„Dziś pokazaliśmy, że jest w nas ambicja”

Prezentujemy pełen zapis konferencji prasowej po meczu Ślęza Wrocław – CCC Polkowice, w którym zespół z Polkowic zwyciężył 81:76.

Maros Kovacik: To był mecz dwóch połów, a raczej pierwszych 23 minut i drugich 17. Zaczęliśmy bardzo dobrze, dyktowaliśmy warunki gry i wyszliśmy na 22-punktowe prowadzenie. Od tego momentu zawodniczki przestały robić to, co do tej pory pozwalało nam spokojnie kontrolować mecz. Nie było dobrej gry zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Drużyna Ślęzy trafiła trzy trójki, znakomici kibice natchnęli zespół z Wrocławia do lepszej gry i znaleźliśmy się w opałach. Myślę, że dziewczyny w końcówce pokazały doświadczenie zdobyte na parkietach Euroligi i doprowadziły prowadzenie do końca.

Weronika Gajda: Uciekł nam w końcówce rytm, który nadaliśmy sobie na początku. Po przerwie wyszłyśmy z nastawieniem, że nasze prowadzenie jest tak duże, że spokojnie dowieziemy ten wynik do samego końca. Dobra gra Ślęzy sprawiła, że przewaga się zmniejszyła, ale cieszę się, że w decydujących momentach utrzymałyśmy korzystny rezultat.

Arkadiusz Rusin: Gratuluję zespołowi z Polkowic zwycięstwa. W pewnym momencie wydawało się, pewnie zarówno mi, jak i wszystkim dookoła, że będzie to bardzo przekonywująca wygrana i tak naprawdę w pewnym momencie pachniało blamażem z naszej strony. Cieszę się, że w ostatnich 15 minutach pokazaliśmy charakter i ambicję, czyli to czego nam zabrakło w Krakowie. O to miałem największe pretensje. Dziś pokazaliśmy, że jest w nas ambicja i jesteśmy w stanie przeciwstawić się rywalowi nawet, gdy znajdujemy się w beznadziejnej sytuacji. To jest optymistyczne. Niektóre panie pewnie mogą przeanalizować swoją grę i być zadowolonym lub nie. Kibic gołym okiem widział, kto zupełnie nam nie pomógł, a kto był dla mnie cichą nadzieją, że mamy 8-10 zawodniczek. To tak nie wyglądało w ostatnich meczach, a teraz praktycznie możemy liczyć na całą 10 i to cieszy.

Lea Miletic: W pierwszej połowie nie byłyśmy skoncentrowane i nie potrafiliśmy zatrzymać przeciwniczek. Miałyśmy dzięki swojej obronie zatrzymać CCC poniżej 60 punktów, co oczywiście nam się nie udało. Po przerwie pokazałyśmy się z lepszej strony, udowodniłyśmy, że potrafimy dobrze grać i tak musimy prezentować się w play-offach. Nie może nas opuszczać koncentracja, musimy zaufać trenerowi, ponieważ wie, co robi i realizować jego założenia przedmeczowe.