Mecz z Ostrovią Ostrów Wielkopolski 15 października

Mecz 5. kolejki Basket Ligi Kobiet, w którym Ślęza Wrocław zmierzy się na wyjeździe z Ostrovią Ostrów Wlkp. ma nowy termin.

Spotkanie pierwotnie miało się odbyć 14 października, jednak zostało przełożone na następny dzień, czyli 15 października (niedziela). Zmianie nie uległa godzina rozpoczęcia meczu. Pierwsza piłka pójdzie w górę o godz. 18:00. Zapraszamy wszystkich kibiców do wspierania Ślęzy w tym wyjazdowym spotkaniu. Mamy nadzieję, że zmiana daty nie pokrzyżuje Wam planów.

Arkadiusz Rusin: „Spodziewałem się lepszego stylu gry”

Oto, co po środowym meczu Widzew Łódź – Ślęza Wrocław powiedzieli przedstawiciele obu drużyn.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): – Nie ukrywam, że przyjechaliśmy tutaj wygrać, ale spodziewałem się lepszego stylu gry. Dziewczyny z Widzewa poczuły trochę krew i zaczęły walczyć. Szacunek dla nich, że mimo ostatnich wysokich porażek nie spuściły głów i odważnie walczyły. Myślę, że o zwycięstwie zdecydowała nasza szersza ławka. W późniejszej fazie meczu zdobywaliśmy łatwe punkty z kontry, wygrywaliśmy grę jeden na jeden. Założyliśmy sobie mała liczbę strat i pod tym względem nie jest najgorzej. Dziewczyny za bardzo uwierzyły, że wszystko będzie im wpadać do kosza. Stąd graliśmy trochę za wąsko. Teraz trzeba szybko koncentrować się na kolejnym spotkaniu.

Sylwia Siemienas (zawodniczka Ślęzy): – W pierwszej połowie było ciężko. Widzew podjął wyrównaną walkę, a my mieliśmy problemy z zastawieniem kosza przy zbiórce. W przerwie trener sprowadził nas do pionu. W drugiej połowie zaczęłyśmy bronić, biegać, dlatego stworzyłyśmy sobie dużą przewagę.

Dariusz Raczyński (trener Widzewa): – Gratulacja dla Ślęzy za zwycięstwo. Gratuluję także Arkowi (Rusinowi – dop. red.) objęcia reprezentacji Polski. Myślę, że wspólnie z asystentami poradzi sobie. Jestem dziś dumny z mojego zespołu. Było olbrzymie zaangażowanie i walka. Nie mieliśmy zmienniczek. Nic nie ujmując naszym rezerwowym, ale to są jeszcze juniorki. Poza Adrianą Kopciuch, która grała z kontuzją, i Wiktorią Zapart są to zawodniczki zupełnie nieograne. Nie miały dotąd do czynienia z walką o jakiekolwiek medale, nie mówiąc już o rozgrywkach seniorskich. Brak zmienniczki na pozycji rozgrywającej dla Julii Drop został dziś uwidoczniony przez przeciwnika. Julia musiała się zmagać z trzema rywalkami, które się zmieniały. Staramy się robić, co w naszej mocy i wyciągać wnioski. Cieszę się, że wynik jest jaki jest, na dziś to dla nas zadowalający rezultat. Musimy dalej pracować i w następnym meczu wyeliminować straty. Dziś było ich za dużo.

Julia Drop (zawodniczka Widzewa): – Mogę powtórzyć to, co powiedział nasz trener. Od siebie i od zespołu dodam, że staramy się wyciągać wnioski z tych wysokich porażek. Myślę, że dziś zrobiliśmy mały krok do przodu. Mam nadzieję, że w następnym meczu będzie jeszcze lepiej i – jak to my mówimy – pójdziemy po zwycięstwo.

Wysokie zwycięstwo w Łodzi. Już myślimy o Enerdze

Koszykarki Ślęzy odniosły drugie zwycięstwo w nowym sezonie Basket Ligi Kobiet. Mistrzynie Polski pokonały na wyjeździe bez większych problemów Widzewa Łódź 67:40. Kolejne spotkanie wrocławianek już w niedzielę. Przed własną publicznością podejmą Energę Toruń (godz. 17:00, hala AWF-u przy Stadionie Olimpijskim).

To był drugi mecz Ślęzy i drugie wysokie zwycięstwo w sezonie. Trzeba jednak pamiętać, że i PGE MKK Siedlce, i Widzew Łódź do ligowych potentatów nie należą. Wrocławianki dwa razy wykonały swoje zadanie, ale trudno też wyciągać daleko idące wnioski. Czas weryfikacji dopiero nadejdzie.

Środowe spotkanie w Łodzi Ślęza zaczęła mocno i zdecydowanie. Po pierwszej kwarcie wrocławianki prowadziły aż 21:9, nie mając większych problemów ze zdobywaniem punktów. Liderką zespołu była Sharnee Zoll-Norman, która panowała nad tempem akcji i zaliczyła sporo asysty.

Trener Arkadiusz Rusin znów szeroko rotował składem, ale w drugiej kwarcie jego zespół spotkał zastój. Łodzianki podjęły wyrównaną walkę i były w stanie odrobić straty do zaledwie sześć oczek. Na przerwę Ślęza schodziła z 10-punktowym prowadzeniem.

