Pierwsza porażka koszykarek Ślęzy Wrocław w sezonie

Passa sześciu kolejnych zwycięstw w wykonaniu koszykarek Ślęzy Wrocław została przerwana. Wrocławianki we własnej hali musiały uznać wyższość InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp., przegrywając 62:78.

Przed rozpoczęciem spotkania była rozgrywająca Ślęzy, Sharnee Zoll-Norman, otrzymała z rąk prezes zarządu 1KS Ślęzy Wrocław Katarzyny Ziobro symboliczny bukiet kwiatów. Warto też podkreślić, że zawodniczki obu drużyn na parkiet wyprowadzili Młodzi Sportowcy, reprezentujący Olimpiady Specjalne Dolny Śląsk. Wszystkie spotkania 8. kolejki EBLK były rozgrywane w ramach Europejskiego Tygodnia Olimpiad Specjalnych.

Gospodynie dobrze zaczęły hit 8. kolejki spotkań. Szybkie punkty zdobyły Sydney Colson i Cierra Burdick, ale potencjalną serię punktową przerwała celnym rzutem trzypunktowym Kyara Linskens. Dwie udane próby Terezii Palenikovej dały Ślęzie prowadzenie 8:5, ale chwilę później rywalki znów trafiły za trzy. Tym razem z dystansu przymierzyła Maryia Papova, która była doskonale dysponowana rzutowo już od samego początku spotkania.

Wymiana ciosów w pierwszej kwarcie trwała do momentu, gdy zespół z Gorzowa po raz trzeci w tej odsłonie trafił zza łuku. Trzy punkty gwiazdy WNBA Ariel Atkins dały podopiecznym Dariusza Maciejewskiego prowadzenie 13:10. Od tego momentu koszykarki gości skutecznie trzymały swoje przeciwniczki na dystans dwóch posiadań, po 10 minutach mając pięć oczek przewagi.

Na początku drugiej kwarty Ślęza była w stanie doprowadzić do remisu – trójka Sydney Colson i rzut z półdystansu Terezii Palenikovej sprawiły, że zrobiło się 17:17, chwilę potem Lea Miletić trafiła na 19:19. Jak się okazało, był to ostatni moment, w którym gospodynie zrównały się punktami z gorzowiankami. Te bazowały na punktach z linii rzutów osobistych i punktach Maryi Papovej.

Ze swojej roli oczywiście znakomicie wywiązywała się Sharnee Zoll-Norman. Amerykańska rozgrywająca robiła to, do czego przez trzy lata doskonale przyzwyczaiła wrocławską publiczność – dyrygowała grą i pozwalała swoim koleżankom na łatwe rzuty. A one nie myliły się zbyt często, dzięki czemu jeszcze przed przerwą AZS-AJP wyszedł na trzynastopunktowe prowadzenie. Ostatnie słowo należało do koszykarek Ślęzy – Lea Miletić i Marissa Kastanek zmniejszyły nieco deficyt, przez co w przerwie wynosił on dziewięć punktów. Losy spotkania wciąż nie były rozstrzygnięte.

Zwłaszcza, że po przerwie wrocławianki wyszły na parkiet z dobrą energią. Lay-up Cierry Burdick oraz akcja 2+1 Terezii Palenikovej zmusiły Dariusza Maciejewskiego do wzięcia czasu. Przerwa, o którą poprosił szkoleniowiec gorzowianek zadziałała, ponieważ w kolejnych trzech akcjach zdobyły one siedem punktów. To z kolei skłoniło Arkadiusza Rusina do przerwy na żądanie, jednak odpowiedź w wykonaniu żółto-czerwonych nie była tak imponująca. Wrocławianki pudłowały sporo rzutów, wymuszały swoje próby i piłka nie chodziła zbyt dobrze. Problemem koszykarek 1KS-u był fakt, że popełniały więcej strat niż rozdawały asyst.

