że Polska jest bardzo wysoko w tym rankingu. Każdy zespół jest konkurencyjny, nawet ten teoretycznie słabszy może pokonać wyżej sklasyfikowany. Liga jest nieprzewidywalna i to czynią ją jedną z silniejszych na kontynencie.

Twój sposób na relaks między treningami i meczami?
Kiedy mamy treningi, to po prostu wracam do domu i odpoczywam. Ale jak mamy wolne, lubię pójść do kina i – jak wiele dziewczyn – na zakupy (śmiech). W czasie sezonu musisz dbać o swoje ciało, musisz się regenerować. Nie jest łatwo, nie ma dużo czasu na różne przyjemności. W wolny dzień, w ramach regeneracji, być może udam się do Aquaparku. Słyszałam, że to świetne miejsce i w dodatku jest niedaleko mojego mieszkania.

We Wrocławiu z pewnością można miło spędzić czas, także na zakupach.
To bardzo ładne miasto. Kiedy grałam w Polkowicach, przyjeżdżałam tu z koleżankami z byłego zespołu. Byłam pod wrażeniem Wrocławia. Teraz przyjechałam na trochę dłużej. I to nie w roli turystyki (śmiech).