Gdy w trzeciej kwarcie wrocławianki znów zwarły szyki, natychmiast powiększyły swoje prowadzenie. Dobra obrona otwierała szybki atak i w efekcie po 30 minutach było już 53:30 dla mistrzyń Polski. W czwartej odsłonie przewaga urosła nawet do 30 oczek, by ostatecznie zatrzymać się na 27.

W piątek we wrocławskim zespole zobaczyliśmy wszystkie 12 zawodniczek. Najwięcej minut na parkiecie spędziły Karina Szybała i Tijana Ajduković (23 minuty).

W niedzielę Ślęza zmierzy się przed własną publicznością z Energą Toruń. Początek meczu o godz. 17:00 w hali AWF-u przy Stadionie Olimpijskim. Bilety w cenie 15 i 7 złotych można kupować w serwisie www.biletin.pl.

Widzew Łódź – Ślęza Wrocław 40:67 (9:21, 13:11, 8:21, 10:14)
Widzew: Klaudia Gertchen 10 (2), Darya Zavidna 9 (2), Brandi Harvey-Carr 9, Julia Drop 6, Roksana Schmidt 4, Wiktoria Zapart 2, Adriana Kopciuch, Anna Kudelska, Wiktoria Stępień.
Ślęza: Agnieszka Kaczmarczyk 15 (1), Tijana Ajduković 15, Marissa Kastanek 11 (1), Tania Perez 8 (1), Sharnee Zoll-Norman 5, Janis Ndiba 5, Karina Szybała 4, Klaudia Sosnowska 2, Sonia Ursu 2, Zuzanna Sklepowicz, Sywia Siemienas, Kourtney Treffers.

 

Trener Arkadiusz Rusin przed meczem w Łodzi (WIDEO)

Zapraszamy do obejrzenia wideo zapowiedzi portalu Sportgame (www.sportgame.com.pl) środowego meczu naszych koszykarek w Łodzi z Widzewem. 

Mistrzynie Polski są zdecydowanym faworytem tego spotkania, jednak trener Arkadiusz Rusin zwraca uwagę, że nie tylko wyniki są ważne na początku sezonu, ale także styl gry.

– Przeciwko MKK Siedlce były momenty dobre, ale w całym meczu przydarzyło nam się zbyt dużo prostych błędów w defensywie. Takie błędy w Łodzi nie powinny się nam przydarzyć – stwierdził szkoleniowiec przed kamerą portalu Sportgame.

Do Łodzi jedziemy po drugie zwycięstwo w Basket Lidze Kobiet

Widzew Łódź będzie pierwszym wyjazdowym rywalem koszykarek Ślęzy w Basket Lidze Kobiet w sezonie 2017/2018. Spotkanie, w którym mistrzynie Polski są zdecydowanym faworytem, już w najbliższą środę (4 października) o godz. 18:00.

Ślęza i Widzew to drużyny o zupełnie innym potencjale i możliwościach. Wrocławianki bronią przecież złotych medali ekstraklasy, a łodzianki to w dużej mierze młode zawodniczki, mistrzynie Polski do 22 lat z poprzedniego sezonu, wspierane przez jedną Amerykankę i jedną Ukrainkę. Jak trudny to może być sezon dla Widzewa, pokazały pierwsze mecze. Zespół trenera Dariusza Raczyńskiego przegrał z Artego Bydgoszcz 51:87 i Wisłą Can-Pack Kraków 43:92.

– Jeśli myślimy o dobrej pozycji w tym sezonie, to przy takich meczach trzeba myśleć tylko o zwycięstwie. Tym bardziej, jeśli popatrzymy na dotychczasowe wyniki naszych najbliższych przeciwniczek – mówi Arkadiusz Rusin, trener Ślęzy.

Biorąc pod uwagę wysoką intensywność gier na początku sezonu, szkoleniowiec życzyłby sobie, aby w środę w Łodzi mógł równo obdzielić swoje koszykarkami minutami na parkiecie. – Mecz meczowi nierówny i ciężko z góry zakładać, że tak to będzie wyglądać. Nie wiadomo, w jakiej będziemy dyspozycji rzutowej. Gramy jednak co trzy dni i byłoby dla nas dobrze, gdyby rotacja była szeroka – nie ukrywa szkoleniowiec mistrzyń Polski. Jednocześnie dodaje, że łodzianki momentami bywają nieobliczalne.

– Są momenty, kiedy w Widzewie na parkiecie w jednym momencie na pozycja od dwa do cztery są zawodniczki o równym wzroście. Naszym założeniem będzie, aby ograniczyć wszelkie możliwości izolacji tych zawodniczek w ataku – kończy Arkadiusz Rusin.

W dwóch dotychczasowych meczach najwięcej punktów dla Widzewa zdobywały: Amerykanka Brandi Harvey-Carr (środkowa, 193 cm) oraz Roksana Schmidt. Duży wpływ na grę łodzianek mają także wspominania Darya Zaidna czy też Julia Drop.

Spotkanie Widzew – Ślęza rozpocznie się w środę (4 października) o godz. 18:00. Kolejny mecz przed własną publicznością wrocławianki rozegrają w niedzielę (8 października). Ich przeciwnikiem będzie Energa Toruń. Bilety można już kupować w serwisie www.biletin.pl.