Błędy gospodyń były wodą na młyn dla przyjezdnych, które wraz z upływającym czasem powiększały swoją przewagę. Nie pomagały pudła i faule, a co chwila swój dorobek poprawiała Maryia Papova. Białoruska skrzydłowa doskonale odnajdywała się w każdym miejscu na parkiecie, bez większych problemów trafiając spod kosza, z półdystansu i zza łuku. Trener Arkadiusz Rusin szukał odpowiedniego zestawienia kadrowego, które pozwoliłoby wrócić Ślęzie do spotkania i nawiązać walkę w decydujących momentach, ale właściwie żadna z koszykarek Ślęzy nie miała dobrego dnia jeżeli chodzi o skuteczność.

Prowadzenie AZS-u ani na moment nie zeszło poniżej 10 punktów i wrocławianki musiały dać z siebie 100 procent zarówno w ataku, jak i w obronie, jeżeli chciały w czwartej kwarcie zmniejszyć deficyt. Problem jednak w tym, że Papova w półtórej minuty zdobyła siedem punktów, a gdy akurat spudłowała, to jej obowiązki przejęła Sharnee Zoll-Norman. Także i ona uzbierała sześć oczek w mniej niż 90 sekund. Na sześć minut przed końcem, po ostatnim wjeździe pod kosz, powiększyła przewagę swojego zespołu do rozmiaru 20 punktów. Arkadiusz Rusin wziął w tym momencie czas, ale szkoleniowiec Ślęzy nie mógł zbyt wiele zmienić. I choć końcowe minuty należały do zespołu z Wrocławia, to żółt-czerwonym udało się jedynie zmniejszyć rozmiary pierwszej porażki w sezonie.

Powrót Sharnee Zoll-Norman do Wrocławia okazał się udany dla rozgrywającej gorzowianek, która skończyła mecz z 11 punktami, 11 asystami i 6 zbiórkami. Maryia Papova zdobyła aż 30 punktów, walnie przyczyniając się do wygranej AZS-AJP. Kluczowym aspektem decydującym o losach meczu były niewątpliwie straty. Gospodynie popełniły ich aż 19, goście tylko cztery.

Tym samym Ślęza Wrocław nie jest już niepokonana w Energa Basket Lidze Kobiet. Wrocławianki będą miały szansę na rozpoczęcie kolejnej serii spotkań bez przegranej już w przyszłą niedzielę, kiedy to do hali wrocławskiej AWF przyjedzie Wisła CanPack Kraków.

Ślęza Wrocław – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 62:78 (12:17, 13:17, 21:23, 16:21).
Ślęza: Colson 15, Palenikova 11, Udodenko 8, Burdick 8, Miletić 6, Dobrowolska 5, Szybała 5, Kastanek 4, Marciniak 0.
AZS-AJP: Papova 30, Zoll-Norman 11, Linskens 11, Atkins 9, Prezelj 6, Fikiel 6, Rytsikowa 3, Dźwigalska 2, Stelmach 0, Juskaite 0.

Hit we Wrocławiu po przerwie reprezentacyjnej

W niedzielę, 25.11, o godz. 17 w hali wrocławskiej AWF rozegrane zostanie spotkanie 8. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet pomiędzy Ślęzą Wrocław a InvestInTheWest Eneą AZS-AJP Gorzów Wlkp. Gorzowianki będą chciały przerwać passę sześciu kolejnych zwycięstw zespołu z Wrocławia.

Niewątpliwie głównym tematem przed niedzielnym spotkaniem jest powrót do Wrocławia Sharnee Zoll-Norman. Rozgrywająca AZS-AJP przez trzy ostatnie lata występowała w żółto-czerwonych barwach, a teraz pierwszy raz po zmianie barw klubowych zagra w hali AWF-u przeciwko Ślęzie.

– Sharnee to jedna z moich najlepszych przyjaciółek i zarazem mój mentor. Pomogła mi bardzo w doskonaleniu mojej gry, to niezwykle waleczna zawodniczka, a przy tym jedna z najlepszych koszykarek ligi. Zawsze chce wygrywać i znajduje sposób, żeby to zrobić. Na pewno dobrze będzie się znów z nią zobaczyć, bo dawno się nie widziałyśmy, ale w niedzielę stajemy po dwóch różnych stronach barykady – powiedziała Marissa Kastanek, rzucająca Ślęzy Wrocław.

– Wszyscy szykują się na powrót Sharnee w roli przeciwnika. Pamiętamy jej grę przez ostatnie lata dla Ślęzy i to, co zrobiła dla tego klubu. To bardzo dobry gracz, jedna z najlepszych zawodniczek tej ligi. Gorzów to duża siła ofensywna, ale zazwyczaj te zespoły, którymi kieruje Sharnee mają łatwość w zdobywaniu punktów, ona dużo widzi i szuka graczy – dodał szkoleniowiec wrocławskiej drużyny Arkadiusz Rusin.

Jednak choć zespół prowadzony przez Dariusza Maciejewskiego jest w dużym stopniu zależny od zazwyczaj wysokiej dyspozycji Zoll-Norman, to w żadnym wypadku Akademiczek z Gorzowa nie można nazwać drużyną jednej zawodniczki. Świetnie swoją przygodę z Energa Basket Ligą Kobiet rozpoczęła Ariel Atkins, która latem doprowadziła Washington Mystics do finałów WNBA. 22-letnia rzucająca to jedna z najskuteczniejszych koszykarek EBLK, a tuż za nią w tej klasyfikacji plasuje się białoruska skrzydłowa Maryia Papova. Była generał Ślęzy w poszukiwaniu punktów może oddać także piłkę Anniemarii Prezelj czy Laurze Juskaite – zarówno Słowenka, jak i Litwinka zdobywają ponad 10 punktów na mecz. Ekipa z Gorzowa to druga najskuteczniejsza drużyna w lidze, ze średnią 83.8 pkt. na mecz na tę chwilę AZS-AJP jest gorszy tylko… od Ślęzy.

Wrocławianki po wygranej 80:47 z Ostrovią Ostrów Wlkp. wciąż pozostają jednym z dwóch niepokonanych zespołów w lidze, zdobywają średnio 85.5 pkt na mecz, pozwalając rywalkom na 64,5 pkt. Ich niedzielne przeciwniczki są w tym aspekcie niewiele gorsze, bowiem dają sobie rzucić średnio 66.6 pkt. Zanosi się zatem na niezwykle wyrównane spotkanie, na co liczy Sharnee Zoll-Norman.

– Mam nadzieję, że my też zagramy dobrze w obronie. Jesteśmy młodym zespołem, więc jeśli nie wystartujemy dobrze w obronie, to potem trudno nam o zmianę nastawienia. Ślęza też dobrze punktuje, więc liczę na ciekawy mecz z dobrym atakiem i obroną. O zwycięstwie zdecyduje to, kto będzie w stanie szybciej opanować emocje i nerwy, która drużyna będzie lepiej zgrana – stwierdziła była rozgrywająca Ślęzy.

Przez trwającą niemal dwa tygodnie przerwę na spotkania reprezentacyjne we Wrocławiu trenowały jedynie Marissa Kastanek, Cierra Burdick i Sydney Colson. Jednak jak mówi kapitan Ślęzy, to wcale nie problem.

– To były dobre treningi. Pracowałyśmy sporo nad indywidualnymi kwestiami, oddałyśmy dużo dobrych rzutów. Pracowałyśmy nad spacingiem, co można zrobić w trójkę. Takie treningi są niezwykle ważne, bo w trakcie sezonu zazwyczaj skupiamy się nad sprawami całej drużyny. Wiemy, co robić w tak krótkim czasie. One też mają tylko kilka sesji treningowych, więc nie ma różnicy. Musimy bardzo uważać na to, co mówi trener, skupić się podczas analizy wideo i dobrze przepracować ostatnie treningi – podkreślała Kastanek.

Reszta zespołu wróciła do pracy w piątkowy poranek, co sprawiło, że Ślęza w pełnym składzie przeprowadzi tylko trzy sesje. We Wrocławiu nie było również selekcjonera reprezentacji Polski, Arkadiusza Rusina, który w przygotowaniach przed spotkaniem z Gorzowem bazuje na doświadczeniu.

– Powrót po kadrze to zawsze jest problem, ale zderzyliśmy się z tym już w zeszłym sezonie i nie ma co narzekać, bo Gorzów jest w podobnej sytuacji. Cieszę się, że poza małymi chorobami nic nikomu się nie stało i nie ma kontuzji. Jestem zadowolony, że dziewczyny wróciły i nie zapomniały o normalnym podejściu do treningów. Widać duże zadowolenie, wtedy się przyjemnie przychodzi na trening – przyznał Rusin.

Początek spotkania Ślęza – InvestInTheWest AZS-AJP w niedzielę o godz. 17. Bilety w cenie 18 i 10 zł będą dostępne w sprzedaży w holu hali AWF na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Trwa też sprzedaż internetowa za pośrednictwem portalu Biletin.pl: LINK.

Pięć pytań do… Sharnee Zoll-Norman

Niedzielny mecz 8. kolejki pomiędzy Ślęzą Wrocław a InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. to nie tylko niezwykle ciekawie zapowiadające się spotkanie ze względów sportowych, to również powrót Sharnee Zoll-Norman do Wrocławia. Rozgrywająca z USA latem zamieniła 1KS na klub z lubuskiego, a podczas trzech sezonów spędzonych we Wrocławiu zdobyła w żółto-czerwonych barwach trzy medale. Naturalnie to właśnie ona została przepytana w cyklu „Pięć pytań do…”

Jak czujesz się przed pierwszym meczem przeciwko Ślęzie po trzech latach gry we Wrocławiu?
Wyjście na parkiet na pewno będzie słodko-gorzkim uczuciem. Kibice byli dla mnie jak rodzina, doskonale znamy się ze sztabem szkoleniowym, w kadrze są też zawodniczki, z którymi grałam. Wywalczyłam z tym klubem trzy medale, w tym mistrzostwo po wielu, wielu latach. Jednak jako profesjonalistka będę musiała zostawić emocje w szatni. To dla nas bardzo ważny mecz, więc nie mogę sobie pozwolić na to, żeby stracić koncentrację.

Czy w związku z tym, że przez trzy lata grałaś we Wrocławiu pomagałaś w przygotowaniach do meczu?
W żadnym wypadku. Trener Rusin ma całkiem nową drużynę, zmienił też system gry, więc nie brałam w tym udziału. Nie jestem asystentką trenera Maciejewskiego, w sztabie szkoleniowym jest trzech trenerów, więc z pewnością poradzą sobie beze mnie!

Myślisz, że macie przewagę biorąc pod uwagę fakt, że tak dużo zawodniczek Ślęzy wyjechało na zgrupowania i nie ma dużo czasu na przygotowania?
Powrót po przerwie na reprezentację zawsze jest trudny, niezależnie od tego, ile dziewczyn może trenować w klubie. Nigdy nie trenuje się w pełnym składzie, bo zawsze ktoś wyjedzie, więc to nie będzie dla nas przewaga. Często bywa też tak, że po udanych meczach w reprezentacji zawodniczki czują się znakomicie, wręcz jak nowo narodzone. Potem dzięki tym pozytywnym emocjom grają następny mecz w klubie na większej świeżości. Spodziewam się wyrównanego pojedynku.

Wasza drużyna ma naprawdę spory potencjał ofensywny, a jak doskonale wiesz, trener Rusin stawia przede wszystkim na obronę. Myślisz, że w niedzielę będziemy świadkiem starcia pomiędzy waszym atakiem, a obroną Ślęzy?
Mam nadzieję, że my też zagramy dobrze w obronie! Jesteśmy młodym zespołem, więc jeśli nie wystartujemy dobrze w obronie, to potem trudno nam o zmianę nastawienia. Ślęza też dobrze punktuje, więc liczę na ciekawy mecz z dobrym atakiem i obroną. Zdecyduje to, kto będzie w stanie szybciej opanować emocje i nerwy, która drużyna będzie lepiej zgrana. Lepiej gra się nam w domu, ale jesteśmy gotowe na doping wrocławskich kibiców. Większość drużyn nie radzi sobie przy tak głośnym wsparciu, ale w Gorzowie też jest niezły hałas, więc myślę, że sobie z tym poradzimy. Obie drużyny bardzo chcą wygrać to spotkanie, wam zależy na przedłużeniu serii bez porażki, nam na odbudowaniu się po porażce z Wisłą.

I na koniec, czy zostaniesz na parkiecie po spotkaniu, żeby porozmawiać z kibicami Ślęzy?
Oczywiście! Przez te trzy lata, tak jak mówiłam, kibice we Wrocławiu byli dla mnie jak rodzina. Kocham dzieci, które przychodzą na mecz, uwielbiam też dorosłych. Na pewno znajdę czas, żeby porozmawiać z każdym!

Najbliższy rywal Ślęzy: InvestInTheWest Enea AZS-AJP Gorzów Wlkp.

Po niemal dwóch tygodniach przerwy od ligowej koszykówki zespoły Energa Basket Ligi Kobiet wracają do rywalizacji. W 8. kolejce we Wrocławiu będziemy świadkami hitu. Ślęza Wrocław podejmie w hali wrocławskiej AWF InvestInTheWest Eneę AZS-AJP Gorzów Wlkp.

Wrocławianki po sześciu rozegranych spotkaniach wciąż są jedną z dwóch obok CCC Polkowice niepokonanych drużyn w lidze. Tego samego nie można powiedzieć o koszykarkach z Gorzowa, które uznały wyższość Arki Gdynia w 3. kolejce oraz Wisły CanPack Kraków tuż przed rozpoczęciem okienka reprezentacyjnego. Pomimo tego gorzowianki niewątpliwie znajdują się w gronie kandydatek do medalu, do tego predestynuje je silna i wyrównana kadra.

W szeregach Akademiczek z Gorzowa przede wszystkim należy wymienić doskonale znaną wrocławskiej publiczności Sharnee Zoll-Norman. 32-letnia rozgrywająca przez trzy lata reprezentowała żółto-czerwone barwy, prowadząc Ślęzę do trzech medali Energa Basket Ligi Kobiet. Amerykańska generał parkietu w każdym z sezonów spędzonych w Ślęzie przewodziła ligowej klasyfikacji asyst i nie inaczej jest także w Gorzowie. Zoll-Norman notuje średnio 10 ostatnich podań na mecz, wyprzedzając drugą Rebeccę Harris z PGE MKK Siedlce o 2,7 asysty. Jeśli dodamy do tego stałą, wysoką skuteczność z gry, otrzymujemy jedną z najlepszych rozgrywających ligi. Pojedynek byłej gwiazdy 1KS-u z Sydney Colson z pewnością będzie ozdobą niedzielnego spotkania.

Tak duża liczba asyst rozdawanych przez Zoll-Norman wynika z tego, iż Amerykanka ma do kogo podawać. Ariel Atkins doprowadziła Washington Mystics do finałów WNBA, a w Polsce zdążyła już zdobyć 104 punkty. Pod koszem brylują Kyara Linskens – brązowa medalistka mistrzostw Europy z Belgią i Laura Juskaite, jedna z najbardziej utalentowanych Litwinek. Maryia Papova to białoruska skrzydłowa, która napsuła sporo krwi reprezentantkom Polski w zakończonych niedawno kwalifikacjach do Eurobasketu, a przecież nie można zapomnieć o Anniemarii Prezelj, jedynej zagranicznej zawodniczce, która pozostała w kadrze z poprzedniego sezonu. Wszystkie wymienione koszykarki zdobywają średnio ponad 10 punktów na mecz, zatem w zespole z Gorzowa tkwi niezwykła siła ofensywna. Polki, które regularnie występują z InvestInTheWest Enei to Agnieszka Fikiel, Daria Stelmach i Katarzyna Dźwigalska.

Zespół Dariusza Maciejewskiego potwierdził już parę razy swoje możliwości w ataku: gorzowianki rozbiły Ostrovię Ostrów Wlkp. 113:55, PGE MKK Siedlce przegrało z Eneą AZS-em-AJP 58:92. Ale już Widzew Łódź potrafił postawić opór zawodniczkom z lubuskiego. Choć podopieczne Elmedina Omanicia przegrały 63:74, to zatrzymały swoje rywalki na zaledwie 38,4 proc. skuteczności z gry. Występ koszykarek z Łodzi z pewnością będzie cennym materiałem dla sztabu szkoleniowego Ślęzy.

W niedzielę wszystkie oczy zapewne zostaną zwrócone na Sharnee Zoll-Norman i jej pierwsze spotkanie we Wrocławiu po zmianie barw klubowych, ale zawodniczki Ślęzy nie mogą lekceważyć reszty drużyny z Gorzowa. Historia meczów pomiędzy 1KS-em a Eneą AZS-em-AJP wskazuje na niezwykle zacięte, emocjonujące starcie i takiego też powinniśmy się spodziewać tym razem.

INVESTINTHEWEST ENEA AZS-AJP GORZÓW WLKP. – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Trener: Dariusz Maciejewski

Kadra: Sharnee Zoll-Norman, Katarzyna Dźwigalska (rozgrywające), Ariel Atkins, Paula Duchnowska, Karolina Matkowska, Annamaria Prezelj, Daria Stelmach, Jagoda Szczęsna (rzucające), Laura Juskaite, Maryia Papova, Julija Rytsikowa, Olga Trzeciak (skrzydłowe), Agnieszka Fikiel, Kyara Linskens (środkowa).

OSTATNIE 5 MECZÓW LIGOWYCH

3. kolejka: Arka Gdynia – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 80:73 (23:16, 22:24, 26:15, 9:18)
AZS AJP: Atkins 17, Prezelj 16, Juskaite 14, Zoll-Norman 14, Fikiel 10, Linskens 2, Stelmach 0, Dźwigalska 0, Rytsikowa 0.

4. kolejka: InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. – PGE MKK Siedlce 92:58 (25:18, 19:20, 32:9, 16:11)
AZS AJP: Papova 20, Linskens 11, Fikiel 10, Zoll-Norman 10, Atkins 9, Juskaite 9, Rytsikowa 7, Prezelj 7, Stelmach 6, Dźwigalska 3.

5. kolejka: Ostrovia Ostrów Wielkopolski – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 55:113 (17:33, 9:29, 12:28, 17:23)
AZS AJP: Papova 20, Juskaite 18, Prezelj 15, Zoll-Norman 14, Linskens 11, Atkins 11, Stelmach 10, Fikiel 8, Dźwigalska 4, Rytsikowa 3

6. kolejka: Widzew Łódź – InvestInTheWest AZS-AJP Gorzów Wlkp. 63:74 (9:17, 16:25, 25:12, 13:20)
AZS AJP: Atkins 22, Papova 15, Zoll-Norman 9, Prezelj 5, Juskaite 8, Fikiel 8, Linskens 4, Rytsikowa 3, Stelmach 0, Dźwigalska 0.

7. kolejka: InvestInTheWest AZS AJP-Gorzów Wlkp. – Wisła CanPack Kraków 64:75 (17:16, 10:27, 19:21, 18:11)
AZS AJP: Atkins 20, Linskens 10, Prezelj 9, Juskaite 5, Zoll-Norman 5, Stelmach 5, Papova 4, Fikiel 2, Rytsikowa 2, Dźwigalska 2.

Siedem koszykarek Ślęzy na zgrupowaniach reprezentacji

Tradycyjnie już Ślęza Wrocław podczas przerwy na kadrę wysyła mocny kontyngent reprezentantek. Nie inaczej jest w tym okienku reprezentacyjnym – aż siedem zawodniczek grających na co dzień w żółto-czerwonych barwach w najbliższych dniach założy narodowe barwy. 

Oczywiście najmocniejszą grupą są biało-czerwone – aż cztery koszykarki 1KS-u wyjechały do Bydgoszczy na zgrupowanie reprezentacji Polski. Wraz z selekcjonerem Arkadiuszem Rusinem w Artego Arenie do meczów z Turcją i Estonią przygotowują się Agata Dobrowolska, Daria Marciniak, Monika Naczk i Karina Szybała. Naczk pierwotnie pełniła rolę rezerwowej, jednak wobec kontuzji Anny Makurat 23-letnia rozgrywająca Ślęzy dołączyła do przygotowań.

Jeżeli chodzi o zagraniczne koszykarki, to wszystkie zawodniczki z Europy opuściły Wrocław i pomogą swoim reprezentacjom w walce o awans na przyszłoroczny Eurobasket. Bardzo dobrze wygląda sytuacja Słowaczek, które są o krok od wygrania grupy. Przeciwko Islandii nasze południowe sąsiadki powinny zwyciężyć bez większych problemów, a niezwykle ciekawie zapowiada się spotkanie z Czarnogórą, które zapewne zadecyduje o tym, która z tych reprezentacji zajmie pierwsze miejsce w grupie A. – Mecz z Czarnogórą z pewnością będzie sporym wyzwaniem, ale już raz udało się nam je pokonać. Jesteśmy faworytkami i jeśli zagramy drużynowo, powinnyśmy sobie poradzić. Musimy zagrać dobrze w defensywie, ograniczenie szybkich kontr i łatwych punktów nam pomogą – powiedziała skrzydłowa Ślęzy Terezia Palenikova na oficjalnej konferencji przedmeczowej.

Równie interesująco będzie w hiszpańskiej Melilli, gdzie Ukrainki z Taisiią Udodenko na czele spróbują postawić się gospodyniom. W lutym w Kijowie było 68:72, a Udodenko skończyła to spotkanie z typową dla siebie linią: 21 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty. Podobnie jak mecz pomiędzy Słowacją i Czarnogórą, tak i starcie Hiszpanii z Ukrainą zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie. Obie reprezentacje nie muszą się już martwić o brak kwalifikacji na Eurobasket. W niedzielę Ukraina zagra z najsłabszą w stawce Bułgarią.

O awans wciąż walczy Chorwacja. Lea Miletić i jej koleżanki nie są bez szans, ale muszą ponownie pokonać Włoszki i Macedonię i liczyć na to, że Szwecja wygra z Italią bądź, jeśli koszykarki ze Skandynawii niespodziewanie ulegną Macedonii, na wygraną Włoszek. W każdym razie Hrvatska musi przede wszystkim skupić się na swojej grze.

Plan gier reprezentantek ze Ślęzy Wrocław

Polska (Agata Dobrowolska, Daria Marciniak, Monika Naczk, Karina Szybała): Turcja (17.11, Bydgoszcz, godz. 18:30), Estonia (21.11, Bydgoszcz, godz. 20).

Słowacja (Terezia Palenikova): Islandia (17.11, Reykjavik, godz. 17), Czarnogóra (21.11, Rużomberok, godz. 18).

Ukraina (Taisiia Udodenko): Bułgaria (17.11, Sofia, godz. 17), Hiszpania (21.11, Melilla, godz. 2o).

Chorwacja (Lea Miletić): Włochy (17.11, Slavonski Brod, godz. 19), Macedonia (21.11, Zabok, godz. 19).

Wszystkie mecze będą dostępne na kanale Youtube FIBA: link.